Nowe elektryczne samoloty z Chin: rewolucja w regionach bez dróg czy tylko krótki epizod

fot. John M Dibbs dla Rolls-Royce

Elektryczne samoloty kojarzą się głównie z ambitnymi projektami badawczymi. Branża lotnicza nie doczekała się jednak jeszcze modeli, które masowo trafiłyby do komercyjnego użytku. Jest sporo eksperymentów i prototypów, ale mało gotowych produktów. Teraz pojawia się RX4E od Liaoning General Aviation Academy (LGAA). Ten czteromiejscowy samolot elektryczny uzyskał certyfikat w Chinach i może być sprzedawany komercyjnie, nie tylko do celów treningowych. Czy to początek nowej ery?

Dlaczego RX4E może zmienić rynek?

Pierwszym atutem jest oficjalna zgoda na komercyjne użytkowanie pod rygorystycznymi przepisami. Wiele prototypów zdobywa licencje na loty testowe czy szkoleniowe, ale twardsze wymogi stosuje się do lotów pasażerskich. Skoro chiński urząd lotnictwa wydał certyfikat, wygląda to poważniej. RX4E ma być dostępny również na rynkach światowych. Nie jest to duży samolot pasażerski. Z pewnością nie zastąpi znanych maszyn obsługujących ruch międzynarodowy. Może jednak wypełnić niszę w mniej rozwiniętych regionach, gdzie drogi są w złym stanie albo nie ma ich wcale.

Koncepcja jest prosta. Mamy niewielkie miejscowości, oddalone od siebie o kilkadziesiąt czy kilkaset kilometrów. Zamiast budować kosztowne drogi, można skorzystać z krótkich lotów. Zamiast tradycyjnego paliwa lotniczego, zastosować elektryczność. Niższe koszty eksploatacji to spora zaleta. Oczywiście, w praktyce trzeba uwzględnić też infrastrukturę ładowania i odpowiednie lotniska. Mimo to pomysł brzmi obiecująco dla obszarów, gdzie transport lądowy jest trudny.

Podstawowe dane techniczne

Samolot jest gabarytowo podobny do Cessny 182, tylko z większą rozpiętością skrzydeł (45 stóp). Według dostępnych informacji, posiada baterię, która zapewnia 90-minutowy lot. Deklarowany zasięg wynosi średnio 160 mil. Prędkość przelotowa to około 120 węzłów. Bardziej zaawansowane samoloty spalinowe radzą sobie oczywiście lepiej, szczególnie gdy chodzi o większe odległości. Jednak w środowisku elektrycznym to już coś. Kilka lat temu dystans 160 mil budziłby uśmiech politowania, ale obecnie, biorąc pod uwagę miniaturyzację baterii, można mieć nadzieję, że kolejna generacja przyniesie dłuższe loty.

Gdzie takie samoloty mają sens?

Nie chodzi o duże metropolie z rozbudowaną siatką dróg. RX4E kierowany jest tam, gdzie dojazd jest utrudniony. Można wyobrazić sobie regiony górzyste, wyspy, rozproszone społeczności w krajach rozwijających się. Jeżeli odwiezienie towaru lub dostarczenie medykamentów wymaga teraz wielokilometrowych objazdów, to mały samolot może uprościć zadanie. Dodatkowo elektryczne napędy mogą być tańsze w eksploatacji w porównaniu do silników spalinowych, o ile energia elektryczna jest dostępna i stosunkowo tania.

