Tesla ponownie przyciąga uwagę fanów elektromobilności. Tym razem Tesla Model Y Juniper, czyli model po lifcie. Wiele osób zastanawia się, jakich ulepszeń można się spodziewać. Okazuje się, że lista nowości jest długa i może zaskoczyć. Są zmiany w aerodynamice, komfort wnętrza, a nawet zasięg został nieco poprawiony. Producent zapowiedział, że dostawy ruszą w marcu 2025 roku. Już teraz dostępne są pierwsze opinie testerów. W tym artykule przyjrzymy się wszystkim modyfikacjom krok po kroku. Czy Tesla faktycznie wprowadziła rewolucję, czy to tylko dopracowanie sukcesu? Postaramy się odpowiedzieć na to pytanie i zastanowić, co te zmiany mogą oznaczać dla przyszłości segmentu SUV-ów elektrycznych.
I've made a list of everything that's new in the refreshed North American Model Y vs the old Model Y. It's a big. upgrade.
— Sawyer Merritt (@SawyerMerritt) January 24, 2025
• 4% more aerodynamic
• 2.8% more range on Long Range AWD trim (now 320 miles)
• Up to 50% of the parts in the car are new
• Glass roof has 7x better… pic.twitter.com/aBXrjif5dp
Lepsza aerodynamika i zasięg
Zmniejszony do 0,22 współczynnik oporu powietrza to dobry przykład zaangażowania Tesli w optymalizację energii. Choć różnica z poprzednim wynikiem (0,23) może brzmieć subtelnie, w rzeczywistości to 4% bardziej aerodynamiczna sylwetka. Znaczenie przejawia się w mniejszym zużyciu energii i bardziej efektywnej jeździe przy wyższych prędkościach. Niewielkie modyfikacje w karoserii, nowe wzory felg oraz poprawki w podwoziu mają przekładać się na 2,8% większy zasięg w wersji Long Range AWD. Według deklaracji producenta, teraz auto potrafi pokonać 320 mil (ok. 515 km) na jednym ładowaniu.
Zdaniem niektórych ekspertów, każda zwyżka zasięgu wpływa pozytywnie na komfort psychiczny kierowców, zwłaszcza podczas dłuższych tras. W dodatku Tesla zmieniła przełożenie w układzie napędowym i zastosowała nowe środki smarne, by jeszcze bardziej zredukować straty tarcia. To niewielkie korekty, ale w świecie elektromobilności liczy się każdy detal, który pozwala uzyskać dodatkowe kilometry.
Wnętrze w nowej odsłonie
Jednym z kluczowych obszarów udoskonaleń jest kabina. Zdaniem producenta, nawet 50% elementów samochodu zostało usprawnionych lub całkowicie zmienionych. Na początek warto zwrócić uwagę na nowy szklany dach, który według Tesli zapewnia 7 razy lepszą ochronę przed promieniowaniem cieplnym. Efekt osiągnięto dzięki zastosowaniu srebrnej powłoki, mającej odbijać duży zakres promieni słonecznych. Taki zabieg powinien zmniejszyć obciążenie klimatyzacji, a przy okazji poprawić samopoczucie pasażerów.
Zupełnie nowy jest też design drzwi i metalowe wstawki przy obudowie głośników. Pojawiło się wielobarwne oświetlenie ambientowe, które rozciąga się od przedniej części deski rozdzielczej aż po tylne drzwi. Producent obiecuje, że wnętrze stało się bardziej premium, między innymi dzięki miękkim materiałom i lepszym procesom szycia. W przeciwieństwie do nowego Modelu 3, tutaj zastosowano podwójne przeszycia na desce rozdzielczej, co nadaje bardziej wyrafinowany wygląd.Inną zauważalną innowacją jest forma obsługi biegów, bo nie znajdziemy już tradycyjnego drążka. Zamiast tego przełączanie trybów jazdy odbywa się przez ekran. Zostawiono jednak dźwignię kierunkowskazów, choć w smuklejszej wersji. Producent wprowadził też nową kierownicę, która ma wbudowane przyciski do sterowania światłami, klaksonem, wycieraczkami i innymi funkcjami. Dzięki temu wiele czynności można wykonać bez odrywania rąk od wieńca.
