Spis treści
Indyjski gigant motoryzacyjny Tata Motors osiągnął ważny kamień milowy w swojej elektrycznej transformacji. Pierwszy egzemplarz modelu Harrier.ev opuścił właśnie fabrykę w Pune, rozpoczynając tym samym seryjną produkcję tego elektrycznego SUV-a. Historyczny pojazd otrzymał charakterystyczny kolor Nainital Nocturne – głęboki niebieski odcień nawiązujący do popularnego górskiego kurortu w północnych Indiach.
Długa droga do elektryfikacji
Harrier.ev nie pojawił się znikąd. Tata Motors wykorzystała doświadczenia z benzynowej wersji tego modelu, który zadebiutował w 2019 roku na zmodyfikowanej platformie D8 pochodzącej od Jaguar Land Rover. Teraz inżynierowie poszli o krok dalej, dostosowując tę konstrukcję do napędu elektrycznego.
Ciekawym zabiegiem jest zmiana układu napędowego. Podczas gdy spalinowy Harrier napędza przednie koła, jego elektryczny następca otrzymał napęd tylny jako standard. To rozwiązanie ma pozytywny wpływ na rozkład masy i właściwości jezdne pojazdu.
Dwie filozofie napędu
Producent przygotował dwie różne koncepcje napędu. Podstawowa wersja RWD (napęd na tylne koła) wykorzystuje jeden silnik synchroniczny z magnesami trwałymi, generujący 175 kW mocy i 315 Nm momentu obrotowego. To wystarcza do pewnego i komfortowego przemieszczania się w różnych warunkach.
Dla bardziej wymagających kierowców przygotowano wariant AWD (napęd na wszystkie koła) łączący dwa silniki. Z przodu pracuje motor indukcyjny o mocy 116 kW i momencie 164 Nm, a z tyłu ten sam silnik synchroniczny co w wersji RWD. Efekt? Przyspieszenie od 0 do 100 km/h w zaledwie 6,3 sekundy.
Baterie na różne potrzeby
Tata Motors przygotowała dwie opcje akumulatorów, obie wykorzystujące technologię LFP (litowo-żelazowo-fosforanową). Mniejsza bateria o pojemności 65 kWh zapewnia zasięg 538 km, podczas gdy większa – 75 kWh – pozwala przejechać 627 km na jednym ładowaniu. Różnica w zasięgu między wersjami RWD i AWD z tym samym akumulatorem wynosi zaledwie 5 km na korzyść napędu tylnego.
Szczególnie interesująco prezentują się możliwości pokonywania wzniesień. Wersja RWD radzi sobie ze wzniesieniami do 28%, a AWD – aż do 47%. To parametry, które mogą się przydać w górzystych regionach Indii.
Szybkie ładowanie i gwarancje
Producent zadbał o praktyczne aspekty użytkowania. Mniejsza bateria ładuje się od 20% do 80% w 25 minut przy użyciu ładowarki 100 kW, a większa potrzebuje tego samego czasu przy ładowarce 120 kW. To konkurencyjne parametry jak na obecny rynek.
Szczególnie odważnym ruchem jest bezterminowa gwarancja na akumulatory bez limitu kilometrów dla pierwszych właścicieli prywatnych. Taka deklaracja świadczy o pewności producenta co do trwałości zastosowanych rozwiązań.
Cena może zaskoczyć
Harrier.ev trafia na rynek w ośmiu konfiguracjach cenowych. Najtańsza wersja kosztuje około 90 000 zł, a najdroższa – około 125 000 zł. To stosunkowo przystępne ceny jak na elektryczny SUV tej klasy, choć domowa ładowarka AC 7,2 kW kosztuje dodatkowo około 2000 zł.



Czy to przyszłość indyjskiego rynku?
Rozpoczęcie produkcji Harrier.ev może oznaczać przełom na indyjskim rynku pojazdów elektrycznych. Tata Motors, jako lokalny producent, ma szansę lepiej zrozumieć potrzeby krajowych klientów niż zagraniczna konkurencja. Konkurencyjne ceny i bezterminowa gwarancja na baterie mogą przekonać niezdecydowanych kupujących.
Indyjski rynek motoryzacyjny charakteryzuje się dużą wrażliwością cenową, ale jednocześnie rosnącą świadomością ekologiczną. Harrier.ev może stać się testem dla lokalnych marek – czy potrafią konkurować z globalnymi graczami w segmencie elektrycznym?
Sukces tego modelu będzie zależał od rozwoju infrastruktury ładowania w Indiach i gotowości konsumentów do przejścia na napęd elektryczny. Jeśli Tata Motors trafi w gusta klientów, może to otworzyć drogę kolejnym lokalnym producentom do inwestycji w technologie elektryczne.
Co sądzicie o strategii Tata Motors? Czy lokalni producenci mają szansę w globalnej rywalizacji o rynek pojazdów elektrycznych?
Dołącz do dyskusji