Spis treści
Wyobraźmy sobie taki scenariusz. Wstajesz rano, pijesz kawę, zerkasz na aplikację Tesli w swoim telefonie, żeby sprawdzić poziom naładowania. Wszystko wygląda normalnie. Godzinę później, spiesząc się do pracy, podchodzisz do auta, a ono… nie otwiera się. Patrzysz na aplikację, a tam komunikat, którego nie widziałeś od lat: „Skonfiguruj telefon jako kluczyk”. Panika? Zaskoczenie? Z pewnością. Taka właśnie niemiła niespodzianka spotkała w ostatnich dniach wielu właścicieli Tesli na całym świecie.
Czym dokładnie jest ten problem?
Źródłem całego zamieszania okazała się aktualizacja aplikacji mobilnej Tesli do wersji 4.48. Użytkownicy, głównie iPhone’ów, ale pojedyncze przypadki dotyczyły też Androida, odkryli, że ich telefon został „zapomniany” przez samochód. Aplikacja bez żadnego ostrzeżenia po prostu usuwała powiązanie między smartfonem a pojazdem, które dla wielu osób jest jedynym używanym na co dzień kluczykiem.
To sedno problemu – aplikacja traciła powiązanie z pojazdem, cofała autoryzację i prosiła o ponowną konfigurację. Sytuacja była szczególnie stresująca dla osób, które znajdowały się daleko od swojego samochodu i nie mogły od razu zweryfikować, czy uda im się go otworzyć. Na forach internetowych i w mediach społecznościowych zawrzało. Kierowcy dzielili się swoimi historiami, często pełnymi nerwów i niepewności.
Jak sobie poradzić z kłopotem?
Na szczęście, choć sytuacja wyglądała groźnie, rozwiązanie w większości przypadków było dość proste. Okazywało się, że problem znikał samoczynnie, gdy tylko właściciel znalazł się w pobliżu swojego samochodu. Wystarczyło podejść do Tesli, a telefon, komunikując się z autem przez Bluetooth, ponownie nawiązywał połączenie. Czasem trzeba było mu w tym pomóc, klikając w aplikacji przycisk „Set Up” i zatwierdzając parowanie na ekranie centralnym pojazdu.
Co jednak w sytuacji, gdy to nie zadziałało? Tu z pomocą przychodziła stara, dobra technologia. Najpewniejszym sposobem na dostanie się do auta i jego uruchomienie była oczywiście fizyczna karta RFID, którą każdy właściciel otrzymuje przy odbiorze samochodu. To właśnie takie sytuacje pokazują, dlaczego warto ją mieć zawsze przy sobie, na przykład w portfelu.
Co ciekawe, błąd nie dotyczył wszystkich cyfrowych metod dostępu. Użytkownicy zegarków Apple Watch donosili, że zapisany w nich kluczyk działał bez zarzutu, nawet gdy aplikacja w telefonie odmawiała posłuszeństwa. To kolejna deska ratunku dla zapominalskich.
Tesla już zareagowała, ale niesmak pozostał
Producent zareagował stosunkowo szybko. W sklepie App Store pojawiła się już nowa wersja aplikacji oznaczona numerem 4.48.1, która całkowicie rozwiązuje opisany problem. Po jej zainstalowaniu wszystko powinno wrócić do normy. To dobra wiadomość, która pokazuje siłę oprogramowania i zdalnych aktualizacji. Błąd został zidentyfikowany i naprawiony w ciągu kilkudziesięciu godzin.
Z drugiej strony, cała sytuacja rodzi ważne pytania o naszą zależność od technologii. Samochody definiowane przez oprogramowanie (Software-Defined Vehicles) to przyszłość motoryzacji. Oznaczają stały rozwój, nowe funkcje i poprawki dostarczane prosto do naszego auta i telefonu. Jednocześnie jednak niosą ze sobą ryzyko, że jeden, z pozoru niewielki błąd w kodzie, może unieruchomić kluczową funkcję pojazdu.
Funkcja telefonu jako kluczyka jest genialna w swojej prostocie i wygoda, jaką oferuje, jest nie do przecenienia. Jednak ostatnia wpadka Tesli pokazuje, jak kruchy potrafi być ten cyfrowy ekosystem. To, co przez lata działało bezbłędnie, nagle może przestać funkcjonować z powodu jednej aktualizacji.
Wydaje się, że najważniejsza lekcja z tej awarii jest prosta: zawsze miej przy sobie kartę RFID. Traktujmy telefon jako wygodny, główny kluczyk, ale miejmy w zanadrzu fizyczny backup, który zadziała zawsze, niezależnie od stanu naładowania telefonu, wersji oprogramowania czy kaprysów aplikacji. To niewielka cena za spokój ducha.
A jakie są Wasze doświadczenia? Czy Was również dotknął ten problem? A może macie inne historie związane z cyfrowymi kluczykami? Dajcie znać w komentarzach, czy zawsze macie przy sobie kartę, czy może w pełni zaufaliście swojemu smartfonowi.
Dołącz do dyskusji