Chiny kolejny raz udowodniły, że w sektorze odnawialnych źródeł energii potrafią rozwijać się w oszałamiającym tempie. Według najnowszych danych, kraj ten zwiększył swoją moc zainstalowaną o 14,6%, przekraczając łączną barierę 3,348 gigawatów (GW). Takie osiągnięcie pozwala Państwu Środka jeszcze wyraźniej zdystansować konkurentów na świecie. Dla wszystkich obserwatorów rynku jest to sygnał, że Pekin nie tylko nie zwalnia, ale ciągle wzmacnia swoje oddziaływanie na globalnym rynku zielonej energii.
Rekordowe przyrosty w fotowoltaice i wiatrowej energetyce
Dane są jednoznaczne. Energetyka słoneczna zanotowała imponujący skok o 45,2%, co oznacza przyrost aż 277 GW. Całkowita moc instalacji solarnych w Chinach wynosi więc około 887 GW. To ogromna różnica w porównaniu z większością krajów, które dopiero starają się dogonić lidera. Również energetyka wiatrowa ma się w Chinach świetnie. Tam notujemy wzrost o 18% – to około 80 GW więcej w porównaniu z poprzednim okresem. Łącznie daje to niemal 521 GW mocy z wiatru.
Prezydent Xi Jinping już w 2020 roku zapowiadał, że do 2030 Chiny osiągną 1200 GW w obszarze OZE (wiatru i słońca). Tymczasem, według danych z sierpnia, cel udało się zrealizować sześć lat przed terminem. Władze w Pekinie otwarcie przyznają, że dalej będą stawiać na odnawialne źródła, co pozwoli im nie tylko zmniejszyć negatywny wpływ na klimat, ale też umocnić pozycję technologiczną i przemysłową w tym sektorze. Chiny zbudowały niemal dwukrotnie więcej wiatru i fotowoltaiki niż reszta krajów razem wziętych, co dobitnie pokazuje skalę ambicji.
Mieszanka innych źródeł energii
Potężne inwestycje w słońce i wiatr nie zatrzymują rozwoju pozostałych obszarów chińskiej energetyki. Hydroelektrownie zyskały dodatkowe 3,2%, co przełożyło się na około 436 GW mocy. Energetyka jądrowa również wykazała przyzwoity wzrost o 6,9%, sięgając w sumie 61 GW. Mimo że te liczby nie dorównują imponującym wynikom energii słonecznej i wiatrowej, to jednak pokazują, że Chiny nadal pielęgnują zróżnicowany miks energetyczny.
Warto zwrócić uwagę na sektor termiczny. Według statystyk, moc wzrosła tam o 3,8%, co daje ponad 1444 GW. Trzeba jednak pamiętać, że autorzy statystyk nie wyjaśniają szczegółowo, jakie źródła wchodzą w skład tej kategorii. Najpewniej znajdują się w niej głównie elektrownie węglowe, a być może też instalacje gazowe czy inne formy spalania paliw kopalnych. To kluczowy obszar, bo Chiny wciąż opierają dużą część produkcji prądu na węglu, chociaż widzimy powoli dalsze kroki w stronę ograniczania tego surowca w miksie energetycznym.
Rekord w produkcji i zużyciu energii
Według najnowszych danych, Chiny wyprodukowały w 2024 roku 9418 terawatogodzin (TWh) energii elektrycznej, co stanowi 4,6% wzrost rok do roku. W podziale na konkretne źródła najlepiej radzi sobie energia ze słońca z przyrostem wydajności na poziomie 28%. Spory wzrost widać też w energetyce wiatrowej i wodnej – po 11%. Dla porównania, termiczne źródła (w dużej mierze węglowe) wygenerowały tylko 1,5% więcej. Zużycie energii natomiast sięgnęło 9852 TWh, czyli wzrosło aż o 6,8%. Mamy więc do czynienia z mocno rozwijającym się rynkiem, który wymaga ciągłego zwiększania potencjału wytwórczego.
Sygnały ograniczania węgla
Mimo że węgiel wciąż ma ogromną rolę w chińskiej energetyce, są przesłanki, że Państwo Środka zaczyna stopniowo ograniczać inwestycje w elektrownie węglowe. W pierwszej połowie 2024 roku liczba wydawanych pozwoleń na nowe instalacje spadła aż o 83% w porównaniu z pierwszą połową 2023. Nie zatwierdzono też żadnego nowego projektu stalowni opalanej węglem. To oznacza prawdopodobny zwrot w stronę innych źródeł energii, co może mieć duże konsekwencje dla światowego rynku surowców. Eksperci zastanawiają się, czy Chiny będą stopniowo wygaszać starzejące się elektrownie węglowe, a na ich miejsce już teraz instalować jeszcze więcej fotowoltaiki i turbin wiatrowych.