Komfort i cisza na drodze
Wiele osób narzekało na dotychczasowe izolowanie hałasu w Modelu Y. Tesla wysłuchała tych głosów. W nowej wersji pojawiło się więcej materiałów dźwiękochłonnych, a dodatkowo zamontowano akustyczne szyby nie tylko z przodu, ale też na bocznych tylnych oknach. Według producenta, udało się o 22% zredukować ogólny poziom hałasu drogowego, 20% zmniejszyć szum wiatru, a w bardziej skrajnych warunkach wyboistych dróg drgania spadają nawet o 51%. Dzięki temu pasażerowie mogą spodziewać się większego komfortu, zwłaszcza przy autostradowych prędkościach.
Dodatkowo wprowadzono bardziej miękko zestrojone zawieszenie, co ma wpłynąć na komfort jazdy w terenie miejskim i na nierównościach. Tesla deklaruje, że auto stało się 3% sztywniejsze pod względem konstrukcji nadwozia, co przekłada się jednak na lepsze prowadzenie. Firma obiecuje też poprawione hamulce, które mają umożliwić większą rekuperację energii. To krok w stronę jeszcze efektywniejszego wykorzystania energii przy hamowaniu.
Zmiany użytkowe i praktyczne
Nowy Model Y przynosi też sporo udogodnień codziennego użytku. Tylne siedzenia stały się najbardziej „szybko składające się” w branży, zgodnie z zapewnieniami Tesli. W dodatku, aby uniknąć kolizji z zagłówkami, przednie fotele automatycznie odsuwają się do przodu, gdy składamy tył. Mówi się również o wydłużeniu dolnych poduszek siedzisk o 0,6 cala, co poprawia podparcie ud. Same zagłówki tylnej kanapy są odrobinę szersze, zapewniając dodatkowy komfort dla pasażerów.
Producent zamontował nowy otwór odpływowy w przednim bagażniku (tzw. frunk), co ułatwia czyszczenie. Zrezygnowano z halogenowych lub LED-owych świateł przeciwmgłowych, gdyż samochód ma teraz nowy pasek świetlny z przodu, zintegrowany z reflektorami. Niektórzy będą żałować braku odrębnych lamp mgłowych, ale Tesla wskazuje, że te zmiany pozwoliły poprawić aerodynamikę i zmniejszyć komplikacje produkcyjne.
Udoskonalona elektronika i łączność
Tradycyjnie już, Tesla duży nacisk kładzie na elektronikę pokładową. Główny ekran w kabinie ma teraz przekątną 15,4 cala i jest podobno jaśniejszy, wyraźniejszy, ma mniejsze ramki, wyższy kontrast i bardziej responsywny panel dotykowy. Z tyłu zamontowano dodatkowy, 8-calowy wyświetlacz, umożliwiający pasażerom z tyłu sterowanie klimatyzacją i dostęp do rozrywki. Można podłączyć nawet dwie słuchawki bezprzewodowe jednocześnie, co przydaje się w dłuższych podróżach z rodziną.
Poprawiono też łączność bezprzewodową. Producent wspomina o podwojonej czułości Wi-Fi i ulepszonym czujniku Bluetooth, dzięki czemu samochód rozpoznaje telefon właściciela z dalszej odległości. Niezależnie od tego, czy to faktycznie aż dziesięciokrotna poprawa, jak zapowiada Tesla, pewne jest jedno: nie trzeba już stawać tuż obok auta, by go otworzyć. W modelu pojawiły się trzy porty USB-C o mocy 65 W, co umożliwia np. ładowanie laptopa.
Większa wygoda i bezpieczeństwo
Tesla kładzie nacisk na bezpieczeństwo pasażerów. Oprócz lepszej izolacji od hałasu, mamy dodatkowy zatrzask u dołu drzwi, który w razie uderzenia bocznego ma chronić pasażerów jeszcze skuteczniej. Zmodyfikowane zostały też światła tylne. Tylna listwa świetlna to coś w rodzaju pośrednio odbijającego światła panelu, co może wyglądać futurystycznie i charakterystycznie na drodze.
