Spis treści
Abu Zabi nie chce już tylko mówić o transformacji energetycznej – zaczyna działać z rozmachem. Władze emiratu ogłosiły strategiczne inwestycje w infrastrukturę ładowania pojazdów elektrycznych, które mają nie tylko wesprzeć rozwój zielonego transportu, ale też znacząco przybliżyć region do celu, jakim jest neutralność emisyjna do 2050 roku.
Za realizację projektu odpowiada Integrated Transport Centre (Abu Dhabi Mobility), instytucja podlegająca Departamentowi Gmin i Transportu. W ramach nowego przedsięwzięcia podpisano umowy PPP (partnerstwo publiczno-prywatne) z kilkoma operatorami, którzy zajmą się dostawą, montażem, obsługą oraz serwisem stacji ładowania w całym emiracie.
Nowa sieć stacji ładowania – tysiąc punktów na start
W pierwszej fazie projektu planowane jest uruchomienie 1000 stacji ładowania w 400 lokalizacjach. Punkty pojawią się nie tylko w centrum Abu Zabi, ale też w regionach Al Ain i Al Dhafra. Z czasem sieć będzie rozbudowywana, zgodnie z popytem i rosnącą liczbą użytkowników aut elektrycznych.
Nowe stacje będą funkcjonować pod jednolitym brandem Charge AD, a władze zdecydowały się też na ujednolicenie cen za ładowanie – 0,70 AED za kWh w ładowarkach AC i 1,20 AED za kWh w szybkich ładowarkach DC. Przeliczając to na złotówki, mówimy o ok. 0,75 zł za kWh (AC) i ok. 1,30 zł za kWh (DC), co czyni te usługi konkurencyjnymi także w skali globalnej.
Stacje nie tylko przy drogach
Równolegle z rozbudową infrastruktury publicznej, Abu Dhabi Mobility planuje współpracę z hotelami, centrami handlowymi i partnerami strategicznymi, by stworzyć punkty ładowania również w miejscach o dużym natężeniu ruchu i odwiedzin. Celem jest zapewnienie maksymalnej wygody dla użytkowników EV i eliminacja obawy przed brakiem dostępu do ładowarki – tzw. „range anxiety”.
Szybki wzrost rynku EV w Abu Zabi
Te inwestycje nie biorą się znikąd. Abu Zabi odnotowało w pierwszym kwartale 2025 roku rejestrację ponad 15 000 nowych samochodów elektrycznych. To aż 60-procentowy wzrost w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego. Władze zakładają, że do 2040 roku połowa wszystkich pojazdów poruszających się po drogach emiratu będzie elektryczna.
Dla regionu, który jeszcze dekadę temu był niemal całkowicie zależny od paliw kopalnych, to ogromny krok naprzód. To także wyraźny sygnał, że elektromobilność nie jest tu chwilową modą, ale realnym i konsekwentnie realizowanym kierunkiem rozwoju.
Dlaczego ten ruch jest ważny w skali globalnej?
Abu Zabi jest jednym z liderów Bliskiego Wschodu, jeśli chodzi o innowacje transportowe. Wdrożenie tak dużego programu infrastrukturalnego może zainspirować inne kraje z regionu Zatoki Perskiej, a nawet dalej – do przyspieszenia własnych transformacji energetycznych.
Zjednoczone Emiraty Arabskie nie są krajem, który musi walczyć o energię – one ją eksportują. Tym bardziej warto zauważyć, że decydują się na rozwój elektromobilności i technologii niskoemisyjnych z wyprzedzeniem. To pokazuje, że transformacja energetyczna przestaje być tylko domeną Europy czy USA – staje się globalnym trendem.
Sztuczna inteligencja, innowacja i jakość życia
Według Abdulli Hameda Al Ghfeli, tymczasowego dyrektora generalnego ITC, inwestycja ta ma też charakter technologiczny i społeczny. Stacje mają być nowoczesne, zintegrowane z systemami opartymi na sztucznej inteligencji, a cały projekt służy także podniesieniu jakości życia mieszkańców. Lepszy dostęp do czystego transportu to mniejszy hałas, czystsze powietrze i nowoczesna, inteligentna infrastruktura miejska.
Czy to realne, by połowa aut w Abu Zabi była elektryczna za 15 lat?
Cel 50-procentowego udziału EV w 2040 roku jest ambitny, ale biorąc pod uwagę tempo inwestycji i gotowość administracji do współpracy z sektorem prywatnym – jest to osiągalne. Warto jednak pamiętać, że sam wzrost liczby stacji ładowania nie wystarczy. Potrzebne są też:
- zachęty finansowe dla kierowców,
- lokalne linie produkcyjne lub montażowe aut,
- regulacje wspierające przechodzenie na EV w transporcie publicznym i komercyjnym.
Wnioski dla Polski i Europy Środkowej
Choć klimat, skala i zasoby Abu Zabi różnią się od polskich realiów, model partnerstwa publiczno-prywatnego oraz strategiczne podejście do budowy infrastruktury EV mogą być inspirujące. Warto zadać sobie pytanie: czy nasze miasta również powinny postawić na spójne, rozproszone sieci ładowania z jednolitym brandingiem i przejrzystymi stawkami? Abu Zabi pokazuje, że przyszłość zaczyna się nie od słów, ale od konkretnych inwestycji.
A co Wy o tym sądzicie?
Czy taki model rozwoju infrastruktury ładowania mógłby zadziałać w Polsce? A może nasze warunki wymagają zupełnie innego podejścia? Podzielcie się opinią w komentarzach – jak według Was powinna wyglądać sieć ładowarek w polskich miastach za 10 lat?
Dołącz do dyskusji