Spis treści
Chiński rynek motoryzacyjny nie zwalnia tempa ani na chwilę, a sojusz technologiczny Huawei – znany jako HIMA (Harmony Intelligent Mobility Alliance) – właśnie odpalił prawdziwą bombę. Po sukcesie sedanów i SUV-ów nadszedł czas na segment, który w Państwie Środka przeżywa prawdziwy renesans: luksusowe minivany. Oficjalnie potwierdzono nazwę pierwszego MPV w portfolio sojuszu. Poznajcie Luxeed V9 – pojazd, który ma ambicję zdefiniować na nowo pojęcie „salonu na kołach”.
To nie jest kolejna plotka czy przeciek z fabryki. To oficjalna zapowiedź modelu, który ma trafić na rynek w pierwszej połowie 2026 roku. Jeśli myśleliście, że Huawei pokazał już wszystko w modelach S7 czy R7, przygotujcie się na „Dziewiątkę”. To ma być techniczny majstersztyk, w którym gigant z Shenzhen upakował absolutnie wszystko, co ma najlepszego w swoich laboratoriach badawczo-rozwojowych.
„V” jak Victoria, „9” jak dominacja
Nazewnictwo w świecie motoryzacji rzadko jest przypadkowe i nie inaczej jest w tym przypadku. Przedstawiciele HIMA wyjaśnili symbolikę stojącą za nowym modelem. Litera „V” ma oznaczać „Victory” (zwycięstwo), co dość jednoznacznie sugeruje, jakie plany ma marka wobec konkurencji. Z kolei cyfra „9” w nomenklaturze sojuszu Harmony zarezerwowana jest dla absolutnych flagowców – modeli, które stoją na szczycie hierarchii produktowej.
Luxeed V9 nie ma być więc po prostu „kolejnym vanem”. Ma być technologiczną wizytówką, demonstracją siły i możliwości inżynieryjnych współpracy Huawei z koncernem Chery. To sygnał wysłany w stronę takich graczy jak Zeekr (model 009), Li Auto (model MEGA) czy Denza (model D9). Walka o klienta biznesowego i zamożne rodziny wchodzi na zupełnie nowy poziom.
Design podyktowany funkcjonalnością
Choć oficjalna premiera zaplanowana jest dopiero na wiosnę 2026 roku, dzięki zdjęciom szpiegowskim oraz oficjalnym „zajawkom” wiemy już sporo o wyglądzie tego kolosa. Luxeed V9 zrywa z obłościami na rzecz maksymalnej użyteczności. Mamy tu do czynienia z bryłą zaprojektowaną wokół wnętrza – krótkie zwisy z przodu i z tyłu oraz potężny rozstaw osi to cechy charakterystyczne dla nowoczesnych, elektrycznych MPV.
Szacunkowe wymiary robią wrażenie: około 5300 mm długości i 2000 mm szerokości. To kawał samochodu. Na zdjęciach zamaskowanych egzemplarzy (niektóre przyłapano nawet podczas ładowania na stacjach konkurencji – Li Auto!) widać charakterystyczne dla marki, pełne oświetlenie LED z przodu oraz… potężny „garb” nad przednią szybą. To oczywiście miejsce dla lidaru, który w ekosystemie Huawei pełni rolę kluczową.
Warto zwrócić uwagę na detale, które zdradzają dbałość o aerodynamikę i komfort. Mechaniczne klamki (prawdopodobnie chowane), ukryte prowadnice drzwi przesuwnych czy specjalne kanały powietrzne w przednim zderzaku. Ciekawostką są trójkątne okienka w słupkach A – to ukłon w stronę kierowcy, mający na celu poprawę widoczności i eliminację martwych pól, co przy tak dużym pojeździe jest na wagę złota.





Wnętrzności od giganta: Platforma E0X-L i bateria „Wieloryb”
Pod „skórą” Luxeed V9 kryje się platforma E0X-L, dostarczona przez partnera produkcyjnego, czyli firmę Chery. Jednak to, co czyni ten samochód wyjątkowym, to wkład Huawei. Mówimy tu o architekturze 800V opartej na węgliku krzemu (SiC). Co to oznacza dla użytkownika? Przede wszystkim niesamowitą efektywność energetyczną i błyskawiczne ładowanie.
Samochód ma korzystać z nowej generacji baterii nazwanej przez Huawei „Jujing” (Giant Whale – Wielki Wieloryb). Nazwa ta prawdopodobnie odnosi się do ogromnej pojemności i możliwości magazynowania energii, ale też do samej struktury pakietu, który ma być ultra-cienki, by nie zabierać cennej przestrzeni w kabinie.
Wersja w pełni elektryczna (BEV) otrzyma prawdopodobnie akumulator o pojemności w okolicach 100 kWh, dostarczony przez lidera rynku – firmę CATL. Dzięki architekturze 800V uzupełnienie energii na kolejne kilkaset kilometrów ma trwać tyle, co wypicie kawy na stacji.
EREV – as w rękawie na długie trasy
Najciekawiej zapowiada się jednak wariant EREV, czyli elektryk z przedłużaczem zasięgu (silnikiem spalinowym działającym jako generator). To rozwiązanie, które w Chinach bije rekordy popularności (głównie za sprawą Li Auto), ponieważ eliminuje lęk przed rozładowaniem baterii w trasie.