W przedniej części zniknęła dźwignia zmiany biegów, lecz zaskakuje obecność nowego elementu w postaci kamerki w zderzaku. Ma zintegrowaną dyszę spryskiwacza, co pomaga w czyszczeniu obiektywu przy niepogodzie. Zdecydowano się na zmniejszenie prześwitu o 0,2 cala dla lepszych właściwości jezdnych. Ciekawym detalem jest obniżenie punktu mocowania pasów bezpieczeństwa w fotelach przednich o 27 mm. Ma to ułatwić jazdę osobom o większej posturze i poprawić ergonomię.
Zmiany wizualne i nowe szczegóły
Odświeżony Model Y wyróżnia się także nowym zderzakiem tylnym, który zgrabnie współgra z opływowym nadwoziem. Karoseria jest też 1,6 cala dłuższa od poprzednika, co może dawać bardziej wydłużony profil. Na tylnej klapie zamiast logo Tesli pojawił się napis Tesla – to samo przeniesiono na kierownicę. Eksperci twierdzą, że Tesla przymierza się do ujednolicenia identyfikacji wizualnej.
Przybyły też dwa nowe wzory felg, opracowane z myślą o jeszcze efektywniejszym zużyciu energii. Maksymalna prędkość w najnowszej wersji została ograniczona do 125 mil/h. Tesla tłumaczy to zastosowaniem bardziej energooszczędnych opon, które lepiej współpracują z poprawionymi parametrami aerodynamicznymi. Takie podejście pokazuje koncentrację marki na realnych warunkach użytkowania, a nie na liczbach w katalogu.
Ulepszony system HVAC i wentylacja
W nowym Modelu Y pojawiła się druga generacja systemu Airwave, umożliwiająca m.in. wyłączenie nawiewu dla pasażera. Ma to sens w sytuacjach, gdy jedziemy samotnie i nie chcemy chłodzić całej kabiny. Oczywiście przekłada się to na efektywniejsze gospodarowanie energią. Coraz więcej producentów próbuje w ten sposób ograniczyć stratę prądu, a Tesla od dawna uchodzi za pioniera w zarządzaniu klimatyzacją i ogrzewaniem.
Wygoda dla użytkowników i analiza rynku
Podsumowując, nowy Model Y wprowadza szereg ulepszeń, które mogą mieć duże znaczenie dla komfortu podróżujących i opłacalności jazdy na co dzień. Pasażerowie docenią wentylowane i podgrzewane fotele, bardziej wydajny system wentylacji, dodatkowy ekran z tyłu oraz niższy poziom hałasu wewnątrz. Kierowcy z kolei mogą liczyć na nieco większy zasięg, mocniejszą rekuperację energii, a także lepsze wyciszenie i poprawioną stabilność prowadzenia.
Biorąc pod uwagę ten zakres modyfikacji i rosnące zainteresowanie segmentem SUV-ów elektrycznych, Model Y ma spore szanse utrzymać pozycję rynkowego lidera w swojej klasie. Jednak konkurencja nie śpi. Inni producenci wprowadzają własne rozwiązania technologiczne i starają się nadążyć, a nawet prześcignąć Teslę. W przyszłości można spodziewać się, że czołowe firmy w branży będą testować nowe sposoby na zmniejszenie oporów powietrza, poprawę komfortu i zwiększanie bezpieczeństwa. To wszystko sprzyja intensywnemu rozwojowi elektromobilności, której skala rośnie z roku na rok.
Pierwsze testy i wrażenia
Wśród testerów, którzy mieli już okazję sprawdzić ten samochód, pojawiają się głosy, że zmiany faktycznie są odczuwalne. Podkreślają cichą kabinę, płynniejsze przyspieszenie i zauważalną poprawę jakości materiałów. Jest też sporo deklaracji o precyzyjniejszym prowadzeniu. Niektórzy testujący zauważyli, że nowe fotele są wygodniejsze na dłuższych trasach. Nie brak jednak opinii, że brak klasycznego drążka biegów bywa dezorientujący. Na szczęście Tesla zapewnia, że interfejs w ekranie głównym został zaprojektowany tak, aby obsługa była intuicyjna po krótkim przyzwyczajeniu.
Inna kwestia to ograniczenia prędkości, które mogą rozczarować fanów szybkiej jazdy. Być może Tesla w przyszłości zaoferuje wybór bardziej sportowych opon, pozwalających na powrót do 155 mil/h. Na razie jednak priorytetem stała się efektywność i obniżanie kosztów.
