Choć przedstawiciele Volkswagena zarzekali się, że nie zamierzają rywalizować z Teslą cenami samochodów, to chyba sytuacja rynkowa producenta jest na tyle kiepska, że czas zrewidować plany. Europejskie ceny elektryków VW ID są obniżane, by konkurować z najpopularniejszymi samochodami, jakimi są Tesla Model 3 i Model Y.
VW tnie ceny w Europie
Nowy rok przyniósł w niektórych europejskich krajach bardziej restrykcyjne podejście do dofinansowywania zakupów samochodów elektrycznych przez rządzących (co jest o tyle ciekawe, że to przegonienia samochodów spalinowych elektrykom nadal baaaaaardzo daleko). Taka sytuacja wymusiła na VW dodatkowe zmobilizowanie klientów do zakupów przez obniżenie cen swoich samochodów elektrycznych z serii ID we Francji, Belgii, Niemczech i Norwegii. Niestety w Polsce obecnie obniżek nie widać.
Firma informuje, że decyzja ta podyktowana jest lepszym dopasowaniem ofert do wybranych rynków i oczekiwań konsumentów. Choć w zeszłym roku prezes VW Oliver Blume powiedział, że nie zamierza iść w Europie na wojnę cenową z Teslą, to jednak spowolnienie zamówień chyba sprawiło, że ktoś na górnych szczeblach zarządzania w firmie powiedział „albo się dostosujemy, albo przegramy”.
Tym sposobem we Francji praktycznie wszystkie wersje kompaktowego VW ID.3 oraz wybrane warianty ID.4 i ID.5 kwalifikują się na rządowe dopłaty w wysokości od 5000€ do 7000€. Krok ten mnie nie dziwi, gdyż w ubiegłym roku model ID.3 sprzedał się w ilości zaledwie 4791 sztuk, co dało mu 13 miejsce wśród samochodów elektrycznych w tym kraju, podczas gdy Tesle Model Y, stojącą na szczycie podium, zamówiło ponad 37 tys. osób.
W Norwegii, gdzie auta elektryczne praktycznie zdominowały rynek nowych samochodów Volkswagen musiał zdecydować się na bardziej radykalne kroki by móc walczyć z Teslą, tak samo w Szwecji. W Belgii podobnie jak we Francji ceny zostały obniżone na tyle, by samochody łapały się na dofinansowanie w wysokości 5000€.
Na konieczność obniżek na pewno wpływa też fakt, że producent zdecydował się przesunąć rynkowy debiut zapowiadanego najtańszego elektryka, czyli Volskwagen ID.2all. Samochód, który miał kosztować około 25000€ miał trafić do sprzedaży w 2025 roku, jednak finalnie stanie się to dopiero rok później. Tym samym niemiecki gigant może tracić potencjalnych klientów, na których zęby ostrzą sobie m.in. amerykańska Tesla i chiński BYD.
Jeśli „stara gwardia” chce utrzymać się na rynku, musi zacząć jednak grać na nowych zasadach, które obecnie mocno określa właśnie Tesla. Szczególnie, że analitycy przewidują, iż w 2024 roku 22% samochodów w Europie będzie elektrycznych, a do 2030 roku powinno być to aż 80%, by (zgodnie z planami) w 2035 osiągnąć 100%.