Spis treści
Komisja Europejska właśnie zatwierdziła potężny zastrzyk gotówki, który ma przyspieszyć dekarbonizację transportu na Starym Kontynencie. W ramach instrumentu „Łącząc Europę” (CEF) i programu AFIF (Alternative Fuels Infrastructure Facility), Bruksela wybrała 70 kluczowych projektów, które otrzymają łącznie ponad 600 milionów euro dofinansowania. To nie są drobne na waciki – to fundusze, które mają realnie zmienić krajobraz sieci transportowej TEN-T, i co najważniejsze, na liście beneficjentów znalazły się również podmioty realizujące inwestycje w Polsce.
Deszcz pieniędzy na korytarze transportowe
Decyzja Brukseli to jasny sygnał: kończy się etap planowania, a zaczyna faza ciężkiego budowania infrastruktury. Program AFIF ma na celu wspieranie transformacji nie tylko transportu drogowego, ale także morskiego, śródlądowego i lotniczego. Na mapie beneficjentów znalazły się podmioty z 24 krajów Unii Europejskiej, co pokazuje skalę tego przedsięwzięcia.
Najważniejsze liczby robią wrażenie i pokazują, gdzie kładziony jest nacisk. Unia dofinansuje budowę ponad 1000 punktów ładowania dla aut osobowych (o mocy 150 kW), ale prawdziwa rewolucja szykuje się w transporcie ciężkim. Program przewiduje wsparcie dla 2000 punktów ładowania o mocy 350 kW dedykowanych dla ciężarówek oraz – co jest technologicznym skokiem – 586 punktów ładowania o mocy 1 MW (MCS). To właśnie te ostatnie są kluczem do elektryfikacji logistyki długodystansowej. Oprócz prądu, w Europie przybędzie też 38 stacji tankowania wodoru.
Polskie akcenty – wodór i prąd na lotniskach
Dla nas najciekawsze jest to, co wydarzy się nad Wisłą. Analizując listę zatwierdzonych projektów, można wyłowić kilka istotnych inwestycji, które będą realizowane w Polsce.
Po pierwsze, Polskie Porty Lotnicze S.A. otrzymały zielone światło na projekt dotyczący elektryfikacji obsługi naziemnej. To wpisuje się w szerszy trend, w ramach którego lotniska mają przestać truć spalinami z agregatów diesla podczas obsługi samolotów stojących przy terminalach.
Po drugie, wciąż żywy jest temat wodoru. Spółka PAK-PCE Biopaliwa i Wodór uzyskała wsparcie na budowę ogólnodostępnej stacji tankowania wodoru. Projekt oznaczony jako „24-PL-TC-HRS” ma na celu wdrożenie infrastruktury tankowania tego paliwa, co pokazuje, że mimo dominacji baterii, ogniwa paliwowe wciąż mają swoje miejsce w unijnej strategii.
Ciekawie wygląda również sytuacja z infrastrukturą dla ciężarówek. Operator E.ON Drive Infrastructure (EDRI) otrzymał grant w wysokości 8,8 miliona euro. Choć jest to firma niemiecka, środki te są przeznaczone na rozbudowę infrastruktury ładowania ciężarówek w Polsce i na Węgrzech. To kluczowa informacja dla branży TSL, ponieważ braki w infrastrukturze dedykowanej e-truckom są obecnie największą barierą w elektryfikacji flot w naszym regionie.
Ciężarówki wchodzą w erę megawatów
To, co najbardziej rzuca się w oczy w tej rundzie finansowania, to ogromny nacisk na system MCS (Megawatt Charging System). Do tej pory mówiliśmy o tym w kategoriach testów, teraz wchodzimy w fazę komercjalizacji. Przykładem może być projekt koncernu BP (działającego w Niemczech pod marką Aral Pulse), który otrzymał 7,4 miliona euro dofinansowania.
