Spis treści
Nissan zaprezentował nowe zdjęcia długo oczekiwanego, trzeciego już wcielenia modelu Nissan LEAF. To nie tylko odświeżona wersja dobrze znanego elektryka — to kompletnie nowe auto. Największa zmiana? LEAF przestaje być hatchbackiem. Teraz to pełnoprawny crossover, który ma konkurować z najpopularniejszymi elektrykami na rynku.
Premiera zaplanowana jest jeszcze na czerwiec. Ale już teraz wiadomo, że Nissan postawił na nowoczesność i efektywność, które mają przyciągnąć zupełnie nowych klientów.
Nissan LEAF rośnie i dojrzewa — dosłownie
Nowy Nissan LEAF to przede wszystkim zmiana charakteru auta. Z miejskiego hatchbacka zamienia się w przestronnego, rodzinnego crossovera. Nowy kształt to nie tylko kwestia wyglądu, ale także aerodynamiki i efektywności. Nissan podkreśla, że projektanci i inżynierowie od początku pracowali wspólnie, aby połączyć estetykę z realnymi korzyściami technicznymi.
Efekt? Współczynnik oporu powietrza na poziomie 0,26 dla wersji japońskiej i amerykańskiej oraz 0,25 dla wersji europejskiej. To wartości typowe raczej dla sportowych aut niż rodzinnych SUV-ów. Dla porównania – poprzedni Nissan LEAF miał Cd wynoszące 0,28. To oznacza, że nowy model zużyje mniej energii, co przekłada się na większy zasięg.
Design z myślą o zasięgu
Z zewnątrz od razu widać, że mamy do czynienia z nową generacją. Nissan LEAF 2025 otrzymał m.in. nowe, zlicowane klamki drzwi, aktywne żaluzje w grillu, zmieniony projekt felg oraz płaski spód pojazdu. To wszystko ma poprawić aerodynamikę i zwiększyć efektywność energetyczną.
Ciekawym rozwiązaniem jest też szklany dach panoramiczny, który – jak zapewnia producent – nie jest tylko ozdobą, ale również wpływa na przepływ powietrza wokół auta. Nissan wykorzystuje tutaj te same zasady projektowania, które zastosowano w elektrycznym SUV-ie Ariya, z którym nowy LEAF dzieli platformę CMF-EV.


Bateria i zasięg — to może być rewolucja
Choć Nissan jeszcze oficjalnie nie potwierdził danych technicznych dotyczących baterii, zapowiedzi są bardzo obiecujące. Szef działu programów pojazdów Nissana, François Bailly, zdradził w rozmowie z TopGear, że nowy Nissan LEAF może oferować do 600 km zasięgu wg norm WLTP.
Jeśli te liczby się potwierdzą, mówimy o niemal 300 mil zasięgu w amerykańskiej normie EPA, co stanowi ogromny skok w porównaniu do obecnej wersji LEAF SV Plus, która oferuje maksymalnie 212 mil (ok. 341 km).
To oznacza, że LEAF zbliży się zasięgiem do takich modeli jak Tesla Model Y czy Ford Mustang Mach-E, ale potencjalnie w niższej cenie.


NACS i Tesla Supercharger – otwarte drzwi do większej wygody
Kolejną ważną informacją dla klientów z Ameryki Północnej jest fakt, że nowy LEAF będzie wyposażony w port ładowania NACS, czyli ten sam, który wykorzystuje Tesla. To oznacza, że użytkownicy LEAF-a będą mogli ładować swoje auta na stacjach Supercharger, co znacząco zwiększy dostępność szybkiego ładowania.
To szczególnie istotne w USA, gdzie sieć Superchargerów jest najbardziej rozwinięta i uchodzi za wzór pod względem niezawodności i liczby dostępnych punktów.
Co dalej? Czy Nissan trafi w dziesiątkę?
LEAF 2025 ma sporo atutów, by znów stać się hitem. Po pierwsze — to kompletnie nowe auto z nowym DNA. Po drugie — Nissan wyraźnie słucha rynku: crossoverowa sylwetka, duży zasięg, szybkie ładowanie i dobre właściwości jezdne to dziś must-have w świecie elektryków.
Z drugiej strony — konkurencja jest dużo silniejsza niż wtedy, gdy LEAF debiutował w 2010 roku. Tesla, Hyundai, Kia, BYD – wszyscy mają mocne oferty w tym segmencie. Nowy Nissan LEAF musi więc przyciągnąć nie tylko specyfikacją, ale też ceną i dostępnością.
Jeśli Nissan utrzyma atrakcyjną cenę i zaoferuje bogate wyposażenie standardowe, może przyciągnąć klientów szukających solidnego, sprawdzonego auta na prąd — ale z nowym, świeżym podejściem.
Czy LEAF znów wyznaczy trendy?
W 2010 roku Nissan LEAF był pionierem. Teraz musi udowodnić, że potrafi się odnaleźć w znacznie bardziej konkurencyjnym świecie elektromobilności. Wiele zależy od tego, czy Nissanowi uda się zbalansować nowoczesne technologie z przystępną ceną i wygodą użytkowania.
Oficjalna premiera już za kilka tygodni. Wtedy poznamy wszystkie szczegóły – od dokładnych parametrów technicznych, przez wersje wyposażeniowe, aż po ceny. To będzie moment prawdy nie tylko dla LEAF-a, ale też dla Nissana jako marki, która od lat walczy o silną pozycję w segmencie EV.
A Wy co sądzicie o nowym kierunku, w jakim idzie Nissan LEAF? Czy zmiana hatchbacka na crossover to strzał w dziesiątkę, czy może odejście od pierwotnej koncepcji modelu? Dajcie znać w komentarzach – czekamy na Wasze opinie.
Dołącz do dyskusji