Spis treści
Na norweskich wodach szykuje się technologiczna rewolucja, która może znacząco przyspieszyć rozwój energetyki wiatrowej na morzu. Firma Aikido, we współpracy z renomowanym norweskim centrum testowym Marin Energy Test Centre (METCentre), planuje postawić jedną z największych na świecie pływających platform wiatrowych (gigantyczna turbina wiatrowa). Projekt AO60, bo o nim mowa, ma być gotowy do montażu już w 2027 roku w okolicach Haugesund.
To nie pierwszy raz, gdy METCentre bierze udział w pionierskich przedsięwzięciach. To właśnie tutaj w 2009 roku Equinor (wówczas jeszcze Statoil) postawił pierwszą na świecie pływającą turbinę wiatrową. Teraz norweskie wybrzeże ponownie staje się areną testów rozwiązania, które może wywrócić rynek do góry nogami.
Składana platforma jak meble z IKEA
Co wyróżnia projekt AO60 na tle innych konstrukcji pływających? Klucz tkwi w innowacyjnej, modułowej konstrukcji. Platforma (turbina wiatrowa) składa się z 13 stalowych elementów – kolumn i kratownic – które można wyprodukować w zwykłych fabrykach stali lub zakładach zajmujących się budową infrastruktury offshore. Najciekawsze jest jednak to, że całość przypomina nieco… meble z IKEA.
Dzięki sprytnemu „flat-packowi” – czyli projektowi, który pozwala złożyć elementy w pakiet do transportu – i specjalnym złączom działającym jak zawiasy, cała platforma podczas transportu zajmuje aż trzy razy mniej miejsca niż standardowe konstrukcje. To prawdziwy przełom, jeśli chodzi o logistykę ogromnych instalacji wiatrowych na morzu.


Bez spawania i malowania – ekspresowy montaż na miejscu
Po dostarczeniu platformy do portu odpadają najbardziej czasochłonne i kosztowne etapy: ciężkie spawanie i malowanie na miejscu. Montaż ogranicza się do kilku dni, a nie jak dotychczas – miesięcy. Gdy całość trafi już na wodę, specjalny proces balastowania sprawia, że platforma samoistnie się rozkłada i przybiera ostateczny, pełnowymiarowy kształt.
To nie tylko znacznie przyspiesza prace, ale również ogranicza koszty i ryzyko związane z długotrwałymi operacjami na morzu. Aikido podkreśla, że projekt AO60 pozwoli wykorzystać istniejące porty, infrastrukturę i statki, które już działają w Norwegii. W efekcie cały proces staje się tańszy, szybszy i bardziej lokalny.
Norwegia – lider innowacji w offshore
Norwegowie już od lat przecierają szlaki w dziedzinie pływających farm wiatrowych. METCentre ma na koncie wiele przełomowych projektów, które pozwoliły zebrać bezcenne doświadczenia w trudnych, morskich warunkach. Dyrektor METCentre, Cecilia Girard-Vika, podkreśla, że projekt Aikido zapewni kolejną porcję praktycznej wiedzy i pomoże rozwinąć na dużą skalę innowacyjne, opłacalne technologie.
Warto zwrócić uwagę, że przy AO60 swoje kompetencje rozwiną także norweskie firmy i cały lokalny łańcuch dostaw. Z perspektywy gospodarki to szansa na dalsze wzmocnienie pozycji Norwegii jako globalnego lidera w energetyce offshore.
Przełom dla rynku pływających wiatraków?
Koncepcja Aikido może okazać się przełomowa z kilku powodów. Przede wszystkim mocno ogranicza koszty produkcji, transportu i montażu. Do tej pory ogromną barierą dla rozwoju pływających farm wiatrowych były właśnie skomplikowane i kosztowne operacje montażowe na pełnym morzu.
Zastosowanie gotowych modułów i możliwość montażu bez specjalistycznego zaplecza sprawia, że nowe platformy będzie można stawiać szybciej, taniej i niemal w każdym miejscu na świecie, gdzie istnieje infrastruktura portowa. Jeśli demonstracja AO60 przebiegnie pomyślnie, możemy spodziewać się gwałtownego przyspieszenia rozwoju morskiej energetyki wiatrowej – nie tylko w Norwegii, ale również w innych krajach, które mają dostęp do głębokich wód.
Nie bez znaczenia jest również wpływ na środowisko – krótszy czas operacji na morzu oznacza mniejsze ryzyko dla lokalnej fauny i flory, a wykorzystanie istniejących portów zmniejsza ślad węglowy całego przedsięwzięcia.
Co dalej? Potencjał i wyzwania
Czy projekt AO60 rzeczywiście wyznaczy nowy standard w budowie pływających farm wiatrowych? To się okaże dopiero po uruchomieniu demonstratora. Jednak biorąc pod uwagę doświadczenie partnerów i innowacyjność rozwiązania, wiele wskazuje na to, że możemy być świadkami przełomu.
Warto też pamiętać, że globalny rynek offshore wciąż rośnie. Rosnące potrzeby energetyczne, coraz większy nacisk na OZE oraz ograniczenia lądowych farm wiatrowych sprawiają, że pływające turbiny stają się coraz bardziej atrakcyjne dla inwestorów.
Czy właśnie z Norwegii wyjdzie technologia, która obniży koszty i skróci czas budowy morskich farm wiatrowych nawet o połowę? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – nadchodzące lata będą kluczowe dla rozwoju tej branży.
Zachęcamy do dyskusji
Czy uważacie, że składane jak meble platformy mogą naprawdę zrewolucjonizować rynek offshore? Jakie inne bariery mogą czekać takie technologie w praktyce? Podzielcie się swoimi opiniami w komentarzach – czekamy na Wasze głosy i doświadczenia!
Dołącz do dyskusji