Branża motoryzacyjna od lat poszukuje baterii, które wyniosą pojazdy elektryczne na nowy poziom. SK On, jeden z kluczowych graczy w przemyśle akumulatorów litowo-jonowych, właśnie ogłosił przełom w dziedzinie solid-state. Firma zapowiada dwie linie baterii, wykorzystujące elektrolity siarczkowe (sulfide) i tlenkowe (oxide). Według zapewnień, ich produkcyjne prototypy mogą ujrzeć światło dzienne już w 2027 i 2029 roku. Czy faktycznie nadchodzi rewolucja i co może oznaczać dla przyszłości aut elektrycznych?
Najnowsze doniesienia pochodzą z oświadczenia prasowego, w którym SK On podkreśla osiągnięcia w przedłużaniu żywotności solid-state. Firma planuje ukończyć budowę pilotażowej linii badawczej w Daejeon (Korea Południowa) jeszcze w tym roku. Wspomina o tzw. przełomach, które mają umożliwić bardziej wytrzymałe i stabilne chemicznie akumulatory. Wszystko to brzmi obiecująco, zwłaszcza że za deklaracjami stoi producent współpracujący z takimi markami, jak Ford, Ferrari czy Hyundai.
Co czyni baterie typu solid-state tak wyjątkowymi
Solid-state to koncepcja, w której ciekły elektrolit w ogniwie litowo-jonowym zostaje zastąpiony ciałem stałym. Dzięki temu baterie stają się potencjalnie bezpieczniejsze, bardziej odporne na uszkodzenia mechaniczne i powinny oferować wyższą gęstość energii. Oznaczałoby to możliwość zwiększenia zasięgu przy zachowaniu podobnej wagi. Wadą bywał dotychczas problem związany z nietrwałym materiałem elektrolitu oraz wysokimi kosztami wytwarzania.
Dzięki odkryciom SK On część tych przeszkód ma szansę się zmniejszyć. Firma prowadzi bowiem prace nad dwiema odmiennymi ścieżkami:
- baterią o elektrolicie siarczkowym, którą planuje pokazać w postaci prototypu do 2027 roku,
- baterią o elektrolicie tlenkowym, przewidzianą na 2029 rok.
To, że przedsiębiorstwo równolegle rozwija dwa projekty, sugeruje elastyczność w radzeniu sobie z różnymi wyzwaniami technicznymi.
Nowe metody wytwarzania i poprawa parametrów
Jednym z pomysłów SK On jest fotoniczne spiekanie (photonic sintering) materiałów elektrolitu tlenkowego. Dzięki niemu można uniknąć typowej kruchości tradycyjnie wytwarzanego elektrolitu, a jednocześnie potencjalnie obniżyć koszty. Co ciekawe, testy prowadzone były z hybrydą baterii półstałych, gdzie elektrolit żelowy towarzyszył innej strukturze ogniwa. SK On twierdzi jednak, że wnioski płynące z badań mają dotyczyć także w pełni solid-state.
Z kolei w bateriach siarczkowych firma eksperymentuje z wcześniej mało popularnymi katodami LMRO (lithium- and manganese-rich layered oxide). Ich celem jest zwiększenie wydajności, przy jednoczesnym zabezpieczeniu ogniwa przed utlenianiem elektrolitu siarczkowego. Dzięki specjalnej powłoce, która chroni elektrolit przed niepożądanymi reakcjami, SK On deklaruje zadowalającą żywotność ogniw.
Dlaczego to naprawdę ważne
Istnieje całkiem sporo młodych startupów ogłaszających co rusz kolejne wynalazki, obiecujących rewolucyjne baterie. Jednak SK On to firma mająca ugruntowaną pozycję i ustaloną reputację w branży. Nie musi walczyć o przetrwanie poprzez marketingowe zagrywki. Dlatego każda wzmianka o przełomie technologii solid-state jest traktowana poważniej, zwłaszcza że za firmą stoi duże zaplecze finansowe i globalni klienci.
W kontekście rynku akumulatorów solid-state panuje spory tłok. Takie marki, jak Toyota czy Honda, zapowiedziały własne prace nad tego typu ogniwami. Część producentów samochodów, np. Stellantis czy Volkswagen, woli zaś współpracować ze startupami, aby przyspieszyć proces R&D. Teraz w tę rywalizację mocno wchodzi SK On, co wzbudziło jeszcze większe zainteresowanie całego sektora.
Czy solid-state to przyszłość motoryzacji
Zalet technologii solid-state nie sposób lekceważyć: od lepszego bezpieczeństwa, przez wyższą gęstość energii, aż po potencjalnie krótszy czas ładowania. Jednocześnie rozwój takiej baterii to spore wyzwanie. Dotychczasowe ogniwa ekstremalnie podrażały koszt produkcji, co utrudnia ich masową dostępność.
Jeżeli projekty SK On zakończą się powodzeniem, możliwe stanie się wprowadzenie ogniw solid-state do produkcji seryjnej już pod koniec tej dekady. To mogłoby zredefiniować cały segment EV, bo problemy z ograniczonym zasięgiem, długim ładowaniem czy ryzykiem awarii wynikających z uszkodzeń mogłyby przejść do historii. Szczególnie ciekawe może być to, w jakim tempie rynek przyjmie nowy standard, jeśli okaże się, że baterie faktycznie spełniają obietnice.
Konieczne działania i przyszłe wyzwania
Nawet jeśli SK On osiągnie swój cel, pozostaje kwestia wdrożenia. Aby masowo produkować nowy rodzaj baterii, potrzeba specjalistycznych linii produkcyjnych, surowców o najwyższej czystości i optymalnej infrastruktury recyklingowej. Niewykluczone są też wyzwania regulacyjne, bo całkowicie nowy typ akumulatora musi uzyskać odpowiednie certyfikaty bezpieczeństwa i spełniać różne normy. Do tego dochodzi międzynarodowa konkurencja, bo mamy wielkich graczy w Japonii, USA i Chinach, którzy rozwijają podobne projekty.
Trzeba też pamiętać, że efekty badań nad solid-state mogą znaleźć zastosowanie w innych obszarach. Nie chodzi tylko o samochody, ale również o przechowywanie energii w systemach sieciowych (grid storage), urządzeniach elektroniki konsumenckiej czy nawet w przemyśle lotniczym. Wszędzie tam, gdzie bezpieczeństwo i wysoka gęstość energii mają kluczowe znaczenie.
Jak Ty to widzisz
Czy rewolucja solid-state nadejdzie szybciej, niż się spodziewamy? Czy SK On z powodzeniem wyprzedzi konkurencję i zawalczy o pozycję lidera w nowej generacji akumulatorów? Podziel się swoją opinią, zwłaszcza jeśli już teraz śledzisz rozwój technologii EV. Czy wierzysz, że te baterie staną się powszechne do 2030 roku? A może uważasz, że lithium-ion jeszcze przez długi czas pozostanie głównym wyborem, a hype wokół solid-state jest przesadzony?
Przyszłość pokaże, na ile obietnice SK On znajdą potwierdzenie w praktyce. Jednak sam fakt, że tak poważny gracz otwarcie mówi o przełomie, jest sygnałem, iż kolejne lata mogą się okazać kluczowe w ewolucji branży elektromobilnej. Ostateczny sukces będzie zależeć od zdolności do wprowadzenia baterii w skali masowej, a także od tego, czy faktycznie spełnią wizję wyższego bezpieczeństwa i lepszych osiągów. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, nadchodzi era solid-state – a wraz z nią szansa na fundamentalne zmiany w motoryzacji i nie tylko.
Dołącz do dyskusji