Spis treści
Świeże dane od Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego rzucają światło na rzeczywisty obraz polskiego rynku samochodów elektrycznych. Pierwsza połowa 2025 roku przyniosła sprzedaż na poziomie 14 256 pojazdów BEV, co stanowi wzrost o ponad 60% w porównaniu do analogicznego okresu poprzedniego roku. Tesla wciąż dominuje, ale pojawiają się nowe gracze, którzy coraz śmielej atakują pozycje amerykańskiego producenta.
Model Y utrzymuje pozycję lidera mimo spadków
Tesla Model Y pozostaje bezkonkurencyjna z wynikiem 1 204 egzemplarzy sprzedanych w pierwszym półroczu. To imponujący rezultat, choć trzeba przyznać, że oznacza spadek o niemal 14% względem roku ubiegłego. Nie jest to jednak powód do niepokoju dla Tesla – Model Y wciąż generuje ponad 8% całego rynku BEV w Polsce.
Drugie miejsce zajął Tesla Model 3 z wynikiem 851 sprzedanych egzemplarzy. Tu spadek jest jeszcze bardziej widoczny – aż 34% w porównaniu do pierwszego półrocza 2024 roku. Może to sygnalizować, że polscy klienci coraz częściej wybierają większe SUV-y kosztem sedanów, co zresztą jest trendem obserwowanym na całym europejskim rynku.
Citroen e-C3 zaskakuje na podium
Prawdziwą niespodzianką pierwszego półrocza był Citroen e-C3, który z 538 sprzedanymi egzemplarzami zajął trzecie miejsce. To spektakularny wynik, zważywszy na fakt, że rok wcześniej model ten praktycznie nie istniał na polskim rynku. Francuski producent trafił w dziesiątkę, oferując kompaktowy elektryk w atrakcyjnej cenie.
Citroen e-C3 to dowód na to, że polscy kupujący coraz częściej szukają kompromisu między ceną a możliwościami. Model oferuje zasięg około 320 kilometrów w cenie startującej od około 100 tysięcy złotych, co czyni go jednym z najbardziej przystępnych cenowo elektrycznych aut na rynku.
Dacia Spring walczy o najtańszy segment
Dacia Spring z rezultatem 531 sprzedanych egzemplarzy plasuje się tuż za podium. To wzrost o ponad 250% względem pierwszego półrocza 2024 roku. Rumuńska marka celuje w klientów, dla których cena jest kluczowym czynnikiem decyzyjnym. Spring to obecnie najtańszy nowy samochód elektryczny dostępny w polskich salonach.
Sukces Dacii Spring pokazuje, że istnieje w Polsce grupa nabywców gotowych na kompromisy w zakresie wyposażenia i komfortu w zamian za dostęp do elektromobilności. Model ten może być szczególnie atrakcyjny jako drugie auto w gospodarstwie domowym lub pojazd do poruszania się po mieście.
Koreańska ofensywa nabiera tempa
Kia EV6 z wynikiem 476 sprzedanych egzemplarzy zajmuje piąte miejsce, co oznacza wzrost o ponad 112% rok do roku. To prawdopodobnie ostatni tak dobry wynik tego modelu w obecnej generacji – właśnie trafia do salonów po faceliftingu, co mogło wpłynąć na wyprzedaż starszych wersji.
Hyundai Kona Electric z 431 sprzedanymi egzemplarzami pokazuje, że koreańscy producenci skutecznie konkurują z europejskimi markami. Wzrost o 322% względem pierwszego półrocza 2024 roku to dowód na to, że Kona trafia w gusta polskich kierowców.
Ciekawym zjawiskiem jest bezpośrednia konkurencja między Kia EV3 (425 egzemplarzy) a Hyundai Kona. Oba modele adresowane są do podobnej grupy klientów, co prowadzi do bratobójczej walki w ramach koncernu Hyundai Motor Group.
Ford i Skoda walczą o europejskich klientów
Ford Explorer z wynikiem 453 sprzedanych egzemplarzy to kolejna nowość, która w 2024 roku praktycznie nie istniała na polskim rynku. Amerykański producent postanowił poważnie zaatakować segment elektrycznych SUV-ów, oferując model opracowany specjalnie dla europejskich warunków.