Szersze spojrzenie na rozwój sytuacji
Nowy Model Y zadebiutuje oficjalnie w salonach w marcu 2025 roku. Można przypuszczać, że obecne zmiany to dopiero początek kolejnej generacji. Tesla kontynuuje strategię wprowadzania częstych aktualizacji, zarówno przez oprogramowanie, jak i liftingi podzespołów, co stanowi dość unikalne podejście na rynku motoryzacyjnym. W dłuższym horyzoncie czasowym może się okazać, że konkurencyjne firmy będą musiały w podobny sposób stale udoskonalać swoje modele. W przeciwnym razie trudno będzie zachować konkurencyjność wobec Tesli, słynącej z innowacyjnego spojrzenia na cały proces produkcji i sprzedaży. Warto też śledzić, jak zmiany w Modelu Y wpłyną na modele zbliżone cenowo i gabarytowo, np. związane z segmentem crossover.
Nie da się ukryć, że Tesla podwyższa standardy w kwestiach związanych z ekologią, wygodą i osiągami. Fakt, że samochód jest teraz nieco dłuższy, bardziej aerodynamiczny i cichszy, świadczy o ciągłej ewolucji. Mogłoby się wydawać, że zmiana np. docisku tylnej osi o 27% to detal. Jednak w połączeniu z innymi drobiazgami składa się na całokształt inżynierii, mającej sprawić, że doświadczenie kierowcy i pasażerów przesunie się o poziom wyżej. Rynek będzie z pewnością przyglądał się, jakie jeszcze nowości Tesla ogłosi.
Czy warto czekać na najnowszą wersję
Pytanie zadaje sobie sporo osób planujących zakup elektrycznego SUV-a. Z jednej strony wiadomo, że nowy Model Y oferuje sporą listę modyfikacji, co może być kluczowe dla komfortu. Z drugiej – pojawia się niewiadoma, ile tak naprawdę podrożeje auto w stosunku do poprzedniej edycji. Podczas gdy Tesla dotychczas prowadziła dość elastyczną politykę cenwową, drobne zmiany w konstrukcji mogą przełożyć się na zupełnie nowy cennik. Klienci raczej nie boją się nowych technologii w Tesli, ale są wrażliwi na podwyższone koszty. Taka sytuacja może sprzyjać zakupom egzemplarzy z poprzednich roczników, zwłaszcza w obliczu skumulowanego zapotrzebowania na ekologiczne pojazdy.
Sprawdź Teslę Model Y w Polsce!
Już 31 grudnia w warszawskim salonie będzie możliwość zapoznać się z odświeżoną wersją Tesli Model Y. O godzinie 18.00 w Tesla Center Warsaw przy ul. Radzymińskiej 334 w Ząbkach pojawi się testowy egzemplarz, którego będzie można obejrzeć i wsiąść do niego (jeszcze bez jazd testowych). Ze względu na duże zainteresowanie, Tesla prowadzi zapisy na to wydarzenie.
Jak oceniasz te wszystkie zmiany? Czy odświeżony Model Y rzeczywiście zbliża nas do wizji idealnego elektrycznego SUV-a, czy może to tylko kolejny krok w ciągłym pegazie udoskonaleń, który nie wywoła większych emocji poza gronem pasjonatów? Podziel się swoją opinią. Może twoje doświadczenia z samochodami elektrycznymi dodałyby kolejny punkt widzenia na to, jak rewolucyjne są te nowości. Zachęcamy do zostawiania komentarzy. Razem możemy zastanowić się, czy poprawiona aerodynamika i ulepszone wnętrze to prawdziwy game changer, czy raczej subtelna ewolucja w dobrze już znanym kierunku.
Niezależnie od perspektywy, Tesla wyraźnie pokazuje, że rozwój elektromobilności wciąż postępuje. Dzięki nowym wersjom i częstym ulepszeniom wzrasta konkurencja, co finalnie może przynieść korzyści użytkownikom szukającym samochodu elektrycznego o coraz lepszych parametrach i w bardziej przystępnej cenie. Dodatkowa analiza rynkowa może dać nam odpowiedź, czy najnowszy Model Y stanie się hitem sprzedaży, czy też reprezentuje tylko jedną z wielu możliwości w dynamicznie rosnącym segmencie elektrycznych SUV-ów.