Planują oni budowę 10 parków ładowania dla ciężarówek wzdłuż sieci TEN-T w Niemczech. Co ważne, w każdej lokalizacji mają stanąć stacje o mocy 1 MW, podłączone do dwóch punktów ładowania. Taka konfiguracja pozwala na elastyczność: można dostarczyć pełny 1 MW mocy do jednej ciężarówki (ładowanie w czasie pauzy 45-minutowej) lub rozdzielić moc na dwa pojazdy. To technologia, która sprawi, że elektryczne ciągniki siodłowe staną się wreszcie użyteczne w transporcie międzynarodowym.
Nie tylko drogi. Statki i samoloty pod wtyczką
Elektromobilność to nie tylko samochody. Unia sypnęła groszem również na „zazielenienie” portów morskich i lotniczych. Dofinansowanie obejmie 16 europejskich lotnisk, gdzie elektryfikowane będą usługi obsługi naziemnej.
W przypadku portów morskich, aż 24 lokalizacje zyskają nowe technologie. Chodzi głównie o systemy Onshore Power Supply (OPS), czyli zasilanie statków z lądu podczas postoju w porcie. Dzięki temu gigantyczne jednostki nie muszą trzymać włączonych silników pomocniczych, co drastycznie redukuje emisję spalin w miastach portowych. Przykładowo, Port w Hamburgu otrzyma 4,6 miliona euro na budowę systemów zasilania dla kontenerowców.
Rekordziści zgarniają pulę
Warto spojrzeć na skalę największych beneficjentów, by zrozumieć, jak duży kapitał płynie na zachód Europy. Największy pojedynczy grant – aż 61,5 miliona euro – trafił do francuskiej firmy Voltix.
Ich projekt zakłada inwestycje o łącznej wartości ponad 205 milionów euro. Planują instalację niesamowitej mocy 288 MW w infrastrukturze ładowania dla ciężkich pojazdów. Stacje powstaną w 45 lokalizacjach w całej Europie, m.in. we Francji, Hiszpanii, Holandii, Danii, Szwecji, Austrii i Niemczech. To pokazuje, że autostrada północ-południe i wschód-zachód będzie wkrótce gęsto usiana szybkimi ładowarkami dla transportu ciężkiego.
Analiza sytuacji i prognoza
Decyzja Komisji Europejskiej potwierdza jeden kluczowy trend: punkt ciężkości przesuwa się z aut osobowych na transport ciężki. O ile sieć dla „osobówek” w Europie Zachodniej jest już w miarę gęsta, o tyle infrastruktura dla e-trucków dopiero raczkuje. Finansowanie 586 punktów o mocy 1 MW to sygnał dla producentów ciężarówek (Volvo, Mercedes, Scania, Tesla), że problem „jajka i kury” (brak aut bo nie ma ładowarek, brak ładowarek bo nie ma aut) jest właśnie rozwiązywany systemowo.
Dla Polski udział w tym torcie jest ważny, ale wciąż pozostaje pewien niedosyt w porównaniu do skali inwestycji zachodnich sąsiadów. Cieszy inwestycja E.ON w naszym kraju, bo bez szybkich ładowarek dla ciężarówek polscy przewoźnicy mogliby stracić swoją dominującą pozycję w Europie w miarę zaostrzania przepisów emisyjnych. Równie istotne są inwestycje lotniskowe i wodorowe – te ostatnie sugerują, że Polska wciąż widzi potencjał w H2 jako paliwie przyszłości dla transportu, być może jako alternatywę lub uzupełnienie dla baterii w najcięższych zastosowaniach.
A co Wy sądzicie o kierunku, w którym płyną unijne pieniądze? Czy ładowarki o mocy 1 MW faktycznie przekonają firmy transportowe do elektryków, czy może wodór, na który stawia m.in. polski beneficjent, okaże się lepszym rozwiązaniem? Dajcie znać w komentarzach!













Dołącz do dyskusji