Skoda Elroq z 391 sprzedanymi egzemplarzami również jest nowym graczem na polskim rynku. Czeski producent, tradycyjnie silny w Polsce, prawdopodobnie będzie systematycznie zwiększał swoją obecność w segmencie BEV.
Volvo EX30 kończy pierwszą dziesiątkę
Volvo EX30 z 364 sprzedanymi egzemplarzami zamyka pierwszą dziesiątkę najchętniej kupowanych elektrycznych aut w Polsce. Szwedzka marka pozycjonuje się jako premium, ale przystępna cenowo alternatywa dla bardziej ekskluzywnych marek.
Warto odnotować, że Volvo EX30 odnotował spadek o ponad 51% względem pierwszego półrocza 2024 roku. Może to wynikać z problemów produkcyjnych lub zmian w strategii marketingowej marki.
Analiza trendów i przewidywania
Łączna sprzedaż 14 256 samochodów elektrycznych w pierwszym półroczu 2025 roku to bez wątpienia sukces, ale jednocześnie pokazuje, jak daleko Polsce do europejskich liderów elektromobilności. Dla porównania, samo TOP7 miesięcznej sprzedaży w Niemczech często przekracza polskie półroczne wyniki.
Kluczowym trendem jest dywersyfikacja rynku. Podczas gdy jeszcze dwa lata temu Tesla miała niemal monopolistyczną pozycję, dziś obserwujemy rosnącą konkurencję ze strony europejskich i azjatyckich producentów (szczególnie z Chin, którzy coraz mocniej wchodzą na nasz rynek). To dobra wiadomość dla konsumentów – większa konkurencja oznacza lepsze ceny i bogatszą ofertę.
Drugim ważnym trendem jest polaryzacja cenowa. Z jednej strony mamy modele premium jak Tesla Model Y czy Volvo EX30, z drugiej strony budżetowe propozycje jak Dacia Spring czy Citroen e-C3. Brakuje natomiast silnych propozycji w segmencie średnim, co może być szansą dla producentów, którzy potrafią wypełnić tę lukę.
Prognozując rozwój sytuacji na drugą połowę roku, można spodziewać się dalszego wzrostu sprzedaży, choć prawdopodobnie w wolniejszym tempie niż w pierwszym półroczu. Kluczowe będą decyzje rządowe dotyczące dopłat do samochodów elektrycznych oraz rozwój infrastruktury ładowania.
Szczególnie interesujący będzie los nowych modeli jak Ford Explorer czy Skoda Elroq, które dopiero zaczynają budować swoją pozycję na polskim rynku. Ich sukces lub porażka może znacząco wpłynąć na kształt całego rynku BEV w Polsce.
Wyzwania przed polskim rynkiem elektrycznym
Głównym problemem polskiego rynku BEV pozostaje cena. Mimo rosnącej oferty, elektryczne samochody wciąż są znacznie droższe od swoich spalinowych odpowiedników. Dla wielu potencjalnych nabywców nawet obietnica oszczędności eksploatacyjnych (13-20 zł na 100 km) nie jest wystarczająco przekonująca.
Dodatkowo, na rynku wciąż funkcjonują mity dotyczące samochodów elektrycznych – od przesadnych obaw o degradację baterii, przez ryzyko pożarów, po problemy z zimową eksploatacją. Producenci i importerzy będą musieli intensywnie pracować nad edukacją rynku i przełamywaniem stereotypów.
Infrastruktura ładowania, choć systematycznie się rozwija, wciąż nie wszędzie jest wystarczająca. Szczególnie mieszkańcy bloków i domów bez własnych parkingów mogą mieć problemy z codziennym ładowaniem pojazdu.
Jak oceniacie szanse polskiego rynku BEV na dalszy dynamiczny rozwój? Które modele uważacie za najlepsze propozycje dla polskich warunków? Podzielcie się swoimi obserwacjami w komentarzach – ciekawe nas wasze doświadczenia z elektromobilnością i plany zakupowe na najbliższe miesiące.
Dołącz do dyskusji