Spis treści
Tesla znowu przesuwa granice motoryzacji. Tym razem chodzi o usługę robotaxi, która ma wystartować w czerwcu 2025 roku. Firma już teraz testuje system w Austin i w rejonie San Francisco, ale szczegóły projektu pokazują, że skala przygotowań jest dużo większa.
Setki operatorów i testy w wymagających warunkach
Tesla zatrudniła około 300 operatorów, którzy przez ostatnie miesiące jeździli po ulicach Austin samochodami z zaawansowanym oprogramowaniem Full Self Driving (FSD) Unsupervised. Testy prowadzone są w ramach projektu o nazwie Project Rodeo.
Operatorzy mają przypisane konkretne trasy. Część z nich to tzw. „krytyczne trasy”, gdzie kluczowe jest unikanie ręcznych interwencji. Inne to „trasy adwersyjne”, które symulują trudne i nieprzewidywalne sytuacje drogowe. Celem jest gromadzenie jak największej liczby kilometrów bez ręcznej ingerencji.
Wstępna wersja robotaxi została już udostępniona pracownikom Tesli w Austin i San Francisco. Jednak pojazdy nadal korzystają z obecności kierowców bezpieczeństwa, którzy w razie potrzeby mogą przejąć kontrolę.
Co ciekawe, Tesla planuje w przyszłości przejść na zdalnych operatorów, którzy będą nadzorować pojazdy zdalnie, zamiast siedzieć za kierownicą. Część obecnych kierowców testowych jest już szkolona do pełnienia tej nowej roli.
Szersze przygotowania obejmują kolejne miasta
Choć Austin i San Francisco są na pierwszej linii testów, Tesla rozszerza działania na inne kluczowe rynki. Testowi kierowcy pojawili się już w Atlancie, Nowym Jorku, Seattle i Phoenix. Wszystko wskazuje na to, że firma przygotowuje grunt pod szybszą ekspansję.
Testy nie ograniczają się tylko do jazdy. Tesla współpracuje również z lokalnymi służbami ratunkowymi. W grudniu 2024 roku firma zorganizowała spotkania z zespołem ds. pojazdów autonomicznych w Austin, a w marcu 2025 roku przeprowadzono sześciogodzinne testy z udziałem policji, strażaków i ratowników.
Testy odbyły się na zamkniętym torze i obejmowały około 60 kierowców i samochodów, które symulowały różne scenariusze drogowe, w tym sytuacje awaryjne.
Realistyczne plany czy życzeniowe myślenie?
Tesla oficjalnie mówi o premierze usługi robotaxi w czerwcu. Jednak z nieoficjalnych źródeł wynika, że wewnętrzny termin został ustalony na 1 czerwca.
Według informatorów portalu Insider, ten deadline ma raczej charakter motywacyjny. Prawdziwym celem jest uruchomienie robotaxi do końca czerwca. Jeden z pracowników miał powiedzieć: „Deadline 1 czerwca sprawia, że start 30 czerwca staje się bardziej prawdopodobny.”
To typowe podejście Tesli i Elona Muska: ambitne daty, które mają zmobilizować zespoły do maksymalnego wysiłku.
Co dalej?
Jeśli Tesla rzeczywiście uruchomi usługę robotaxi w czerwcu, zmieni to układ sił w branży motoryzacyjnej. Pełna autonomizacja transportu zbliży się wtedy o krok.
Jednak droga do sukcesu nie jest łatwa. Technologia FSD nadal budzi kontrowersje, zwłaszcza w kontekście bezpieczeństwa. Regulatorzy w USA przyglądają się systemom autonomicznym coraz dokładniej. Każdy wypadek czy poważna awaria może oznaczać poważne opóźnienia lub nawet wstrzymanie projektu.
Tesla musi więc nie tylko udowodnić, że jej robotaxi są bezpieczne, ale także przekonać społeczeństwo i władze, że autonomiczne samochody to przyszłość, której warto zaufać.
Czy Tesla wyprzedzi konkurencję?
Wiele firm pracuje nad robotaxi — w tym Waymo, Cruise i Zoox — ale żadna nie osiągnęła jeszcze masowej skali. Jeśli Tesla dowiezie projekt do czerwca, może zdobyć ogromną przewagę nad rywalami.
Jednak ryzyko jest równie duże jak potencjalna nagroda. Każdy błąd może mieć gigantyczne konsekwencje nie tylko dla Tesli, ale i dla całego sektora autonomicznej jazdy.
Czy Tesla rzeczywiście jest gotowa na ten przełom? A może znowu zobaczymy przesunięcia terminów, znane z wcześniejszych zapowiedzi Elona Muska?
Zachęcamy do dyskusji w komentarzach — jak Waszym zdaniem rozwinie się projekt robotaxi Tesli? Czy jesteście gotowi wsiąść do samochodu bez kierowcy?
Dołącz do dyskusji