Spis treści
Chiński producent samochodów elektrycznych Nio po raz kolejony udowadnia, że doskonale rozumie, jak budować napięcie i generować ogromne zainteresowanie. Najnowszy SUV marki, Nio ES8 trzeciej generacji, jeszcze przed oficjalną premierą stał się hitem. Firma zebrała już około 100 tysięcy rezerwacji, a finalna, niższa cena zostanie dopiero ogłoszona. Wall Street reaguje entuzjazmem, a akcje szybują.
Fenomen 100 tysięcy rezerwacji
Informacje pochodzące z analiz Deutsche Bank, opartych na danych od dealerów, mrożą krew w żyłach konkurencji. Blisko 100 tysięcy klientów wpłaciło zwrotny depozyt w wysokości 5 000 juanów (około 2 500 zł), aby zarezerwować dla siebie nowego Nio ES8. To niesamowity wynik, biorąc pod uwagę, że mówimy o wczesnym etapie przedsprzedaży, która rozpoczęła się 21 sierpnia.
Kluczem do sukcesu wydaje się być atrakcyjna cena wyjściowa. Wersję z potężnym akumulatorem o pojemności 100 kWh wyceniono na 416 800 juanów, czyli około 208 400 zł. Już ta kwota jest znacząco niższa niż w przypadku poprzedniej generacji modelu z tym samym pakietem baterii. To pokazuje, że Nio potrafi nie tylko rozwijać technologię, ale również optymalizować koszty. A to dopiero początek dobrych wiadomości dla klientów.



Cena będzie jeszcze niższa
Oficjalna premiera i ogłoszenie ostatecznych cen Nio ES8 odbędzie się już w najbliższą sobotę podczas wielkiego wydarzenia Nio Day 2025. Jednak analitycy z zespołu Wanga Bina z Deutsche Bank przewidują, że to nie koniec obniżek. Spodziewają się oni, że finalna cena Nio ES8 zostanie obniżona o dodatkowe 7 000 do 17 000 juanów (czyli o 3 500 – 8 500 zł) w stosunku do już i tak konkurencyjnej ceny przedsprzedażowej.
Taka strategia ma na celu wywołanie prawdziwej fali zamówień tuż po premierze. Firma najpierw buduje potężną bazę zainteresowanych klientów, a następnie daje im ostateczny, mocny argument w postaci jeszcze lepszej oferty. To podręcznikowy przykład, jak zdominować nagłówki i skupić na sobie uwagę całego rynku.
To nie pierwszy taki sukces Nio
Nowy ES8 to kolejny dowód na skuteczność strategii Nio. Jego sukces jest budowany na fundamencie, który stworzył flagowy SUV L90 submarki Onvo. Kierownictwo Nio już na początku września informowało, że przedsprzedaż trzeciej generacji ES8 w analogicznym okresie przebiła wyniki, jakie notował model L90.
A były to wyniki rewelacyjne. Dostawy Onvo L90 rozpoczęły się 1 sierpnia, a już w tym samym miesiącu do klientów trafiło 10 575 egzemplarzy. Był to najszybciej sprzedający się model w historii całej firmy, który w tak krótkim czasie przekroczył próg 10 tysięcy dostarczonych aut. Skoro Nio ES8 startuje z jeszcze wyższego pułapu, oczekiwania są gigantyczne.
Ambitne plany i reakcja rynku
Nio jest gotowe na zaspokojenie ogromnego popytu. Zgodnie z zapowiedziami, miesięczna zdolność produkcyjna nowego Nio ES8 ma osiągnąć 10 tysięcy sztuk już w październiku, a w grudniu wzrosnąć do 15 tysięcy. To pokazuje, że firma odrobiła lekcje z przeszłości i jest przygotowana na skalowanie produkcji. Cel na czwarty kwartał dla całej grupy Nio Inc. jest równie ambitny – 150 000 dostarczonych pojazdów, co daje średnią 50 000 aut miesięcznie.
Co ciekawe, w drugim tygodniu września ogólna liczba zamówień na pojazdy Nio w Chinach spadła o około 10% do poziomu 8 300 sztuk. Analitycy Deutsche Bank tłumaczą to wprost – potencjalni klienci wstrzymują się z decyzją, czekając na sobotnie ogłoszenie ostatecznych cen ES8. Przewiduje się, że tuż po 20 września nastąpi prawdziwa eksplozja zamówień. Przygotowania idą pełną parą, a pierwsze egzemplarze nowego suva już są transportowane do salonów w całych Chinach.
Na te doniesienia z ogromnym optymizmem zareagowała giełda. Analitycy banku UBS podnieśli rekomendację dla akcji Nio z neutralnej do „kupuj”, wskazując na świetne wyniki nowych modeli oraz wzmocnioną pozycję finansową firmy po niedawnej emisji akcji o wartości miliarda dolarów. W efekcie, notowania Nio na giełdzie w USA wzrosły o ponad 8%, kontynuując dobrą passę czwarty dzień z rzędu. Podobne wzrosty odnotowano na giełdzie w Hongkongu.




Co dalej?
Nio prowadzi grę po mistrzowsku. Agresywna, ale przemyślana polityka cenowa w połączeniu z produktem, który najwyraźniej trafia w gusta klientów, przynosi spektakularne efekty. Zbudowanie ogromnej listy rezerwacyjnej przed oficjalną premierą to potężne narzędzie marketingowe i sygnał dla rynku, że Nio jest siłą, z którą trzeba się liczyć. Sobotni Nio Day 2025 będzie nie tylko premierą ważnego modelu, ale manifestacją siły i ambicji chińskiego producenta. Jeśli firma zdoła utrzymać taką dynamikę i bezproblemowo skalować produkcję, może poważnie zagrozić pozycji nie tylko Tesli, ale i tradycyjnych koncernów wchodzących w świat elektromobilności.
Czy waszym zdaniem Nio ma szansę stać się globalnym liderem na rynku aut elektrycznych? Jak oceniacie strategię firmy polegającą na ujawnianiu coraz niższej ceny? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach.
Dołącz do dyskusji