Spis treści
Ferrari przyspiesza prace nad swoim pierwszym samochodem elektrycznym. Wiadomo już, że auto zadebiutuje jeszcze w tym roku, a dostawy ruszą w 2026. Ale nie to jest najciekawsze. Marka z Maranello szykuje coś, czego w świecie elektromobilności jeszcze nie było – sztuczną skrzynię biegów i dźwięk silnika, który nie istnieje.
Brzmi jak science fiction? Włoski producent właśnie złożył dwa wnioski patentowe. Dotyczą one wirtualnego układu napędowego oraz systemu dźwiękowego, który ma symulować działanie silnika spalinowego. Mówimy nie tylko o dźwięku silnika, ale także o jego pracy, zmianach przełożeń i zachowaniu podczas jazdy. Cel jest jasny – zachować emocje jazdy Ferrari, nawet jeśli pod maską nie będzie już V8 czy V12.
Jak to ma działać?
Pierwszy patent opisuje system, który pozwala elektrycznemu silnikowi imitować zachowanie jednostki spalinowej – także w kontekście generowanego momentu obrotowego i jego reakcji na wciśnięcie pedału gazu. Kluczowy element to możliwość zmiany biegów za pomocą łopatek przy kierownicy. Tak jak w prawdziwym Ferrari.
Co ważne, zmiana wirtualnych biegów nie będzie tylko efektem dźwiękowym. Auto faktycznie będzie ograniczać moment obrotowy tak, by kierowca poczuł różnicę między poszczególnymi przełożeniami. Brzmi to jak mariaż klasyki z nowoczesnością – auto elektryczne, które zachowuje charakter spalinowca.
Drugi patent dotyczy systemu dźwiękowego – wewnętrznego i zewnętrznego. Głośniki mają emitować dźwięki zgodne z pracą „wirtualnego silnika”. Co ciekawe, kierowca będzie mógł wybrać, czy auto brzmi jak klasyczne V12 z przeszłości, współczesne V8 turbo, czy może… futurystycznie i całkowicie nowatorsko.
Po co to wszystko?
Ferrari wielokrotnie podkreślało, że elektryfikacja nie może odbyć się kosztem emocji. Marka zbudowała swoją pozycję na dźwięku silnika, drapieżnym przyspieszeniu i poczuciu pełnej kontroli nad maszyną. Elektryk, choć szybszy, jest często cichy i beznamiętny. Dlatego Ferrari nie chce produkować „kolejnego szybkiego EV”. Chce stworzyć emocjonalne doświadczenie z jazdy.
To odważny ruch, ale też logiczny. Klienci Ferrari nie kupują tych aut dla ekologii. Kupują je dla wrażeń. A jeśli te wrażenia można sztucznie wygenerować, to może warto?
Nie są pierwsi, ale chcą być najlepsi
Co ciekawe, Hyundai już pokazał, że taka koncepcja ma sens. Ich Ioniq 5 N symuluje dźwięk czterocylindrowego silnika turbo, a nawet emuluje ośmiobiegową skrzynię biegów. System działa świetnie, co potwierdzają recenzje. Również Kia i BMW pracują nad podobnymi rozwiązaniami.
Dodge poszedł nieco inną drogą – jego elektryczny Charger Daytona generuje dźwięk przez tzw. Fratzonic Chambered Exhaust, ale nie symuluje pracy skrzyni biegów.
Ferrari idzie o krok dalej – chce połączyć oba światy: fizyczne odczucia z dźwiękiem. To może być nowy standard w sportowych EV, jeśli system się sprawdzi.
Czy to nie jest oszustwo?
Pojawia się pytanie: czy nie jest to po prostu udawanie? Czy dodawanie sztucznych dźwięków i zachowań nie odbiera sensu napędowi elektrycznemu?
Z drugiej strony – czy sportowy samochód musi być całkowicie racjonalny? Ferrari to marka emocji, nie rozsądku. Jeśli technologia może odtworzyć emocje, które dziś giną z odejściem od silników spalinowych, może warto?
Co dalej?
Ferrari nie potwierdziło jeszcze, czy system trafi do ich pierwszego elektryka. Ale biorąc pod uwagę ich dotychczasowe wypowiedzi – trudno sobie wyobrazić, że zrezygnują z takiego atutu.
Jeśli technologia zadziała tak, jak zakładają patenty, to możemy być świadkami nowego rozdziału w historii motoryzacji. Elektryczne Ferrari, które brzmi i prowadzi się jak spalinowe, to coś, co może przekonać wielu sceptyków.
Wszystko wskazuje na to, że premiera odbędzie się jeszcze w tym roku. Wtedy zobaczymy, czy system trafi do produkcji, czy to tylko element szerszych testów.
A co Wy o tym sądzicie?
Czy sztuczne dźwięki i wirtualne biegi w elektrykach mają sens? Czy to przyszłość sportowych aut, czy próba ukrycia braku duszy? Czekamy na Wasze opinie w komentarzach. To temat, który podzieli fanów motoryzacji jak mało który.
Dołącz do dyskusji