Spis treści
Rządowy program dopłat do samochodów elektrycznych rozpoczął się z wielką pompą w lutym 2025 roku. Po niemal pięciu miesiącach funkcjonowania rzeczywistość okazała się znacznie mniej różowa niż zapowiedzi. Zaledwie 63 osoby otrzymały dotacje z programu NaszEauto, mimo że wpłynęło prawie 7 tysięcy wniosków. To oznacza, że realnie skorzystał z programu mniej niż jeden procent wnioskujących.
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej obiecywał pierwsze wypłaty po czterech miesiącach od startu naboru. Ostatecznie pierwsze przelewy trafiły na konta beneficjentów dopiero pod koniec czerwca. Średnia kwota wsparcia wyniosła około 30 110 złotych na osobę, co wynika z prostego przeliczenia – 63 wypłaty na łączną sumę prawie 1,9 miliona złotych.
Większość wniosków wymaga poprawek
Sytuacja programu NaszEauto przypomina scenariusz z komedii omyłek. Na koniec czerwca aż 96 procent złożonych wniosków wymagało poprawek ze względu na braki formalne. To dramatyczny wzrost w porównaniu z początkiem czerwca, kiedy odsetek niezatwierdzonych podań wynosił 90 procent.
Najczęstszym problemem okazuje się brak dokumentów zabezpieczających warunki umowy. Wnioskodawcy zapominają dołączyć weksel in blanco lub cesję praw z polisy autocasco. Bez tych dokumentów NFOŚiGW nie może dokonać wypłaty, niezależnie od tego, jak dobrze wypełniony jest pozostały wniosek.
Problem leży prawdopodobnie w złożoności procedur. Podczas gdy kampania reklamowa programu była prosta i zachęcająca, rzeczywistość okazała się znacznie bardziej biurokratyczna. Wielu potencjalnych beneficjentów zostało zaskoczonych ilością wymaganych dokumentów i formalnościami.
Statystyki pokazują duże zainteresowanie
Dane z końca czerwca pokazują ogromne zainteresowanie programem. Wpłynęło łącznie 6702 wnioski na sumę przekraczającą 203 miliony złotych. To oznacza, że wykorzystano już 12,59 procent całego budżetu programu wynoszącego ponad 1,6 miliarda złotych.
Ciekawa jest struktura wniosków. Zdecydowana większość, bo 4622 wnioski, dotyczy leasingu lub wynajmu długoterminowego aut elektrycznych. Pozostałe 2040 wniosków to prośby o wsparcie bezpośredniego zakupu pojazdu. Średnia wysokość dotacji w przypadku leasingu wynosi 29 773 złote, podczas gdy przy zakupie jest to 32 113 złotych.
Kontakt z urzędnikami wymaga cierpliwości
Osoby mające problemy z dokumentami mają do dyspozycji dwa kanały kontaktu z NFOŚiGW. Rekomendowany jest kontakt mailowy na adres [email protected] lub telefoniczny pod numerem 22 45 90 800. Praktyka pokazuje jednak, że e-mail to znacznie lepszy wybór.
Infolinia telefoniczna nie jest dedykowana wyłącznie programowi NaszEauto. Test przeprowadzony przez redakcję Świat OZE pokazał, że oczekiwanie na połączenie może być frustrujące. Dzwoniąc w piątek rano, otrzymaliśmy numer 9 w kolejce. Po dziesięciu minutach nasza pozycja się nie zmieniła. Infolinia działa od 7:30 do 15:30, ale efektywność obsługi pozostawia wiele do życzenia (typowa budżetówka).
Procedura składania wniosków
Proces aplikowania o dotację odbywa się elektronicznie przez Generator Wniosków o Dofinansowanie dostępny na stronie gwd.nfosigw.gov.pl. Kluczowe jest dołączenie wszystkich wymaganych załączników już na etapie składania wniosku. Podpisanie dokumentu wymaga kwalifikowanego podpisu elektronicznego lub Profilu Zaufanego.
Problem w tym, że lista wymaganych dokumentów jest długa i skomplikowana. Wielu wnioskodawców prawdopodobnie nie zdaje sobie sprawy z wszystkich formalności na początku procesu. Dopiero później, podczas weryfikacji, okazuje się, że brakuje kluczowych elementów.
Szczegóły programu NaszEauto
Program finansowany jest ze środków Krajowego Planu Odbudowy i ma budżet przekraczający 1,613 miliarda złotych. Dotacje można otrzymać zarówno na zakup, jak i na leasing lub długoterminowy wynajem nowego auta elektrycznego kategorii M1. Z programu mogą skorzystać osoby fizyczne oraz osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą.
Bazowa wartość wsparcia wynosi 18 750 złotych, ale dzięki różnym dodatkom można otrzymać nawet do 40 tysięcy złotych. Wysokość dotacji zależy od czynników takich jak dochód, miejsce zamieszkania czy rodzaj pojazdu. System premiowania ma zachęcać do kupowania elektryków osoby o niższych dochodach oraz mieszkańców mniejszych miejscowości.
Przyszłość programu pod znakiem zapytania
Obecne tempo realizacji programu budzi poważne obawy. Jeśli tendencja się utrzyma, większość budżetu pozostanie niewykorzystana, a cele programu nie zostaną osiągnięte. Rząd prawdopodobnie będzie musiał podjąć działania naprawcze, aby program zaczął funkcjonować zgodnie z założeniami.
Możliwe scenariusze to uproszczenie procedur, lepsze informowanie o wymaganiach lub wzmocnienie obsługi klienta. Bez radykalnych zmian program może zostać zapamiętany jako kolejna biurokratyczna porażka, a nie sukces elektromobilności.
Nauki na przyszłość
Sytuacja programu NaszEauto pokazuje, jak ważne jest dobre przygotowanie i komunikacja w przypadku programów rządowych. Entuzjazm społeczny można łatwo zmarnować przez nadmierną biurokrację i słabą obsługę klienta. Przyszłe programy powinny stawiać na prostotę i przejrzystość procedur.
Warto też zastanowić się nad systemem wsparcia dla wnioskodawców. Dedykowana infolinia, jasne instrukcje i sprawna obsługa mailowa to minimum, którego można wymagać od tak dużego programu rządowego. Obecny stan rzeczy nie spełnia tych podstawowych standardów.
Program NaszEauto ma szansę na poprawę, ale wymaga to zdecydowanych działań ze strony NFOŚiGW. Czy urzędnicy wyciągną wnioski z pierwszych miesięcy funkcjonowania programu i wprowadzą konieczne zmiany? Odpowiedź na to pytanie zadecyduje o losach całego przedsięwzięcia i planach elektromobilności w Polsce.
Dołącz do dyskusji