Spis treści
Amerykański producent luksusowych aut elektrycznych – Lucid Motors – szykuje się do wejścia na nowy segment rynku. Marka znana dotąd z prestiżowego modelu Air oraz nadchodzącego SUV-a Gravity, stawia teraz na coś znacznie bardziej przystępnego cenowo. W nowo otwartym centrum w Phoenix (Arizona), które wcześniej należało do upadającej firmy Nikola, już teraz znajdują się pierwsze prototypy średniej wielkości elektrycznego SUV-a, który ma kosztować około 50 tysięcy dolarów.
Nowy rozdział Lucida – centrum R&D w Phoenix
Lucid właśnie otworzył swój nowy ośrodek w Phoenix, który ma służyć jako centrum badawczo-rozwojowe i wsparcie dla głównej fabryki w Casa Grande. Nowe przestrzenie mają powierzchnię blisko 884 tys. stóp kwadratowych, czyli ponad 82 tys. m². To poważna inwestycja, która ma nie tylko przyspieszyć prace nad przyszłymi modelami, ale też zwiększyć możliwości produkcyjne.
Obiekt został kupiony od firmy Nikola w kwietniu tego roku. Przejęcie nieużywanych budynków to klasyczny przykład, jak dynamicznie zmienia się krajobraz elektromobilności – jeden gracz schodzi ze sceny, by drugi mógł się rozwinąć.
Prototypy są, ale czy gotowe do produkcji?
Lucid potwierdził, że nowe centrum w Phoenix posłuży jako miejsce budowy pierwszych pojazdów na nowej platformie średniej wielkości. Mają to być SUV oraz sedan, oba celujące w klientów szukających tańszej alternatywy dla Tesli Model 3 i Model Y.
Choć lokalna telewizja FOX 10 podała, że w budynku już znajdują się prototypy nowego SUV-a, nie ma zgodności co do tego, na jakim etapie są prace. Inne źródła, w tym Phoenix Business Journal, powołując się na tymczasowego CEO Lucida – Marca Winterhoffa – twierdzą, że budowa fizycznych egzemplarzy dopiero ruszy na tzw. pilotażowej linii montażowej.
Czy prototypy faktycznie są gotowe? Możliwe, że chodzi o wczesne wersje koncepcyjne służące do testów komponentów, a nie gotowe do prezentacji publicznej auta.
Co wiemy o nowej platformie?
Nowa platforma średniej wielkości Lucida ma wejść do produkcji pod koniec 2026 roku. Firma planuje wypuścić na jej bazie co najmniej trzy modele – SUV, sedan oraz bliżej nieokreślony trzeci pojazd. Wszystkie mają być wycenione poniżej 50 tys. dolarów, co oznacza radykalne zejście z cenowego pułapu, do którego Lucid nas przyzwyczaił.
Dla porównania – obecnie oferowany SUV Lucid Gravity GT startuje od 94 900 dolarów (350 000 zł) i oferuje zasięg do 450 mil (około 724 km). Jeszcze w tym roku do oferty ma dołączyć tańsza wersja Touring, której cena będzie zaczynać się od 79 900 dolarów (295 000 zł).
Agresywna ekspansja i produkcja razy dwa
Lucid ma ambitne plany – w 2025 roku chce wyprodukować 20 tys. pojazdów, czyli ponad dwa razy więcej niż w roku ubiegłym (9 tys.). Firma nie tylko rozwija zakłady w USA, ale również ekspanduje na rynki zagraniczne, m.in. do Europy i na Bliski Wschód. Tam może liczyć na klientów szukających luksusu, ale też państw wspierających przejście na elektromobilność. Z tego też powodu, od tego roku można zamawiać samochody Lucid także przez polskiego subdystrybutora.
Co to oznacza dla rynku?
Wejście Lucida do segmentu „średniopółkowego” może zachwiać dominacją Tesli w tym obszarze. Jeśli firmie uda się utrzymać wysoką jakość znaną z modelu Air, a jednocześnie zejść do poziomu 50 tys. dolarów, może to przyciągnąć klientów, którzy dziś wahają się między Teslą a bardziej budżetowymi markami jak Hyundai, Kia czy Ford.
Z drugiej strony, realizacja tych planów nie jest gwarantowana. Firma już raz przesuwała terminy i zmniejszała prognozy produkcyjne. Nowa platforma to ogromne wyzwanie technologiczne i logistyczne. Sukces zależy od efektywnego wdrożenia produkcji, utrzymania jakości i… przetrwania w wymagającym środowisku finansowym.




Czy Lucid znajdzie złoty środek?
Lucid do tej pory celował w klientów premium, stawiając na design, zasięg i luksusowe wnętrza. Przejście na bardziej masowy rynek to zupełnie inna gra. Tu liczy się nie tylko innowacyjność, ale też niezawodność, dostępność serwisu i konkurencyjne finansowanie.
Jeśli Lucid dobrze rozegra ten etap – może stać się realną alternatywą dla Tesli i legacy OEM-ów, którzy dopiero teraz przyspieszają w sektorze EV. Jeśli jednak popełni te same błędy co Nikola – której hale właśnie odziedziczył – może skończyć jak wiele startupów: z wielkimi ambicjami i pustym kontem.
Czas na Wasz głos
Jak sądzicie – czy Lucid ma szansę zawojować rynek aut elektrycznych w segmencie „średniej półki”? Czy cena startowa poniżej 50 tys. dolarów wystarczy, by przekonać klientów, że to więcej niż tylko „tańszy Lucid”? Zachęcamy do dyskusji w komentarzach – to, co dziś wydaje się prototypem, jutro może być jednym z najpopularniejszych elektryków na drogach.
Dołącz do dyskusji