Nowy Mercedes-Benz CLA EV zapowiadał się na rewolucję w świecie elektryków. 800-woltowa architektura, ładowanie z mocą do 320 kW, luksus i nowoczesność w przystępniejszej cenie niż Lucid Air. Niemiecki producent obiecywał wydajność i wygodę, ale już teraz wiadomo, że rzeczywistość nie do końca dorównała oczekiwaniom.
Mercedes-Benz CLA EV nie może korzystać z większości szybkich ładowarek. Nie obsługuje 400-woltowych stacji DC, czyli tych, które są obecnie standardem.
Wszystko zaczęło się od jednego screena
Informacja wypłynęła z niepozornego źródła. Entuzjasta elektromobilności z Norwegii, znany w sieci jako RomingNorway, opublikował zrzut ekranu z oficjalnej strony Mercedesa. W dokumencie jasno stwierdzono: nowy Mercedes-Benz CLA obsługuje wyłącznie ładowanie prądem stałym z instalacji 800V. Co więcej, pokładowa nawigacja kieruje użytkownika jedynie do kompatybilnych stacji.
Na pierwszy rzut oka nie brzmi to jak problem. Skoro auto może ładować się z ogromną mocą, potrzebuje infrastruktury, która to umożliwi. Problem w tym, że większość szybkich ładowarek operuje na 400V. W praktyce oznacza to, że kierowca CLA będzie mógł naładować samochód w bardzo ograniczonej liczbie lokalizacji.
Mercedes potwierdza: tak, to nie błąd
Redakcja amerykańskiego serwisu InsideEVs postanowiła zweryfikować te informacje bezpośrednio u źródła. Okazało się, że to nie przeoczenie ani błąd w dokumentacji. Zarówno europejscy, jak i amerykańscy przedstawiciele Mercedesa przyznali, że CLA rzeczywiście nie obsługuje ładowania z 400-woltowych źródeł DC.
„Świadomie stawiamy wyłącznie na technologię 800V, ponieważ nie chcemy iść na kompromisy w zakresie wydajności ładowania” – przekazał rzecznik Mercedesa z Europy.
Amerykański oddział dodał, że system nawigacyjny z funkcją Electric Intelligence poprowadzi kierowcę do odpowiednich stacji, gdzie rzeczywiście będzie można uzyskać deklarowaną moc 320 kW. Brzmi dobrze, ale tylko teoretycznie, bo stacji z takim napięciem jest dziś jak na lekarstwo.
Porty są dwa, ale wciąż niewystarczające
Mercedes postarał się o nowoczesny układ dwóch portów pod jedną klapką – NACS do prądu stałego i J1772 do ładowania AC. Niestety, chociaż NACS obsługuje prąd zmienny, w Mercedes-Benz CLA EV nie działa w tym trybie. To oznacza, że tysiące Tesla Destination Chargers – popularnych ładowarek AC w USA – są dla tego auta bezużyteczne.
Amerykańscy użytkownicy będą zmuszeni do korzystania wyłącznie z portu J1772, co przekłada się na wolne ładowanie, praktyczne tylko do użytku domowego lub całonocnego postoju.
Brak 400V? Tego nie da się naprawić
Niektórzy mieli nadzieję, że Mercedes rozwiąże ten problem aktualizacją oprogramowania. Niestety, nie ma na to szans. To ograniczenie sprzętowe, którego nie da się obejść softwarowo. Innymi słowy – jeśli stacja nie daje 800V, nie naładujesz CLA. Kropka.
Ryzykowna strategia na przyszłość
Decyzja Mercedesa to bardzo odważna zagrywka. Producent zakłada, że infrastruktura ładowania będzie się rozwijać szybko, a coraz więcej stacji zaoferuje ładowanie 800V. I rzeczywiście, takie zmiany już się zaczęły – wiele sieci inwestuje już w ładowarki o napięciu 800V, a nawet 1000V. Inni producenci, jak Lucid, Hyundai, Kia, BYD czy Porsche, także przeszli na wyższe napięcia.
Różnica jest taka, że wszystkie te auta nadal mogą korzystać z 400V, nawet jeśli z mniejszą mocą. Mercedes CLA EV tego nie potrafi. W sytuacji awaryjnej czy w mniej zurbanizowanych regionach USA, auto może po prostu nie mieć gdzie się naładować.
Czy Mercedes zaryzykował zbyt wiele?
Z jednej strony decyzja o rezygnacji z 400V pozwoliła wycisnąć z CLA maksimum możliwości pod względem szybkości ładowania. Z drugiej – realne korzyści z tego rozwiązania będą dostępne dla bardzo wąskiego grona kierowców, którzy będą mieli w okolicy odpowiednie stacje.
Warto zadać pytanie: czy superszybkie ładowanie jest ważniejsze od dostępności infrastruktury?
Mercedes-Benz CLA EV może być niezwykle nowoczesnym autem, ale dopóki sieć stacji ładowania nie nadrobi technologicznego dystansu, użytkownicy mogą poczuć się jak testerzy wersji beta. W teorii wszystko działa idealnie, ale w praktyce — tylko w bardzo ograniczonych warunkach.



Czas pokaże, kto miał rację
Być może za kilka lat Mercedes-Benz CLA EV będzie symbolem przyszłości, która nadeszła wcześniej niż infrastruktura. A może okaże się rynkową porażką, której głównym grzechem było niedopasowanie do realiów użytkowników.
Pewne jest jedno: Mercedes postawił wszystko na jedną kartę i teraz od tempa rozwoju sieci ładowania będzie zależeć, czy ten model się obroni.
A co Wy o tym sądzicie? Czy producent powinien był zostawić obsługę 400V, nawet kosztem niższej wydajności Mercedes-Benz CLA? Czy liczycie na szybki rozwój ładowarek 800V? Dajcie znać w komentarzach – ten temat z pewnością wywoła sporo emocji.
Dołącz do dyskusji