Spis treści
Dominacja Tesli na rynku aut elektrycznych przez lata wydawała się niezagrożona. Firma Elona Muska wyznaczała trendy i zmuszała starych gigantów motoryzacji do szaleńczego pościgu. Jednak w świecie technologii nic nie jest dane raz na zawsze. Coraz głośniej mówi się, że Tesla, skupiona na rewolucji autonomicznej jazdy, nieco zaniedbała swoje flagowe modele. A tę sytuację bezwzględnie wykorzystuje konkurencja w postaci firmy Lucid.
Stagnacja w szeregach lidera
Marc Winterhoff, tymczasowy dyrektor generalny Lucid Motors, w niedawnym wywiadzie dla Financial Times nie owijał w bawełnę. Stwierdził on, że jego firma obserwuje rosnącą liczbę klientów, którzy porzucają swoje Tesle na rzecz pojazdów marki Lucid. Jego zdaniem, zwłaszcza Model S nie zmienił się znacząco od 12 lat, przez co dotychczasowi, lojalni użytkownicy aktywnie poszukują na rynku nowych, świeższych opcji.
Trudno nie zgodzić się z tą diagnozą. W ciągu ostatnich pięciu lat Tesla wprowadziła na rynek tylko jeden zupełnie nowy model – Cybertrucka. Jest to pojazd niszowy, który na razie nie odniósł spektakularnego sukcesu komercyjnego. W tym samym czasie kluczowe dla sprzedaży Model 3 i Model Y przeszły istotne modernizacje. Niestety, flagowe i najdroższe Model S i Model X doczekały się jedynie kosmetycznych zmian.
Efekty tej strategii widać w wynikach sprzedaży. Spadła ona do zaledwie kilku tysięcy sztuk na kwartał, podczas gdy fabryki Tesli są gotowe produkować nawet 25 tysięcy tych aut w tym samym okresie. Firma ma więc ogromne, niewykorzystane moce produkcyjne, a klienci zdają się tracić zainteresowanie jej topowymi produktami. Ostatnia „aktualizacja” Modelu S i X latem tego roku sprowadziła się głównie do… obniżki ceny. To sygnał, że producent próbuje ratować popyt, ale niekoniecznie ma pomysł na rozwój samego produktu.
Lucid wykorzystuje swoją szansę
W tę lukę idealnie wpasowuje się Lucid. Model Air jest bezpośrednim konkurentem dla Modelu S, a niedawno wprowadzony SUV Gravity rzuca wyzwanie Modelowi X. Amerykański startup od początku pozycjonował się w segmencie premium, chcąc zaoferować więcej luksusu, lepsze materiały i bardziej zaawansowane rozwiązania techniczne.
Na papierze pojazdy Lucida prezentują się imponująco. Często oferują lepsze osiągi, większy zasięg i więcej opcji personalizacji niż ich odpowiedniki z logo Tesli. Ale liczą się nie tylko suche dane. Wielu obserwatorów i klientów postrzega design Lucida jako znacznie bardziej luksusowy i dopracowany. Minimalistyczne podejście Tesli, które początkowo było powiewem świeżości, dla części zamożniejszych odbiorców staje się po prostu nudne i niewystarczające w tej półce cenowej.
Tesla wydaje się wierzyć, że jej oszczędny w formie projekt jest ponadczasowy. Jest w tym trochę prawdy, ale nawet najlepszy design ma swoją datę ważności. Wygląda na to, że właśnie zbliżamy się do tej granicy. Klienci, którzy wydają na samochód kilkaset tysięcy złotych, oczekują czegoś więcej niż tylko dużego ekranu i surowego wnętrza. Chcą poczuć, że obcują z produktem luksusowym, a Lucid zdaje się lepiej rozumieć te potrzeby.




Co przyniesie przyszłość?
Tesla wciąż ma jednego, potężnego asa w rękawie – swój zaawansowany system wspomagania kierowcy (ADAS), znany jako Autopilot lub FSD. Przez lata był to argument nie do podważenia. Jednak i na tym polu konkurencja nie śpi. Lucid intensywnie pracuje nad własnym systemem DreamDrive, który z każdą aktualizacją staje się coraz lepszy. Jeśli różnice w działaniu tych systemów zaczną się zacierać, Tesla straci jedną ze swoich kluczowych przewag.
Co więcej, Lucid, podobnie jak inni producenci, zyskał niedawno dostęp do rozbudowanej sieci ładowarek Supercharger. To ostatecznie eliminuje jedną z największych barier dla potencjalnych nabywców, którzy obawiali się o komfort podróżowania. Skoro Lucid może zaoferować porównywalną technologię, lepsze wykonanie, świeższy design i dostęp do tej samej infrastruktury ładowania, wybór Modelu S zamiast Aira staje się coraz trudniejszy do uzasadnienia.
Wszystko wskazuje na to, że Tesla została postawiona pod ścianą. Albo zdecyduje się na głęboką modernizację swoich flagowych modeli, albo świadomie odda pole w segmencie premium, koncentrując się na tańszych autach i rozwoju oprogramowania. Obecna stagnacja jest na dłuższą metę nie do utrzymania, bo rynek nie znosi próżni.
A jakie jest Wasze zdanie? Czy minimalistyczny design Tesli przetrwa próbę czasu, czy to już najwyższy czas na rewolucję w Modelu S i X? Dajcie znać w komentarzach, na którą markę postawilibyście dzisiaj swoje pieniądze.
Dołącz do dyskusji