Spis treści
Tesla i Elon Musk stoją w ogniu krytyki – nie tylko ze strony klientów czy inwestorów, ale też własnych pracowników. Jeden z nich zapłacił za to pracą. Coraz głośniej mówi się o tym, że problemem firmy nie są ani produkty, ani rynek, tylko właśnie… Elon Musk.
List otwarty, który poruszył firmę
Grupa obecnych i byłych pracowników Tesli opublikowała list otwarty, w którym wezwała zarząd do odwołania Elona Muska ze stanowiska prezesa. Przekaz jest mocny: Tesla tonie, a winny jest lider.
„Szkody wyrządzone marce Elona są nieodwracalne. Jako twarz Tesli, ciągnie firmę w dół” – piszą autorzy listu. Zwracają uwagę, że Musk swoją polityczną aktywnością alienuje klientów i szkodzi wizerunkowi produktów, które miały być neutralne światopoglądowo i proekologiczne.
Dane są nieubłagane
Tesla po raz pierwszy od dekady odnotowała spadek sprzedaży, a pierwszy kwartał 2025 roku przyniósł jeszcze większy zjazd. Co gorsza, to nie tylko chwilowy kryzys. Inni producenci aut elektrycznych odnotowali wzrost sprzedaży o 10%, podczas gdy Tesla spadła o 9%.
Pracownicy nie wierzą już w tłumaczenia zarządu, że to efekt „przerwy produkcyjnej” związanej z nową wersją Modelu Y. Jak zauważają – setki egzemplarzy tego auta zalegają teraz na parkingach i w magazynach.
„Produkcja działa świetnie. Jakość jest wysoka. Procesy są dopracowane. To nie jest problem produktu. To problem przywództwa” – czytamy w liście.
Musk nie słucha. Pracownicy tracą cierpliwość
Pracownicy czują się ignorowani. W ostatnim wystąpieniu podczas telekonferencji wynikowej Musk zapowiedział, że „skupi się znów na Tesli” i „ograniczy czas spędzany na DOGE”. Według autorów listu to brak szacunku i niezrozumienie istoty kryzysu.
„To sugeruje, że problemy wynikają z braku jego uwagi, a nie z jego działań. Tymczasem to nie my jesteśmy problemem – problemem jest Elon” – podkreślają.
Wśród sygnatariuszy listu znalazł się Matthew LaBrot, wieloletni pracownik Tesli, który pełnił funkcję menedżera ds. programów szkoleniowych w sprzedaży i dostawach. Zaraz po opublikowaniu listu został zwolniony.
LaBrot twierdzi, że to kara za odwagę i zaangażowanie w akcję. Opisał swoją sytuację w serwisie LinkedIn, a list otwarty udostępnił również na specjalnej stronie internetowej. Jego konto na platformie X (należącej do Muska), za pośrednictwem którego promował treść listu, zostało zablokowane. Tak wygląda „wolność słowa Elona Muska” w praktyce – czyli wcale.
Gigafactory przestają pracować
W obliczu kryzysu popytu, Tesla zaczyna ograniczać produkcję. Pracownicy fabryki w Teksasie, odpowiedzialni za montaż Cybertrucka i Modelu Y, zostali wysłani na przymusowy tydzień wolnego. To jasny sygnał, że firma nie ma co robić z gotowymi pojazdami.
Nie pomaga także zmiana strategiczna, jaką Musk próbuje narzucić Tesli – transformacja firmy w kierunku AI i robotyki budzi kontrowersje. Dla wielu pracowników i klientów to odejście od misji, która przyciągnęła ich do marki: przyspieszenia transformacji motoryzacji w stronę elektromobilności.
Co dalej?
Przyszłość Tesli w obecnym układzie staje się coraz mniej pewna. Spadająca sprzedaż, kryzys wizerunkowy i niezadowolenie wewnętrzne to połączenie, które grozi poważnymi turbulencjami – nie tylko finansowymi, ale też organizacyjnymi.
Możliwe scenariusze?
- Musk odejdzie lub zostanie odsunięty – to żądanie może zyskać na sile, jeśli sytuacja będzie się pogarszać, a inwestorzy zaczną wycofywać kapitał.
- Tesla stanie się firmą niszową – jeśli utrzyma się obecny kurs i alienowanie części klientów, firma może przestać być liderem rynku.
- Zostanie przejęta lub dojdzie do rozłamu – przy dalszej eskalacji konfliktów wewnętrznych, możliwe jest oderwanie części struktur lub ich przejęcie przez konkurencję.
Tesla potrzebuje dziś nie tylko innowacji technologicznych, ale też nowych pomysłów na zarządzanie i komunikację. A przede wszystkim – odświeżenia misji i wartości, które pozwolą jej odzyskać zaufanie.
Co o tym sądzicie?
Czy Elon Musk rzeczywiście stał się ciężarem dla Tesli? Czy uważacie, że jego odejście mogłoby pomóc firmie odzyskać pozycję lidera? A może to właśnie on jest kluczem do przyszłości marki, tylko trzeba przeczekać trudny moment?
Zachęcamy Was do dyskusji w komentarzach oraz na forum dyskusyjnym – chcemy poznać Wasze opinie!
Dołącz do dyskusji