To imponujące osiągnięcie dla jakiegokolwiek samochodu, ale jest jeden ważny haczyk. Pewien właściciel elektrycznego Hyundai Ioniq 5 zdołał przejechać swoim crossoverem astronomiczny dystans, który wprawia w osłupienie nawet sceptyków elektromobilności. Licznik tego auta pokazuje już ponad 666 255 kilometrów, co prawdopodobnie czyni go najbardziej „wyjeżdżonym” Ioniqiem 5 na świecie.
Trzy lata intensywnej eksploatacji
Hyundai Ioniq 5 zdobył popularność na całym świecie jako komfortowy, stylowy i wydajny elektryk, choć nie dorównuje zasięgiem Tesli Model Y. Mimo to, Hyundai sprzedał setki tysięcy egzemplarzy tego modelu od jego debiutu kilka lat temu.
Co niezwykłe, opisywane auto osiągnęło swój imponujący przebieg w nieco ponad trzy lata, co oznacza, że pokonywało średnio około 608 kilometrów dziennie. To intensywność eksploatacji, której nie podjąłby się przeciętny kierowca.
Co wymaga naprawy?
Pomimo ekstremalnego użytkowania, lista usterek w tym Ioniqu 5 nie jest szczególnie długa. Regularnie wymieniano olej w mechanizmie różnicowym oraz płyn hamulcowy, co stanowi standardową obsługę serwisową.
Poważniejszy problem dotyczy obecnie Zintegrowanej Jednostki Kontroli Ładowania (ICCU), która uległa awarii. Z tego powodu samochód nie może obecnie ładować się ze źródeł prądu przemiennego (AC). Hyundai Ioniq 5 raz przeszedł również w tryb awaryjny.
Wymiana baterii wysokiego napięcia
Największą usterką była konieczność wymiany baterii wysokiego napięcia, co nastąpiło przy przebiegu około 579 000 km. Co ciekawe, wymiana została przeprowadzona bezpłatnie w Centrum Badawczo-Rozwojowym Hyundai Motor w Namyang.
To dość nietypowe, ponieważ gwarancja na baterię Hyundaia jest ograniczona przebiegiem. Możliwe jednak, że firma chciała przeprowadzić analizę zużytego akumulatora lub skorzystać z pozytywnego PR-u związanego z autem o tak wysokim przebiegu.
W momencie wymiany stary akumulator wciąż zachowywał 87% swojej początkowej pojemności, co jest imponującym wynikiem. Właściciel przyznał, że regularnie korzysta z szybkich ładowarek DC i często ładuje baterię do 100% pojemności.
Wpływ na opinię o elektromobilności
Przypadek tego Ioniqa 5 jest niezwykle pozytywnym sygnałem dla elektromobilności, z jednym istotnym zastrzeżeniem. W Stanach Zjednoczonych gwarancja na akumulator tego modelu obejmuje dziesięć lat lub 160 000 kilometrów. Gdyby bateria uległa awarii poza tym limitem, właściciel musiałby liczyć się z wydatkiem rzędu dziesiątek tysięcy dolarów.
Warto jednak zaznaczyć, że opisywany przypadek jest ekstremalny. Przeciętny Polak przejeżdża rocznie około 18 000 kilometrów, według danych carVertical. Oznacza to, że przeciętnemu kierowcy zajęłoby ponad 36 lat, aby osiągnąć pułap 666 000 kilometrów.
Co to oznacza dla przyszłości elektryków?
Historia tego Ioniqa 5 pokazuje, że samochody elektryczne nowej generacji mogą być niezwykle trwałe i wytrzymałe przy odpowiedniej konserwacji. Deklaracja właściciela, że gdyby wygrał na loterii, natychmiast kupiłby kolejnego Ioniqa 5, mówi sama za siebie.
Przypadek ten daje również cenny wgląd w rzeczywistą degradację baterii przy intensywnym użytkowaniu. Utrzymanie 87% pojemności po przejechaniu ponad pół miliona kilometrów to wynik, który powinien uspokoić wielu potencjalnych nabywców aut elektrycznych, obawiających się o trwałość akumulatorów.
Jednocześnie historia ta zwraca uwagę na kwestię kosztów wymiany baterii poza okresem gwarancyjnym – problem, który przemysł motoryzacyjny będzie musiał rozwiązać, aby elektromobilność stała się prawdziwie opłacalna w długim okresie użytkowania pojazdów.
Co sądzicie o tym osiągnięciu? Czy wpłynie to na wasze postrzeganie trwałości samochodów elektrycznych? A może skłoni producentów do wydłużenia gwarancji na akumulatory?
Dołącz do dyskusji