Spis treści
Mercedes-Benz zrobił krok wstecz, ale z korzyścią dla kierowców. Elektryczny Mercedes CLA, który miał być ładowany wyłącznie z ultraszybkich ładowarek 800V, jednak będzie kompatybilny także z popularniejszymi ładowarkami 400V. Oznacza to jedno – dostęp do sieci Superchargerów Tesli stanie się realną opcją.
Jeszcze kilka dni temu wyglądało na to, że Mercedes postawi wszystko na jedną kartę – ekstremalnie szybkie ładowanie przy 800 woltach, ale kosztem kompatybilności. Pierwotny plan zakładał, że Mercedes CLA EV nie będzie wspierać 400-woltowych ładowarek, które dominują na amerykańskim rynku. Dla użytkowników oznaczałoby to wykluczenie z największej sieci ładowania DC w USA – czyli stacji Tesli.
Teraz Mercedes zmienia narrację. Amerykańska wersja nowego CLA EV dostanie wbudowany konwerter 400V, który umożliwi korzystanie z większości publicznych ładowarek DC w USA – w tym z Tesla Superchargerów. To istotna zmiana, która może zadecydować o rynkowym sukcesie tego modelu.
Jedna decyzja, wiele konsekwencji
Wbrew pozorom, nie chodzi tylko o wygodę. Pierwotna decyzja o ograniczeniu się do 800V miała sens technologiczny – szybkie ładowanie, nawet 320 kW, czyli możliwość uzupełnienia zasięgu o ponad 300 km w zaledwie 10 minut. Ale realia rynku szybko zweryfikowały plany producenta.
W USA dominują ładowarki 400V, a nie 800V. Co więcej, choć Mercedes CLA ma złącze NACS (czyli standard Tesli), to bez konwertera nie mógłby w pełni korzystać z tej infrastruktury – a przynajmniej nie bez dodatkowych adapterów i ograniczeń. To absurd, którego Mercedes postanowił uniknąć.
Jak tłumaczy firma: „Technologia punktów ładowania różni się w zależności od regionu. Dlatego zdecydowaliśmy się wyposażyć CLA w możliwość ładowania zarówno przy 400V, jak i 800V, aby zapewnić jak największy zasięg kompatybilnych stacji ładowania”.
Jak będzie działać ładowanie?
Mercedes nie podał jeszcze oficjalnych danych na temat prędkości ładowania przy 400V, ale wiadomo jedno – będzie wolniej niż przy 800V. Dla przypomnienia, żeby osiągnąć 320 kW z instalacji 800V, potrzeba 400 amperów. Przy 400V trzeba byłoby dostarczyć aż 800 amperów – a takich ładowarek w USA niemal nie ma.
W praktyce oznacza to, że Mercedes CLA EV przy ładowarkach 400V – jak większość Superchargerów Tesli – naładuje się wolniej, ale naładuje się w ogóle. A to kluczowa różnica. Lepsze ładowanie z mniejszą mocą niż żadna możliwość doładowania w trasie.
Dla porównania: Hyundai Ioniq 5, który także ma architekturę 800V, ładuje się z mocą ponad 200 kW przy odpowiednich stacjach. Ale podpięty do Superchargera V3 (najpowszechniejszego w USA), traci około 100 kW mocy ładowania. Można się spodziewać, że Mercedes CLA EV będzie mieć podobne ograniczenia.
Co dalej?
Decyzja Mercedesa to ważny sygnał dla całej branży – elastyczność zaczyna być ważniejsza niż czysta moc. Coraz więcej producentów dostrzega, że infrastruktura ładowania nie jest jeszcze wystarczająco rozwinięta, by opierać się tylko na jednym standardzie.
Mercedes deklaruje, że pierwsze egzemplarze Mercedes CLA EV trafią do USA jeszcze pod koniec 2025 roku, ale będą to modele pokazowe, demonstrujące możliwości szybkiego ładowania. Regularna sprzedaż z konwerterem 400V ruszy na początku 2026 roku. To oznacza, że klienci nie będą musieli czekać długo, by skorzystać z tej rozszerzonej funkcjonalności.
Co istotne, Mercedes już wcześniej ogłosił przejście na złącze NACS w USA. Teraz wiadomo, że będzie to przejście kompletne – z pełną obsługą sieci Tesli, bez półśrodków.



Czy to przełom?
Dla potencjalnych nabywców – zdecydowanie tak. Możliwość korzystania z ponad 140 tys. ładowarek DC w USA bez martwienia się o kompatybilność to realna wartość dodana. Dla Mercedesa – także. Zamiast promować wyłącznie jeden typ ładowania, otwiera się na różnorodność. I to się opłaca.
Dla całego rynku to sygnał, że standardy się zacierają. Jeszcze niedawno każdy producent trzymał się swojej technologii i swojego złącza. Dziś widać, że klient i dostępność ładowania są ważniejsze niż dumna inżynieria.
W tle pozostaje pytanie: co zrobią inni producenci? Czy zobaczymy podobne zmiany u BMW, Audi czy Lucid? A może Tesla otworzy się jeszcze bardziej na obcych graczy? To wszystko pokaże najbliższy rok.
Zachęcamy do dyskusji
Czy uważacie, że decyzja Mercedesa to ukłon w stronę użytkowników, czy raczej konieczność podyktowana realiami rynku? Jakie znaczenie ma dla Was dostępność ładowarek podczas zakupu auta elektrycznego? Podzielcie się opinią w komentarzach – czy Mercedes CLA EV właśnie zyskał w Waszych oczach?
Dołącz do dyskusji