Spis treści
Polska elektromobilność nabiera tempa jak nigdy wcześniej. Z danych z końca kwietnia 2025 roku jasno wynika, że „zielona rewolucja” na naszych drogach przyspiesza. W kraju zarejestrowanych jest już ponad 90 tysięcy całkowicie elektrycznych samochodów osobowych, dostawczych i ciężarowych. Tylko od stycznia do kwietnia przybyło ich ponad 10 tysięcy – to aż o 36% więcej niż rok temu w tym samym okresie.
Co ciekawe, szybciej rosną rejestracje pojazdów całkowicie elektrycznych (BEV), niż hybryd plug-in (PHEV). Na koniec kwietnia po polskich drogach jeździło już ponad 164 tysiące aut z napędem elektrycznym (z czego połowa to właśnie „czyste elektryki”). Park hybryd plug-in zbliżył się do liczby 82 tysięcy. Sektor dostawczy i ciężarowy także nie pozostaje w tyle – elektrycznych vanów i ciężarówek mamy już 8851 sztuk.
Nie tylko samochody – rosną także liczby rejestracji motorowerów i motocykli elektrycznych, których na koniec kwietnia naliczono już 24 605 sztuk. Polska przestaje być outsiderem w europejskiej lidze elektromobilności. Takie wyniki widać też w liczbie autobusów zeroemisyjnych – obecnie po miastach kursuje 1543 takich pojazdów (z czego 93 to autobusy wodorowe).
Kluczowe wsparcie państwa
Eksperci nie mają wątpliwości: dopłaty i zachęty są dziś podstawą boomu na elektryki. Program NaszEauto, mimo że kierowany do osób fizycznych i mikroprzedsiębiorców, okazał się impulsem, który wyraźnie poprawił wyniki sprzedaży i rejestracji nowych samochodów elektrycznych. Wystarczy spojrzeć na liczby – w pierwszych czterech miesiącach tego roku zarejestrowano aż 21 639 nowych osobowych elektryków (BEV i PHEV razem), podczas gdy rok wcześniej było to zaledwie 13 935.
Wyraźnie widać, że wsparcie publiczne działa. Podobnie dzieje się na zachodzie Europy – najlepszy przykład to Dania, gdzie po zniesieniu wysokiego podatku na auta elektryczne sprzedaż poszybowała w górę. To sygnał także dla polskich władz, by rozszerzać wsparcie, choćby o firmy i pojazdy dostawcze.
Infrastruktura rośnie, ale oczekiwania są jeszcze większe
Rozwój elektromobilności nie byłby możliwy bez rozbudowy infrastruktury ładowania. Na koniec kwietnia 2025 roku w Polsce działało już 9524 ogólnodostępnych punktów ładowania – to wzrost o 2% miesiąc do miesiąca. Co ciekawe, aż 68% z nich stanowią wolne ładowarki prądu przemiennego (AC), a szybkie punkty DC to już ponad 3 tysiące urządzeń.
Najwięcej punktów ładowania znajdziemy w Warszawie, wyraźnie wyprzedzającej inne miasta. Stolica jest dziś niekwestionowanym liderem infrastruktury dla elektromobilności, a kolejne miejsca zajmują Kraków, Szczecin, Poznań i Wrocław.
Nie bez znaczenia jest też różnorodność złącz dostępnych w publicznych ładowarkach. Najczęściej spotkamy Typ 2 (ponad 60%), następnie CCS Combo 2 (28%) i CHAdeMO (10%). Tesla ma wciąż niewielki udział.
Co dalej? Analiza i prognozy
Jak długo utrzyma się obecny, imponujący trend wzrostowy? Nowelizacja unijnego rozporządzenia pozwoliła producentom aut na nieco większą elastyczność w realizacji celów redukcji emisji. To może nieco spowolnić wzrost rejestracji nowych „elektryków” w najbliższych latach, ale prognozy nadal są bardzo optymistyczne. Eksperci szacują, że liczba sprzedanych nowych samochodów elektrycznych na koniec 2025 roku będzie o ok. 40% wyższa niż w roku poprzednim.
Nie bez znaczenia jest tu rola rządu – branża wyraźnie apeluje o rozszerzenie programu dopłat na firmy i pojazdy użytkowe. To właśnie rynek flot i transportu miejskiego może być kolejnym silnikiem wzrostu elektromobilności. Jeśli wsparcie zostanie utrzymane, Polska ma szansę wejść do europejskiej czołówki pod względem liczby „elektryków” na drogach.
Warto też pamiętać o infrastrukturze – choć liczba ładowarek rośnie, wciąż potrzeba ich znacznie więcej, by komfort jazdy elektrykiem dorównał temu, co oferują auta spalinowe. Szybsza rozbudowa sieci, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach i na trasach międzymiastowych, to dziś jedno z głównych wyzwań.
Zapraszamy do dyskusji
Polska elektromobilność jeszcze nigdy nie była na takim etapie rozwoju. Czy obecne tempo wzrostu utrzyma się? Czy rząd zdecyduje się na rozszerzenie programu wsparcia? A może potrzebujemy innych form zachęt? Czy infrastruktura nadąży za rosnącą flotą elektryków? Zachęcamy do komentowania – podzielcie się swoimi opiniami i prognozami!
Dołącz do dyskusji