Analiza dalszego rozwoju
Obserwatorzy chińskiej sceny energetycznej zadają sobie pytania o możliwy scenariusz na kolejne lata. Czy Pekin przyspieszy plany i pójdzie w kierunku dominacji OZE? Odpowiedź nie jest jednoznaczna, bo państwo wciąż rozwija technologie węglowe, a jednocześnie stawia na rozwój energii jądrowej. Sprawa jest niezwykle złożona, ponieważ gospodarka Chin rośnie w zawrotnym tempie. Wymaga zatem ciągłego dopływu energii. Odnawialne źródła, mimo że imponujące liczbami, muszą konkurować z niskimi kosztami rodzimego węgla i potężnym zapotrzebowaniem na stabilne dostawy prądu.
Z drugiej strony, rosnący udział fotowoltaiki i wiatru potwierdza, że Chiny traktują transformację energetyczną coraz poważniej. Eksportują też komponenty związane z zieloną energią, od paneli słonecznych po turbiny i rozwiązania gridowe. To napędza lokalne innowacje i daje przewagę na globalnej scenie, gdzie wiele państw dopiero szuka sposobu na szybsze uniezależnienie się od paliw kopalnych. Jeśli Pekin utrzyma dotychczasową dynamikę, możliwe, że zobaczymy podwójne tempo rozbudowy wiatru i słońca w następnej dekadzie.
Co oznacza to dla elektromobilności
Rekordy w obszarze odnawialnych źródeł energii mają spory wpływ także na rynek aut elektrycznych. Wzrost produkcji zielonego prądu gwarantuje czystsze ładowanie pojazdów. To z kolei przekłada się na sens inwestowania w elektromobilność. Wielu specjalistów podkreśla, że rozwój OZE tworzy solidne fundamenty pod masowe wprowadzanie samochodów z napędem elektrycznym. Chiny już dziś dominują w zakresie produkcji baterii litowo-jonowych, a rozbudowa czystej energetyki sprzyja utrzymaniu pozycji lidera w tym sektorze.
Czy Chiny utrzymają tempo
Fascynujące jest obserwowanie, jak państwo w tak krótkim czasie przeskakuje z jednych rekordów na drugie. Wyzwaniem będzie jednak zarządzanie nadwyżkami mocy w okresach wysokiej produkcji słonecznej czy wiatrowej i jednocześnie zaspokojenie popytu w momentach, gdy warunki pogodowe są słabe. Często pojawia się pytanie o stabilność sieci. W ubiegłych latach zdarzały się regiony, w których czasowo ograniczano produkcję z turbin i paneli. Pekin zdecydowanie inwestuje w systemy magazynowania energii i rozbudowę sieci przesyłowych między regionami. To pozwala na efektywniejsze zarządzanie rosnącym miksem źródeł odnawialnych.
Jak widzicie przyszłość chińskiego OZE?
Czy Chiny staną się globalnym mocarstwem ekologicznym, czy raczej przyjdzie im zapłacić wysoką cenę za łączenie węgla i OZE? Wiele osób wątpi w trwałość tego modelu, inni widzą w nim wielką szansę na szybszą dekarbonizację. Wzrost mocy wiatru i słońca robi wrażenie, ale część obserwatorów zwraca uwagę, że kluczowe będzie przyspieszenie likwidacji źródeł węglowych. Tylko wówczas realnie spadnie całkowita emisja CO2 i Chiny wniosą główny wkład w globalną walkę z zmianami klimatu.
Zachęcamy do dzielenia się opiniami. Czy to tempo inwestycji jest realne do podtrzymania, czy może wkrótce zobaczymy zwolnienie? Czy Chiny wytyczą ścieżkę transformacji dla reszty świata, czy stanowią tylko wyjątkowy przykład kraju o unikalnej strukturze gospodarczej, centralnie planowanego rozwoju i ogromnych zasobach finansowych? Pewne jest jedno: każdy, kto interesuje się energią odnawialną i rozwojem elektromobilności, powinien uważnie patrzeć na to, co dzieje się w Państwie Środka. Obserwujemy bowiem, jak rodzi się potęga zdolna zdominować rynek zielonej energii na długo.
Dołącz do dyskusji