Według nieoficjalnych doniesień, Luxeed V9 w wersji EREV ma otrzymać „duże rozwiązanie bateryjne”, które pozwoli na przejechanie nawet 400 kilometrów w trybie czysto elektrycznym. Jeśli te dane się potwierdzą, będzie to absolutny rekord w tej klasie. Oznaczałoby to, że w codziennym użytkowaniu miejskim silnik spalinowy nie uruchomi się praktycznie nigdy, a w trasie posłuży jedynie jako awaryjne źródło prądu, dając łączny zasięg grubo ponad 1000 km.
Huawei Qiankun ADS – jazda autonomiczna na sterydach
Miano „technicznego flagowca” zobowiązuje. Luxeed V9 ma być wyposażony w najnowszy system Huawei Qiankun Advanced Driving System (ADS). Kluczowym elementem tego układu jest wspomniany wcześniej 192-kanałowy lidar o wysokiej rozdzielczości, umieszczony na dachu.
Ale to nie wszystko. Mówi się o zastosowaniu łącznie aż czterech lidarów (w tym lidary półprzewodnikowe po bokach pojazdu), co miałoby umożliwić realizację funkcji jazdy autonomicznej na poziomie L3 przy wysokich prędkościach. System ma widzieć wszystko dookoła z niespotykaną precyzją, co w przypadku przewożenia rodziny jest argumentem nie do przecenienia.
Gdzie w tym wszystkim jest Chery?
Warto przypomnieć, jak działa model biznesowy HIMA. Huawei nie produkuje samochodów samodzielnie. Dostarcza „mózg” (software, systemy autonomii), „układ nerwowy” (architekturę elektroniczną) i „mięśnie” (silniki elektryczne, inwertery). Za „ciało” – czyli platformę, nadwozie i sam montaż – odpowiadają partnerzy. W przypadku marki Luxeed jest to Chery.
Wcześniejsze raporty (m.in. z Yicai) sugerowały, że Luxeed V9 zastąpił inny projekt MPV, który Chery planowało rozwijać samodzielnie. Decyzja o przeniesieniu tego modelu pod skrzydła marki Luxeed i włączeniu go do ekosystemu HIMA była podyktowana chęcią wykorzystania silniejszej pozycji marki Huawei. To pokazuje, jak potężnym graczem stał się technologiczny gigant – producenci samochodów wolą oddać mu część kontroli, byle tylko móc korzystać z jego logo i technologii.
Specyfikacja techniczna Luxeed V9 (dane wstępne)
| Cecha | Szczegóły |
| Model | Luxeed V9 (Harmony Intelligent Mobility Alliance) |
| Typ nadwozia | Luksusowy MPV (Minivan) |
| Platforma | Chery E0X-L (kodowa nazwa EHV) |
| Długość | ok. 5300 mm |
| Szerokość | ok. 2000 mm |
| Napęd | Dwa warianty: BEV (elektryczny) oraz EREV (elektryczny z range extenderem) |
| Bateria | Dostawca: CATL. Technologia „Giant Whale” |
| Zasięg (wersja EREV) | Szacowany do 400 km w trybie czysto elektrycznym (CLTC) |
| Bateria (wersja BEV) | Szacowana pojemność ok. 100 kWh |
| Architektura | 800V Silicon Carbide (SiC) – ultraszybkie ładowanie |
| Systemy ADAS | Huawei Qiankun ADS, obsługa poziomu L3 |
| Sensoryka | 192-kanałowy LiDAR na dachu + prawdopodobnie 3 dodatkowe lidary boczne/tylne |
| Opony | Michelin (widoczne na zdjęciach szpiegowskich) |
| Data premiery | Wiosna 2026 (pokaz), I połowa 2026 (start sprzedaży) |
Czy Europa ma się czego bać?
Luxeed V9 to kolejny dowód na to, że chińska motoryzacja ucieka reszcie świata, szczególnie w kwestii integracji cyfrowej i parametrów napędu elektrycznego. EREV z zasięgiem 400 km na samym prądzie to coś, o czym europejscy producenci na razie mogą tylko pomarzyć (u nas hybrydy plug-in rzadko przekraczają realne 80-100 km).
Dla polskich kierowców kluczowe będzie pytanie: czy ten model trafi do Europy? Na razie HIMA skupia się na rynku wewnętrznym, gdzie popyt na luksusowe vany jest ogromny. Jednak biorąc pod uwagę ekspansję chińskich marek, nie można wykluczyć, że za 2-3 lata zobaczymy „V-dziewiątkę” na naszych drogach, być może pod nieco zmienioną nazwą. Jeśli tak się stanie, Mercedes Klasy V czy Volkswagen ID.Buzz zyskają niezwykle groźnego rywala.
Czekamy na więcej oficjalnych informacji, szczególnie dotyczących wyglądu wnętrza – bo w tej klasie to właśnie „salon” decyduje o sukcesie.
A Wy co sądzicie o modzie na luksusowe, elektryczne vany? Czy taki Luxeed V9 z zasięgiem 400 km na prądzie + benzynowym generatorem byłby dla Was idealnym autem na wakacje? Dajcie znać w komentarzach!












Dołącz do dyskusji