Auta elektryczne zyskują na popularności. Wiele osób wciąż jednak obawia się o żywotność akumulatorów. Przy ponadprzeciętnych dystansach rośnie przecież ryzyko zużycia ogniw. Czy to prawda, że im większy przebieg, tym bardziej rozczarowująca pojemność baterii? Najnowsze doniesienia pokazują coś odwrotnego. Brytyjski sprzedawca RSEV przeanalizował 300 używanych pojazdów elektrycznych z dużymi przebiegami. Wyniki jasno wskazują, że degradacja baterii nie jest tak wielkim problemem, jak niektórzy sądzili.
Dlaczego warto spojrzeć na te wyniki
Raport RSEV to coś więcej niż suche dane. Dotyczy aut, które często służyły jako samochody służbowe. W Wielkiej Brytanii firmy leasingują pojazdy na 3 lub 4 lata, a kierowcy pokonują nawet 130 tysięcy mil w krótkim czasie. Częste ładowanie w trybie DC fast charging jest normą. Ciągła jazda przez długi czas potrafi obnażyć wszystkie słabe punkty baterii. Mimo to RSEV odkrył, że auta te zachowują zadziwiająco wysoką pojemność akumulatorów.
Kluczowe liczby z raportu
Średni stan baterii przy dystansie 90 tysięcy mil (ok. 145 000 km) wynosi 90% oryginalnej pojemności. To już samo w sobie imponuje. Dla aut z przebiegiem 130 tysięcy mil wartość spada tylko do 85%. RSEV zaobserwował liczne przypadki, w których pojazdy zbliżały się do 200 tysięcy mil (ok. 322 000 km) i wciąż miały przeszło 80% początkowej pojemności. To najlepszy dowód na praktyczną trwałość akumulatorów w większości pojazdów elektrycznych.
Czy to nie za piękne, by było prawdziwe
Można by się obawiać, że to dane tylko dla najlepszych egzemplarzy. Tymczasem sprzedawca zauważa, że większość z badanych aut była intensywnie eksploatowana. Przykładem są modele z roku 2021 i 2022, w tym SUV-y i sedany, których właściciele potrzebowali szybkiego ładowania kilka razy dziennie. Co więcej, testy objęły egzemplarze Jaguar I-Pace. Ten samochód wprowadzono do sprzedaży w 2018 roku, gdy technologia akumulatorów była słabiej dopracowana. Nawet tu wyniki nie były katastrofą. Owszem, wypadły najgorzej w zestawieniu, jednak wciąż gwarantują wystarczającą rezerwę energii do codziennego użytku.
Sekret tkwi w buforze
Okazuje się, że większość nowoczesnych pojazdów elektrycznych posiada ukryty bufor w baterii, z którego kierowcy nie korzystają na co dzień. Ten zapas stopniowo zostaje uwalniany w miarę spadku rzeczywistej pojemności. Oznacza to, że choć realnie akumulator traci swoją nominalną wartość, kierowca nie odczuwa tego tak szybko. Samochód może przez dłuższy czas zapewniać podobny zasięg. Badania wskazują, że nawet przy większych przebiegach, jak 100 czy 150 tysięcy mil, spadek dostępnego zasięgu potrafi być ledwie zauważalny. To dodatkowe wzmocnienie tezy, że codzienne użytkowanie EV nie musi się wiązać z ukrytymi kompromisami.
Najcięższe warunki eksploatacji
Auta z Omnichannel, czyli te z ponadprzeciętnym przebiegiem po krótkim czasie, są często eksploatowane bardziej intensywnie niż typowe samochody rodzinne. Brytyjskie warunki pogodowe, zmienne temperatury, a także liczne szybkie ładowania prądem stałym to dla baterii przyspieszony test starzenia. Jeżeli w takich okolicznościach akumulatory wciąż zachowują ponad 80% pojemności, to w normalnym użytkowaniu – przy mniejszych przebiegach – baterie prawdopodobnie przetrwają jeszcze dłużej.
Co z czasem się zmieni
Możemy założyć, że w przyszłości akumulatory będą jeszcze bardziej wytrzymałe. Producenci stale wdrażają kolejne generacje ogniw i ulepszają systemy zarządzania energią. W LEDowych lampach, w zaawansowanej elektronice pokładowej, a także w chłodzeniu baterii widać postępy, które skutkują mniejszym zużyciem jednostki napędowej. Rynek dąży do tego, by osiągnąć sytuację, w której degradacja baterii stanie się marginalna nawet przy przebiegach przekraczających 300 tysięcy mil. Niektórzy eksperci mówią wprost, że pod koniec dekady pojawienie się nowych technologii, takich jak stałe elektrolity, może zrewolucjonizować branżę EV.
Kiedy martwić się o wymianę akumulatora
Degradacja baterii przeważnie staje się zauważalna dopiero po wielu latach intensywnej jazdy. Możemy zakładać, że większość kierowców nie doświadczy poważnych spadków pojemności, zanim ich samochód nie osiągnie wieku technologicznego wyrażanego w dekadach. Dodatkowo producenci nakładają gwarancje sięgające 8 lat lub 100–150 tysięcy kilometrów, co daje spory komfort. Nawet posiadacze starszych modeli mogą być optymistami, jeśli chodzi o dostępność części zamiennych i wsparcie techniczne.
Czy jest się czym przejmować
Dane z Wielkiej Brytanii zachęcają do odważniejszego podejścia do elektryków. Obawy o szybką utratę zasięgu najwyraźniej były przesadzone. Intensywne testy w warunkach flotowych nie kłócą się z dobrymi wynikami akumulatorów. Wiemy, że dotyczy to nie tylko drogich marek, lecz także bardziej przystępnych pojazdów. W praktyce, jeśli planujesz kupno używanego EV z dużym przebiegiem, powinieneś raczej sprawdzić stan ogumienia i podwozia niż martwić się o baterię.
Jakie perspektywy przed nami
Wydaje się, że rozwój baterii idzie w kierunku coraz większej stabilności. Jeśli już teraz widzimy auta z przebiegiem ponad 200 tysięcy mil i pojemnością rzędu 80%, to za kilka lat te wartości mogą być jeszcze bardziej imponujące. Wielu producentów inwestuje w zaawansowane linie produkcyjne, by zmniejszyć koszty i poprawić parametry akumulatorów. W efekcie ceny EV mogą się obniżać, a zasięgi wzrastać. To wszystko sprzyja szybszej popularyzacji elektromobilności oraz rosnącej sieci ładowarek publicznych.
Zachęta do dyskusji
Czy faktycznie nie musimy się już bać degradacji baterii? A może wciąż istnieją szczególne sytuacje, w których akumulator może szybko się zużywać? Podziel się swoimi spostrzeżeniami w komentarzach. Czy masz osobiste doświadczenia z dużymi przebiegami w samochodach elektrycznych? Jeśli tak, powiedz, jak radzi sobie bateria w Twoim pojeździe. Ta wymiana opinii może dać innym czytelnikom cenną perspektywę, a przy okazji pomóc obalić mity lub wskazać realne zagrożenia. Im więcej faktów o użytkowaniu EV, tym łatwiej podjąć trafną decyzję przy zakupie.
Dołącz do dyskusji