Spis treści
W czasach, gdy ceny energii zmieniają się jak w kalejdoskopie, przewidywalność kosztów staje się na wagę złota. Doskonale rozumieją to kierowcy aut elektrycznych, dla których publiczne ładowarki są często drugim domem. Sieć Ionity wychodzi naprzeciw tym oczekiwaniom, wprowadzając roczne abonamenty, które mają zagwarantować stałą, niską cenę za kilowatogodzinę. Sprawdzamy, czy to faktycznie się opłaca i kto na tym zyska najwięcej.
Ionity, jedna z wiodących sieci ultraszybkich ładowarek w Europie, do tej pory oferowała kierowcom model subskrypcyjny oparty na płatnościach miesięcznych. Jak się jednak okazało, analitycy firmy mocno nie doszacowali tego, jak intensywnie z ich stacji korzystają klienci. Przeciętny użytkownik pokonuje nawet trzykrotnie większe dystanse, niż pierwotnie zakładano. W odpowiedzi na rosnące zapotrzebowanie i chęć zapewnienia stabilności cenowej, operator wprowadza dwa nowe, roczne plany taryfowe.
Czym są roczne abonamenty Ionity?
Nowa oferta to w zasadzie rozwinięcie znanych już pakietów Motion i Power, ale z jedną kluczową różnicą – opłatą ponoszoną jednorazowo za cały rok z góry. W zamian otrzymujemy dwie istotne korzyści. Po pierwsze, niższy łączny koszt abonamentu. Po drugie, i co chyba najważniejsze, gwarancję stałej ceny za 1 kWh przez pełne 12 miesięcy. To potężny argument w niepewnych czasach.
Nowe plany to:
- Ionity Motion 365: dla kierowców regularnie korzystających z sieci, ale pokonujących umiarkowane dystanse.
- Ionity Power 365: dla tych, którzy w trasie spędzają naprawdę dużo czasu i ładują się bardzo często.
Dodatkowym bonusem dla wszystkich subskrybentów jest możliwość bezpłatnego zamówienia fizycznej karty do ładowania Ionity. To wygodne rozwiązanie, gdyby nasz telefon się rozładował lub wystąpiły problemy z aplikacją.
Ile to kosztuje i komu się opłaci?
Przejdźmy do konkretów, bo to one decydują o atrakcyjności oferty. Analizując polskie ceny, szybko można wyliczyć potencjalne oszczędności.
Standardowy, miesięczny abonament Ionity Motion kosztuje 28,50 zł. W skali roku daje to kwotę 342 zł. Wybierając plan Ionity Motion 365, płacimy z góry 285 zł. Oszczędzamy więc 57 zł, co stanowi rabat na poziomie niemal 17%. W ramach tej subskrypcji cena za energię na ładowarce wynosi 2,50 zł/kWh i jest stała przez cały rok.
W przypadku wyższego progu sytuacja wygląda analogicznie. Miesięczny abonament Ionity Power to wydatek 51,50 zł, czyli 618 zł rocznie. Decydując się na Ionity Power 365, jednorazowa opłata wynosi 515 zł, co daje nam 103 zł oszczędności (również około 17% rabatu). W zamian zyskujemy dostęp do najniższej możliwej stawki w sieci Ionity – zaledwie 2,05 zł/kWh.
Co więcej, Ionity przygotowało ofertę specjalną dla najszybszych. Klienci, którzy zdecydują się na roczny abonament do 7 listopada 2025 roku, zapłacą jeszcze mniej. Cena za Motion 365 spada wtedy do 242 zł, a za Power 365 do 429 zł. W tym drugim przypadku roczna oszczędność w stosunku do planu miesięcznego sięga niemal 31%.
Kiedy zatem warto wybrać droższy pakiet Power 365? Z prostej kalkulacji wynika, że inwestycja w niego zaczyna się zwracać w stosunku do planu Motion 365 po pobraniu około 385 kWh energii w ciągu roku. Biorąc pod uwagę średnie zużycie, to równowartość około 7-8 pełnych ładowań na trasie. Jeśli regularnie odwiedzasz stacje Ionity, wybór jest oczywisty.


A co, jeśli rzadko korzystam z Ionity?
Roczne abonamenty to propozycja skrojona na miarę konkretnego typu użytkownika – tego, który regularnie i często ładuje się na stacjach tej sieci. Jeśli z infrastruktury Ionity korzystasz sporadycznie, na przykład tylko podczas wakacyjnych wyjazdów, roczna subskrypcja nie będzie dla Ciebie.
W takim przypadku znacznie lepszym rozwiązaniem pozostają elastyczne abonamenty miesięczne, które można aktywować tylko na czas wyjazdu. A jeśli na ładowarkę Ionity zajeżdżasz dosłownie raz czy dwa razy w roku, najkorzystniej będzie skorzystać z ładowania bez żadnych zobowiązań – przez aplikację (Ionity Go) za 3,33 zł/kWh lub płacąc kartą przy terminalu (Ionity Direct), gdzie cena wynosi 3,50 zł/kWh.
Gdzie jest haczyk? Analiza i przyszłość oferty
Na papierze nowa oferta Ionity wygląda bardzo solidnie. Gwarancja ceny to potężny argument, a oszczędności na opłacie rocznej są zauważalne. Jest jednak jeden, za to dla wielu kluczowy, problem. Ionity wciąż nie oferuje możliwości wystawiania polskich faktur VAT. To sprawia, że cała oferta staje się praktycznie bezużyteczna dla przedsiębiorców i osób wykorzystujących samochód w działalności gospodarczej. To poważne niedopatrzenie, które od dawna jest wskazywane przez polskich kierowców.
Jaki jest cel tego ruchu? Ionity, podobnie jak inni operatorzy, dąży do zbudowania bazy lojalnych klientów. Roczna subskrypcja to doskonały sposób na „przywiązanie” kierowcy do swojej sieci. W zamian za pewność przychodów operator daje klientowi stabilność cenową, co w obecnych realiach rynkowych jest uczciwą wymianą. Można się spodziewać, że w ślad za Ionity pójdą także inni duzi gracze, oferując podobne, długoterminowe plany, które pomogą im konkurować nie tylko ceną, ale również przewidywalnością kosztów.
Czy roczna blokada ceny to coś, co Was przekonuje do oferty Ionity? A może brak faktur VAT jest dla Was barierą nie do przeskoczenia? Dajcie znać w komentarzach, co myślicie o nowej strategii operatora.
Dołącz do dyskusji