Spis treści
Chiński producent pojazdów elektrycznych Avatr wchodzi na wojenną ścieżkę z popularnym influencerem motoryzacyjnym. Chodzi o zarzuty dotyczące rzekomo zawyżonego współczynnika oporu powietrza (Cd) nowego modelu Avatr 12. Firma nie tylko opublikowała oficjalne dane z tunelu aerodynamicznego, ale także postanowiła pójść o krok dalej — wystosowała oficjalne pismo przedsądowe i grozi pozwem.
Influencer uderza w dane producenta
Cała sprawa rozpoczęła się 2 maja 2025 roku. Popularny chiński bloger motoryzacyjny publikujący pod pseudonimem Zurich Bei Le Ye opublikował film, w którym twierdził, że realny współczynnik oporu powietrza Avatr 12 wynosi aż 0,28. To aż o 33% więcej niż deklarowane przez producenta 0,21.
Nagranie natychmiast wywołało burzę w chińskim internecie. Sprawa szybko nabrała rozgłosu — film został nawet udostępniony przez Elona Muska na platformie X (dawny Twitter), co dodatkowo rozdmuchało temat na tyle, by zaprosić szefa Amerykańskiego giganta na oficjalne testy Avatr 12 w tunelu aerodynamicznym.
Avatr odpowiada — transmisja z tunelu aerodynamicznego
Producent nie pozostał bierny. Już 9 maja, czyli tydzień po publikacji kontrowersyjnego filmu, Avatr przeprowadził publiczny test Avatr 12 w tunelu aerodynamicznym w renomowanym instytucie badawczym CAERI (China Automotive Engineering Research Institute). Test był nadzorowany przez niezależnych notariuszy i odbył się na oczach kamer w transmisji na żywo.
Przeprowadzono kilka prób Avatr 12 w różnych konfiguracjach:
- Konfiguracja niskiego oporu (160 km/h): Cd = 0,2172
- Standardowa (120 km/h): Cd = 0,2175
- Z felgami sportowymi (120 km/h): Cd = 0,2327
- Modyfikacje lusterek i zawieszenia: Cd = 0,2509
- Z otwartą aktywną kratką chłodnicy: Cd = 0,2741
Wszystkie wyniki pokazały, że w optymalnych warunkach samochód osiąga deklarowany współczynnik 0,21, potwierdzając dane producenta.



Prawne uderzenie w influencera
Mimo jasnych wyników i obecności niezależnych obserwatorów, influencer nie wycofał się z krytyki Avatr 12. Wręcz przeciwnie — kontynuował publikacje, sugerując manipulację danymi i wręcz wyśmiewając testy. W jednej z wypowiedzi porównał sytuację do scen z filmu Kung Fu Hustle, sugerując zmowę pomiędzy CAERI, Avatrem i mediami.
To przelało czarę goryczy. Dział prawny Avatra wystosował formalne pismo przedsądowe, w którym żąda:
- Natychmiastowego usunięcia wszystkich materiałów dotyczących sprawy opublikowanych między 2 a 10 maja,
- Publicznych przeprosin,
- Utrzymania tych przeprosin jako przypiętych postów na wszystkich profilach społecznościowych influencera przez 30 dni.
W przeciwnym razie firma zapowiada kroki prawne za zniesławienie i działanie na szkodę reputacji marki.
Co dalej?
Warto podkreślić, że cała sytuacja wybuchła tuż po premierze modelu Avatr 12, który miał miejsce 7 maja. Model pojawił się w sześciu wariantach, z napędami elektrycznymi oraz zasięgiem przedłużanym, w cenach od 269 900 do 429 900 juanów (czyli od około 140 000 do 224 000 zł).
Dla Avatra stawką nie są tylko dane techniczne. To walka o zaufanie klientów, którzy są coraz bardziej świadomi i czujni. Firma już wcześniej deklarowała walkę z „czarnym PR-em”, a teraz pokazuje, że nie są to puste słowa — nagroda za ujawnienie takich działań sięga aż 5 milionów juanów (około 3,5 miliona złotych).



Czy influencerzy powinni ponosić odpowiedzialność?
Spór ten wpisuje się w szerszy problem odpowiedzialności influencerów za publikowane treści. Motoryzacyjni twórcy coraz częściej testują auta i publikują własne pomiary. To cenne z punktu widzenia konsumentów, ale rodzi też pytania o kompetencje, metodologię testów i intencje.
Czy test wykonany bez precyzyjnych narzędzi i w warunkach drogowych może być traktowany jako wiarygodne źródło danych technicznych? Czy granica między opinią a oszczerstwem nie została w tym przypadku przekroczona?
Na razie influencer nie odniósł się publicznie do wezwania przedsądowego. Jednak niezależnie od dalszego biegu sprawy, ta sytuacja będzie mieć konsekwencje dla całej branży — zarówno dla producentów, jak i dla niezależnych recenzentów.
Otwarte pytanie do Was
Czy Waszym zdaniem Avatr słusznie zareagował tak zdecydowanie? A może firma zbyt agresywnie próbuje uciszyć krytykę? Jakie są Wasze doświadczenia z danymi technicznymi producentów — wierzycie im bez zastrzeżeń, czy raczej traktujecie je z rezerwą?
Zachęcamy do podzielenia się opinią w komentarzach. Wasz głos pomoże zrozumieć, jak konsumenci patrzą na konflikt danych producenta i niezależnych testów.
Dołącz do dyskusji