Spis treści
Według informacji podanych przez źródła Reutersa, chiński producent aut elektrycznych BYD planuje, że do 2030 roku połowa jego sprzedaży będzie pochodzić z rynków zagranicznych. To ambitny cel, który może zmienić układ sił w światowej motoryzacji.
Jeszcze kilka lat temu BYD (skrót od Build Your Dreams) był marką niemal nieznaną poza Chinami. Dziś to jeden z największych producentów pojazdów elektrycznych na świecie, który sprzedaje miliony aut rocznie i jest bliski zdetronizowania Tesli jako lidera w segmencie samochodów w pełni elektrycznych (BEV).
Ale BYD nie zamierza poprzestać na sukcesach w Chinach. Firma już dziś dynamicznie rozwija się w Europie, Ameryce Południowej oraz Azji Południowo-Wschodniej, a do końca tej dekady chce, by połowa jej sprzedaży pochodziła z rynków poza Chinami.
Milion sprzedanych aut w trzy miesiące
Pierwszy kwartał 2025 roku był rekordowy – BYD sprzedał ponad milion pojazdów elektrycznych i hybrydowych (NEV), co oznacza wzrost o 60% w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej. Tempo wzrostu jest imponujące i tylko utwierdza analityków w przekonaniu, że przebicie Tesli to kwestia miesięcy, a nie lat.
Co ważne, sprzedaż zagraniczna BYD podwoiła się – np. w Wielkiej Brytanii firma sprzedała więcej aut niż Mercedes-Benz i Tesla. Dla kontekstu: jeszcze w 2020 roku globalna sprzedaż BYD nie przekraczała 430 tys. aut. W 2024 roku firma osiągnęła przychody przekraczające 100 miliardów dolarów.
Europa i Ameryka Południowa na celowniku
Wejście na rynek amerykański na razie nie wchodzi w grę – napięcia handlowe między USA a Chinami, wysokie cła oraz zapowiadany zakaz importu oprogramowania i podzespołów z Chin skutecznie blokują dostęp dla takich firm jak BYD.
Zamiast tego firma stawia na Europę i Amerykę Południową. W 2024 roku BYD uruchomił fabrykę w Tajlandii, kończy budowę zakładu w Brazylii, a w 2025 roku planuje otwarcie zakładu na Węgrzech. W kolejce czeka już Turcja, a firma szuka lokalizacji pod trzecią fabrykę w Europie.
To ruchy, które nie tylko zwiększają dostępność aut na lokalnych rynkach, ale także pozwalają omijać część barier celnych.
Rosnąca pozycja na Starym Kontynencie
BYD wciąż dopracowuje swoją strategię w Europie. Początkowa ekspansja nie obyła się bez błędów, co zmusiło firmę do reorganizacji działań na naszym kontynencie. Mimo to sprzedaż wzrosła czterokrotnie rok do roku, osiągając ponad 37 tysięcy aut w pierwszym kwartale 2025 roku i 4,1% udziału w europejskim rynku EV.
To dopiero początek, bo oferta BYD obejmuje zarówno auta w pełni elektryczne, jak i hybrydy plug-in, a ich ceny są znacznie niższe niż konkurencji, przy zachowaniu wysokiego poziomu technologii. To właśnie ta strategia pozwoliła firmie zdobyć dominującą pozycję na rynku chińskim i teraz ma szansę zadziałać również za granicą.
Rywale z Zachodu z niepokojem patrzą na BYD
BYD już dziś wyprzedza Volkswagena na rodzimym rynku i depcze po piętach gigantom takim jak Toyota, Ford czy General Motors. Jeśli cel 50% sprzedaży zagranicznej zostanie zrealizowany, BYD dołączy do grona największych graczy motoryzacyjnych na świecie.
Nie dziwi więc, że szef Forda, Jim Farley, nazwał BYD największym zagrożeniem dla zachodnich producentów aut elektrycznych. Chińska firma buduje swoją przewagę dzięki tańszym łańcuchom dostaw i szybko wdrażanym innowacjom.
Konkurenci, którzy już przegrywają walkę na chińskim rynku, teraz muszą bronić swoich pozycji w Europie i Ameryce Łacińskiej.
Przepis na sukces: masa, cena i technologia
Podczas gdy Tesla stawia wyłącznie na auta elektryczne, BYD łączy ofertę BEV z hybrydami, co pozwala mu szybciej dopasować się do potrzeb różnych rynków. Produkty BYD są też tańsze, co w wielu krajach ma kluczowe znaczenie przy podejmowaniu decyzji zakupowej.
Nie bez znaczenia jest też polityczne zaplecze. W Europie trwają negocjacje dotyczące ceł na auta z Chin, a ich zniesienie mogłoby jeszcze bardziej ułatwić ekspansję takich firm jak BYD.
Czy BYD podbije świat?
Z danych wynika, że na każde 10 aut sprzedanych przez BYD w 2024 roku, aż 9 trafiło na rynek chiński. Dlatego przekształcenie się w globalną markę będzie wyzwaniem – ale nie niemożliwym. BYD planuje, że do 2030 roku jego sprzedaż sięgnie 10 milionów pojazdów rocznie, co oznaczałoby, że aż 5 milionów aut rocznie musiałoby trafić poza Chiny.
Eksperci nie są zgodni, czy to możliwe bez dostępu do rynku USA. Ale jeśli tempo wzrostu w Europie i Ameryce Południowej się utrzyma, cel wydaje się w zasięgu ręki.
Co dalej?
Dla polskich konsumentów, ale też producentów, oznacza to jedno: chińska ofensywa na europejskim rynku EV właśnie się rozpędza. BYD to tylko wierzchołek góry lodowej – inne chińskie marki też szykują się do wejścia.
Warto zadać sobie pytanie: czy jesteśmy na to gotowi? Czy europejskie firmy będą w stanie odpowiedzieć konkurencją cenową i technologiczną? A może to czas, by otworzyć się na nowe marki z Azji?
Dajcie znać w komentarzach, co sądzicie o rosnącej potędze BYD. Czy kupilibyście chińskie auto elektryczne, jeśli byłoby tańsze i lepiej wyposażone niż zachodnia konkurencja?
Dołącz do dyskusji