Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA) z ostrożnym optymizmem przyjęło propozycję Komisji Europejskiej dotyczącą przesunięcia terminów rocznych celów redukcji CO2 do 2027 roku. Uznając ten krok za „pewną ulgę”, organizacja podkreśla jednak, że same zmiany w harmonogramie to zdecydowanie za mało wobec słabnącego popytu na pojazdy elektryczne.
Pierwszy konkretny rezultat Strategicznego Dialogu
ACEA uznaje publikację poprawki dotyczącej celów zgodności emisji CO2 dla samochodów osobowych i dostawczych za „pierwszy znaczący efekt Strategicznego Dialogu na temat Przyszłości Przemysłu Motoryzacyjnego”. Propozycja uśrednienia wyników z trzech lat stanowi krok we właściwym kierunku, ponieważ dostosowuje cele dekarbonizacji do rzeczywistych wyzwań rynkowych i geopolitycznych – twierdzi organizacja zrzeszająca europejskich producentów.
Elastyczność to nie wszystko
Stowarzyszenie zauważa, że propozycja Brukseli oferuje producentom samochodów i vanów niezbędną elastyczność, jednak podkreśla, że musi ona zostać uzupełniona o znaczące zachęty stymulujące popyt oraz szeroko zakrojone wdrażanie infrastruktury ładowania, aby przezwyciężyć fundamentalne bariery transformacji.
„Jak pokazują najnowsze dane rynkowe, popyt na pojazdy zeroemisyjne jest wciąż daleki od poziomu, który jest niezbędny, ponieważ pojazdy elektryczne stanowią zaledwie 15% udziału w rynku„ – ostrzega ACEA.
Pilna potrzeba szybkiego działania
W związku z tym stowarzyszenie wzywa Parlament Europejski i Radę do zapewnienia szybkiego przyjęcia proponowanej poprawki. Dyrektor generalna ACEA, Sigrid de Vries, podkreśla: „Kolejnym ważnym krokiem jest dokładna ocena ogólnych postępów transformacji, skupiająca się na udoskonaleniu podejścia — nie ostatecznego celu — gdy jest to konieczne„.
De Vries podkreśla również znaczenie tego podejścia dla sektora pojazdów użytkowych: „Ponieważ ciężarówki zeroemisyjne stanowią zaledwie 2% nowych rejestracji, ten segment pojazdów pilnie potrzebuje przyspieszonej rewizji standardów CO2 do 2025 roku„, opartej na przeglądzie warunków umożliwiających rozwój tego sektora.
Kontekst proponowanych zmian
We wtorek Komisja Europejska zaproponowała przedłużenie terminu dla producentów samochodów na spełnienie rocznych celów redukcji emisji CO2 do 2027 roku, dając branży więcej czasu na dostosowanie się do ustalonych celów przed nałożeniem wysokich kar za brak zgodności.
Ta poprawka, która wciąż wymaga zatwierdzenia przez Parlament i Radę, pozwoliłaby na ocenę zgodności producentów z celami CO2 na lata 2025, 2026 i 2027 w całym trzyletnim okresie zamiast corocznie.
Co to oznacza dla branży motoryzacyjnej?
Proponowane zmiany stanowią znaczącą ulgę dla europejskich producentów samochodów, którzy stoją w obliczu ogromnych wyzwań związanych z transformacją w kierunku elektromobilności. Producenci mogliby bardziej elastycznie rozłożyć swoje wysiłki redukcji emisji w czasie, zamiast ryzykować wysokie kary za nieosiągnięcie celów w poszczególnych latach.
Jest to szczególnie istotne w kontekście spowolnienia sprzedaży pojazdów elektrycznych w Europie. Po początkowym boomie rynek wyraźnie wyhamował, co stawia pod znakiem zapytania możliwość osiągnięcia ambitnych celów redukcji emisji w pierwotnie zakładanych terminach.
Potrzeba kompleksowego podejścia
ACEA konsekwentnie podkreśla, że samo przesunięcie terminów nie rozwiąże fundamentalnych problemów. Według stowarzyszenia, niezbędne jest kompleksowe podejście obejmujące:
- Silniejsze zachęty finansowe dla konsumentów do zakupu pojazdów elektrycznych
- Przyspieszoną rozbudowę infrastruktury ładowania na terenie całej Europy
- Wsparcie dla przemysłu w procesie transformacji technologicznej
- Realistyczną ocenę tempa adaptacji nowych technologii przez rynek
Perspektywy dla europejskiego przemysłu motoryzacyjnego
Propozycja Komisji Europejskiej stanowi pierwszy znaczący sygnał, że instytucje unijne zdają sobie sprawę z wyzwań, przed jakimi stoi branża. Jednak ACEA wyraźnie sygnalizuje, że to dopiero początek niezbędnych zmian.
Przyszłość europejskiego przemysłu motoryzacyjnego zależy od znalezienia równowagi między ambitnymi celami klimatycznymi a realiami rynkowymi i technologicznymi. Zbyt sztywne trzymanie się arbitralnie ustalonych terminów bez uwzględnienia rzeczywistych możliwości adaptacyjnych rynku może prowadzić do poważnych zaburzeń w całym sektorze.
Jednocześnie zbyt daleko idące ustępstwa mogłyby zagrozić europejskim ambicjom klimatycznym i osłabić pozycję konkurencyjną europejskiego przemysłu w perspektywie długoterminowej, szczególnie wobec rosnącej konkurencji ze strony Chin.
Czy proponowane przez Komisję Europejską zmiany wystarczą, aby europejski przemysł motoryzacyjny mógł skutecznie przeprowadzić transformację w kierunku elektromobilności? Czy może potrzebne będą bardziej radykalne rozwiązania? Zachęcamy do podzielenia się swoimi przemyśleniami w komentarzach.
Dołącz do dyskusji