Spis treści
Tesla miała odwrócić złą passę nową wersją Modelu Y. Zamiast odbicia – jeszcze większy spadek. Europejski rynek odwraca się od Tesli, mimo rosnącej sprzedaży samochodów elektrycznych ogółem.
Dane z kluczowych rynków europejskich nie pozostawiają złudzeń – Tesla traci grunt pod nogami. I to w momencie, gdy konkurencja w segmencie aut elektrycznych przyspiesza jak nigdy wcześniej.
Spadki mimo nowego Modelu Y
W pierwszym kwartale 2025 roku Tesla zanotowała spadek sprzedaży o 37% w Europie względem analogicznego okresu roku poprzedniego. Powód? Firma wskazywała na czasowe ograniczenie dostępności nowej wersji Modelu Y – swojego najlepiej sprzedającego się auta.
Argument brzmiał logicznie. Przestój produkcyjny, zmiany na liniach, dostosowanie gigafabryki w Berlinie. Inwestorzy uwierzyli, że wystarczy chwilę poczekać, a wyniki się odbiją.
Ale to się nie dzieje.
Produkcja wróciła do normy w kwietniu. Nowy Model Y jest dostępny. A sprzedaż nadal leci w dół. Dane z pierwszych tygodni drugiego kwartału są alarmujące.
Europa mówi „nie”? Twarde liczby
W pięciu krajach europejskich, które codziennie publikują dane o rejestracjach samochodów, Tesla notuje ponad 50% spadek sprzedaży w porównaniu do analogicznego okresu z 2024 roku. Co gorsza – sprzedaż jest niższa niż w bardzo słabym pierwszym kwartale 2025.
Francja: tylko 863 sprzedane Tesle w kwietniu. Spadek o 59% r/r i 24% względem stycznia.
Dania: 180 sztuk. To o 67% mniej niż rok temu i 59% mniej niż w styczniu.
Portugalia: 239 aut. Spadek o 47% r/r i 39% względem początku roku.
To nie są dane z zamierzchłych czasów. To liczby z ostatnich tygodni. W pełni elektryczne auta zyskują popularność. Tesla – nie.
Konkurencja nie śpi
Co najbardziej uderzające – w pierwszym kwartale 2025 sprzedaż aut elektrycznych w Europie wzrosła o 24%. To nie rynek się kurczy. To Tesla traci na jego tle.
Na ten moment nie ma jeszcze pełnych danych z całego kontynentu, ale wszystko wskazuje na gwałtowną utratę udziałów w rynku. A to w środowisku dynamicznego wzrostu oznacza jedno: poważny kryzys popytu na produkty Tesli.
Co z Polską?
W Polsce Tesla nadal prowadzi agresywną politykę leasingową. Nowa Tesla Model Y jest dostępna w leasingu z oprocentowaniem 2,49%, starsza wersja – już za 0,99% i z darmowym ładowaniem przez rok. Model 3? Leasing 0%.
To pokazuje, że firma robi wszystko, by zwiększyć atrakcyjność oferty. Ale nawet to nie gwarantuje sukcesu, jeśli europejscy konsumenci odwracają się od marki.
Skąd ten odpływ klientów?
Czynników jest kilka. Po pierwsze, konkurencja. Europejscy producenci – od Volkswagena po Stellantis – wypuszczają kolejne modele EV, często lepiej dostosowane do lokalnych potrzeb i gustów.
Po drugie – image marki i jej CEO. Elon Musk budzi skrajne emocje, a w Europie jego kontrowersyjne wypowiedzi i działania coraz częściej odbierane są negatywnie. To nie tylko spekulacje – coraz więcej badań konsumenckich wskazuje, że postrzeganie marki ma dziś kluczowe znaczenie przy wyborze auta elektrycznego.
Po trzecie – ceny. Tesla przez długi czas oferowała produkt wyraźnie tańszy niż konkurencja o porównywalnych parametrach. Dziś ten dystans się zatarł. W segmencie premium pojawiło się wiele ciekawszych propozycji, a w klasie średniej – pojazdy chińskie i europejskie zaczynają dominować.
Czy to koniec dominacji Tesli?
Nie musi tak być. Tesla ma ogromne zaplecze technologiczne, doświadczenie i skalę. Ma też Gigafactory Berlin, która może znacząco obniżać koszty dostaw na kontynent.
Ale sygnały są jednoznaczne. Jeśli firma nie podejmie zdecydowanych działań, może zostać zepchnięta do roli niszowego gracza – nawet na rynku, który sama przez lata kształtowała.
Co dalej?
W najbliższych tygodniach poznamy pełne dane rejestracyjne z całej Europy. Jeśli tendencja się utrzyma, zarząd Tesli stanie przed poważnym dylematem. Czy ciąć ceny? Zmienić strategię marketingową? A może nawet zrewidować rolę Modelu Y jako filaru sprzedaży na Starym Kontynencie?
Pewne jest jedno – rynek nie czeka. A europejski klient jest dziś bardziej wymagający niż kiedykolwiek.
A Wy? Czy Tesla ma jeszcze szansę na odbicie w Europie? Czy to już czas, by zrewidować jej pozycję jako lidera elektromobilności? Dajcie znać w komentarzach.
Dołącz do dyskusji