Ciekawa pozostaje struktura rynków docelowych. Volar Air Mobility, które ma sprzedawać te samoloty na całym świecie, wspomina o krótkich lotach w miejscach pozbawionych dobrych szlaków drogowych. Czy to będą kraje Afryki, regiony Azji, a może trudno dostępne części Ameryki Południowej? Jeśli uda się wdrożyć stabilne systemy ładowania i serwisu, to taka maszyna faktycznie może wypełnić ważną lukę. Dotychczas używa się tam wytrzymałych, starych konstrukcji spalinowych, które bywają kosztowne w utrzymaniu.

chinski samolot elektryczny

Certyfikacja i plany Volar Air Mobility

Producent chwali się, że RX4E to pierwszy elektryczny samolot uznany za zgodny z przepisami Part 23 (komercyjny użytek) przez chiński urząd lotnictwa cywilnego. Według komunikatu, stało się to 29 grudnia 2024 roku, choć świat dowiedział się o tym dopiero teraz. To oznacza, że powstaje precedens. Skoro chińskie władze dopuściły taki pojazd do użytku komercyjnego, inne kraje mogą w przyszłości zdecydować podobnie. Nie ma jednak gwarancji, że amerykańska FAA czy europejska EASA od razu zaakceptują RX4E. Konieczne będą procedury lokalne i dodatkowe dokumenty. Wielu entuzjastów zadaje sobie pytanie, czy przy skromnym zasięgu to w ogóle kolejny etap lotnictwa, czy jedynie mały krok w długim procesie.

Analiza przyszłości i pytania do dyskusji

Wiele zależy od postępu w technologii baterii. Dzisiejsze ogniwa nadal ważą sporo, co ogranicza możliwości samolotów elektrycznych. RX4E jest lekki, dlatego może wykorzystać niewielką baterię do krótkich lotów. Jeżeli w ciągu najbliższych lat pojawią się lepsze akumulatory, dłuższy zasięg stanie się realny. Może wtedy podobne konstrukcje przejdą do mainstreamu. Perspektywa cichych i bezemisyjnych maszyn kusi, bo pozwoliłaby na rozwój małych portów lotniczych i transfer osób lub ładunków z minimalnym wpływem na środowisko.

Część analityków uważa, że będzie to segment niszowy, obsługujący konkretne regiony. Inni prorokują znaczny rozkwit w miarę, jak regiony słabiej rozwinięte dogonią resztę świata w zapotrzebowaniu na mobilność. Możliwe jest też, że producenci samolotów odejdą od czysto elektrycznych konstrukcji na rzecz hybryd, łączących zalety silnika spalinowego i elektrycznego.

Pytanie brzmi: czy ci, którzy najbardziej potrzebują takiego samolotu, na pewno będą mieli dostęp do energii? Czy rozbudowa sieci np. w odległych wioskach będzie wystarczająca? Z drugiej strony, tamte regiony nierzadko dysponują słońcem przez większość roku. Energia fotowoltaiczna mogłaby stanowić odpowiedź na brak rozwiniętej sieci elektrycznej. Potrzebne będą jednak dotacje i plan rozwoju infrastruktury.

Czy zatem RX4E i podobne wynalazki mają potencjał, by zrewolucjonizować krótkodystansowe loty w rejonach bez dróg? Możliwe. Zestawienie niewielkich wymagań infrastrukturalnych z coraz lepszą efektywnością baterii brzmi obiecująco. Wyzwania to dostęp do taniej energii i niezawodne systemy serwisowe. Bez tego nawet najlepszy samolot średnio się sprawdzi.

Czy to ma sens?

Co Wy myślicie o takim kierunku rozwoju? Czy elektryczne samoloty mają szansę zmienić życie lokalnych społeczności, czy będzie to tylko spektakularny, lecz marginalny wynalazek? Warto się zastanowić, jakie przeszkody czekają nas na drodze do prawdziwie zielonego lotnictwa. Zapraszam do komentowania i dzielenia się opiniami. Czy w niedalekiej przyszłości RX4E i podobne maszyny będą normalnym widokiem, czy jednak pozostaną gadżetem na pokazach lotniczych? Branża czeka na Wasze głosy. Jeśli ten projekt niedługo ruszy w sprzedaży międzynarodowej, możemy spodziewać się kolejnych doniesień. A od nich zależy, czy świat uwierzy w potencjał takich konstrukcji na masową skalę. Ja na pewno będę śledzić dalsze losy RX4E i informować, jak daleko ta idea poleci.

Exit mobile version