Spis treści
Chiński rynek motoryzacyjny zadrżał – wszystko przez jeden test, jeden film i jedno pytanie: czy producent samochodów elektrycznych Avatr podał nieprawdziwe dane o swoim modelu Avatr 12? Bloger motoryzacyjny z ponad milionem obserwujących postanowił to sprawdzić. Wynik testu wywołał medialną burzę.
Test, który wstrząsnął internetem
Znany chiński bloger motoryzacyjny, ukrywający się pod pseudonimem „苏黎世贝勒爷” (czyli Zurich Bei Le Ye), zabrał własnego Avatra 12 do tunelu aerodynamicznego w Centrum Badań Technologicznych CATARC w Tianjinie. Test został wykonany zgodnie z krajową normą CSAE 146-2020, a pomiary przeprowadzili zawodowi technicy.
Rezultat? 0,28 Cd przy prędkości 120 km/h. To aż o 33% więcej niż deklarowane przez producenta 0,21 Cd. Dla porównania – taki sam wynik osiąga Kia EV9 czy nawet Passat B5 sprzed dwóch dekad. Co więcej, według blogera, po przeprowadzeniu testu nie wydano oficjalnego raportu, a materiał wideo zniknął z internetu. To tylko podsyciło spekulacje o możliwej próbie zamiecenia sprawy pod dywan.
Reakcja producenta: zaprzeczenie i polowanie na winnych
Firma Avatr natychmiast odpowiedziała. Nazwała wyniki testu „całkowicie fałszywymi”, a jej dział prawny ogłosił nagrodę w wysokości 5 milionów juanów (2 600 000 zł) za wskazówki dotyczące rzekomych działań „czarnego PR-u”. Przedstawiciele marki zapowiedzieli, że przeprowadzą oficjalny, publiczny test aerodynamiczny w autoryzowanym tunelu – ale dopiero, gdy znajdzie się termin w państwowej agencji.
Wiceprezes Avatr Technology, Yong Jun, dodał, że bloger już wcześniej planował przeprowadzić test, ale odmówił współpracy z firmą, co może sugerować brak profesjonalizmu. Prezes firmy, Chen Zhuo, bronił technologii Avatr 12, wskazując na aktywne elementy aerodynamiczne jak zamykana osłona chłodnicy, elektroniczne lusterka czy pełna zabudowa podwozia.
A może marketing za bardzo się rozpędził?
Współczynnik oporu powietrza to nie tylko liczba w folderze reklamowym. Dla samochodów elektrycznych to kluczowy parametr. Obniżenie oporu o zaledwie 0,01 Cd może przekładać się nawet na 10 kilometrów zasięgu więcej przy 120 km/h. Różnica między 0,21 a 0,28 to nie niuans – to może być realnie zauważalna strata zasięgu i wyższe zużycie energii.
W przypadku Avatra 12 problem może być głębszy. Możliwe, że podczas procesu homologacji pojazd uzyskał uczciwy wynik 0,28, ale dla potrzeb marketingu podano optymistyczne 0,21. Oficjalne dokumenty? Brak. Testy potwierdzające 0,21 Cd? Nieujawnione. Wideo z niezależnego testu? Usunięte.
Trudno nie zadać pytania: czy Avatr przesadził z PR-em, próbując dogonić Teslę nie tylko pod względem technologii, ale także… prezentacji danych?


Chińskie marki i wyścig aerodynamiczny
Chińscy producenci samochodów coraz częściej korzystają z metod znanych z działań Elona Muska. Publiczne konferencje, bezpośrednie kontakty z fanami, spektakularne prezentacje technologii – wszystko po to, by budować napięcie wokół marki. W tym wyścigu dane techniczne stają się narzędziem marketingu, a niekoniecznie odzwierciedleniem rzeczywistości.
Tesla Model S Plaid szczyci się rekordowym 0,208 Cd. Avatr 12, określany przez producenta jako „Gran Coupe Like No Other”, musiał więc – przynajmniej na papierze – zbliżyć się do tego wyniku. Problem w tym, że wyniki niezależnych testów są bezlitosne.
Co dalej?
Napięcie rośnie. Bloger wezwał firmę do opublikowania oryginalnych wyników pomiarów 0,21 Cd oraz do umożliwienia mu uczestnictwa w zapowiadanym publicznym teście. Do tej pory Avatr nie odpowiedział na to żądanie.
Sytuacja przypomina inne przypadki, w których entuzjazm marketingu rozmijał się z rzeczywistością. Jeśli Avatr nie przedstawi twardych dowodów, może utracić zaufanie klientów – zarówno w Chinach, jak i na rynkach zagranicznych, do których dopiero planuje wejść.
Niezależność testów, jawność danych i gotowość do konfrontacji z krytyką to filary zaufania do marki – zwłaszcza w segmencie nowych technologii i elektromobilności.
Dlaczego to ważne także dla nas?
Choć Avatr 12 jeszcze nie jest dostępny w Europie, to cała sytuacja rzuca cień na wiarygodność danych technicznych producentów EV, nie tylko chińskich. Czy deklarowane zasięgi, zużycie energii czy właśnie współczynniki oporu powietrza naprawdę odzwierciedlają rzeczywistość? A może, podobnie jak w tym przypadku, wiele zależy od tego, kto wykonuje test i jakie ma intencje?
Czas na uczciwą rozmowę
Zachęcamy do dyskusji w komentarzach:
Czy ufacie deklaracjom producentów EV? Czy niezależne testy powinny być obowiązkowe przed dopuszczeniem pojazdu do sprzedaży? A może rynek sam zweryfikuje, kto mówi prawdę, a kto tylko dobrze się reklamuje?
Dołącz do dyskusji