Spis treści
Monachijskie targi IAA Mobility 2025 stały się sceną dla bardzo odważnego wejścia na europejski rynek. Mowa o marce Leapmotor, która nie przyjechała do Niemiec tylko po to, by pokazać swoje technologie. Chiński producent zorganizował światową premierę i od razu ruszył ze sprzedażą, pokazując, że jego plany wobec Starego Kontynentu są niezwykle ambitne. To nie jest już pukanie do drzwi, to jest wejście z pełnym impetem.
Obecność marki na tak prestiżowej imprezie jest sama w sobie deklaracją. Leapmotor nie chowa się po kątach. Wręcz przeciwnie, zajmuje miejsce w głównych halach Messe, ma swoją przestrzeń na otwartej przestrzeni w centrum Monachium i, co najważniejsze, udostępnia samochody do jazd testowych. To sygnał dla rynku i klientów: jesteśmy tutaj, jesteśmy pewni siebie i mamy czym was zaskoczyć.
Leapmotor B05, czyli miejski zawadiaka
Pierwszą z nowości jest model B05. To światowa premiera sportowo stylizowanego hatchbacka z segmentu C. Leapmotor wyraźnie celuje w młodszego, dynamicznego klienta, którego nazywa „miejskim trendsetterem”. To nie ma być kolejny, grzeczny samochód elektryczny do przemieszczania się z punktu A do B. To ma być pojazd, który wyróżnia się na ulicy i daje radość z prowadzenia.
Filozofia projektowania „Tech-Nature Aesthetic” przekłada się na muskularną, ale jednocześnie czystą sylwetkę. Widać tu próbę połączenia futurystycznych linii z siłą i dynamiką. Uwagę zwracają detale, takie jak drzwi z szybami bezramkowymi, które od razu dodają autu sportowego charakteru, czy 19-calowe felgi o ciekawym wzorze. Samochód jest też wyjątkowo szeroki jak na swój segment – jego 1880 mm szerokości ma zapewniać nie tylko pewną pozycję na drodze, ale także przestronne wnętrze. Przy długości 4430 mm i rozstawie osi 2735 mm proporcje wydają się obiecujące.
Jak powiedział prezes firmy, Zhu Jiangming, ten model to coś więcej niż samochód – to manifest. Manifest zaangażowania w innowacje i dostępność dla nowego pokolenia kierowców. Leapmotor B05 jest strategicznym ruchem, który ma pozwolić marce na zdobycie przyczółka w niezwykle konkurencyjnym segmencie kompaktowych elektryków w Europie.




Leapmotor B10, czyli SUV, który może namieszać na rynku
O ile B05 jest obietnicą przyszłości, o tyle Leapmotor B10 to bardzo konkretna propozycja, która lada moment pojawi się w polskich salonach. To inteligentny SUV, również z segmentu C, który na targach w Monachium ma swój oficjalny europejski debiut sprzedażowy. I tutaj zaczyna się robić naprawdę ciekawie, bo znamy już polskie ceny.
Nowy Leapmotor B10 będzie dostępny w Polsce w cenie premierowej zaczynającej się od 119 900 zł. Warto na chwilę zatrzymać się przy tej liczbie. To kwota, która pozycjonuje go jako jednego z najtańszych, jeśli nie najtańszego, pełnoprawnego SUV-a segmentu C na rynku. Pierwsze samochody mają trafić do salonów już w październiku.
Leapmotor kieruje ten model do młodych profesjonalistów, małych rodzin i mieszkańców miast – osób, które szukają nowoczesnego designu, zaawansowanych technologii i zrównoważonego transportu, ale wszystko to w rozsądnej cenie. B10 ma być odpowiedzią na potrzeby rynku.
Jego wymiary (4515 mm długości, 1885 mm szerokości) są dobrze dopasowane do europejskich warunków. Wnętrze ma być jednym z jego największych atutów. Producent chwali się rekordową przestrzenią nad głową (1027 mm z przodu, 1005 mm z tyłu) oraz imponującą szerokością dla pasażerów tylnej kanapy. Do tego dochodzą 22 schowki, które mają podnieść codzienną praktyczność.
W kokpicie dominuje ogromny, 14,6-calowy ekran dotykowy o rozdzielczości 2,5K, napędzany procesorem Snapdragon 8155. Co ważne, system operacyjny LEAP OS 4.0 Plus ma obsługiwać Apple CarPlay i Android Auto, które zostaną wprowadzone poprzez zdalną aktualizację oprogramowania (OTA). To kluczowa informacja dla europejskich klientów.
Jeśli chodzi o napęd, B10 oferuje silnik o mocy 218 KM i momencie obrotowym 240 Nm. Pozwala to na przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 8 sekund. Dostępne będą dwie wersje baterii:
- Pro z akumulatorem 56,2 kWh i zasięgiem do 361 km (WLTP).
- ProMax z akumulatorem 67,1 kWh i zasięgiem do 434 km (WLTP).
Kluczowa jest jednak szybkość ładowania. Leapmotor deklaruje, że dzięki obsłudze prądu stałego (DC) o mocy do 168 kW, naładowanie akumulatora od 30% do 80% zajmie mniej niż 20 minut. To wynik, który stawia go w czołówce segmentu.
Warto też zwrócić uwagę, że podwozie, z wielowahaczowym zawieszeniem z tyłu i idealnym rozkładem mas 50:50, było dopracowywane we współpracy z inżynierami koncernu Stellantis. To ma gwarantować prowadzenie dostosowane do gustu europejskich kierowców. Na liście wyposażenia standardowego wersji LIFE znajdziemy m.in. panoramiczny szklany dach, 18-calowe felgi, kamery 360° i pełen pakiet systemów bezpieczeństwa ADAS.




Co to oznacza dla polskiego rynku i co dalej?
Wejście Leapmotor do Polski to coś znacznie więcej niż debiut kolejnej chińskiej marki. Kluczową rolę odgrywa tu wspomniany wcześniej koncern Stellantis, który odpowiada za całą sieć dystrybucji i serwisu. To potężny argument, który ma przełamać największą barierę, z jaką borykają się nowi gracze – brak zaufania i obawy o obsługę posprzedażową. Klient kupujący B10 nie będzie zdany na małego, nieznanego importera, ale na giganta motoryzacyjnego, do którego należą takie marki jak Peugeot, Citroen, Fiat czy Jeep.
Agresywna cena startowa, wynosząca niecałe 120 tysięcy złotych za dobrze wyposażonego SUV-a segmentu C, to bez wątpienia ruch, który wywoła spore zamieszanie. W tej cenie konkurenci oferują co najwyżej samochody z segmentu B. Leapmotor B10 może stać się realną alternatywą nie tylko dla innych aut elektrycznych, ale także dla spalinowych SUV-ów o podobnych gabarytach.
Oczywiście, przed marką stoi wiele wyzwań. Musi zbudować rozpoznawalność i przekonać do siebie klientów, dla których znaczek na masce wciąż ma znaczenie. Ostateczny sukces będzie zależał od realnej jakości wykonania, niezawodności oraz tego, jak samochód będzie trzymał wartość na rynku wtórnym.
Jedno jest pewne: na rynku samochodów elektrycznych w Polsce robi się coraz ciekawiej. Pojawienie się tak mocnego, wspieranego przez giganta gracza z tak konkurencyjną ofertą to doskonała wiadomość dla konsumentów. Może to zmusić dotychczasowych liderów do rewizji swoich cenników i strategii. Rozpoczyna się nowa, fascynująca gra.
A jakie są Wasze pierwsze wrażenia? Czy SUV za 119 900 zł ze wsparciem potężnego koncernu ma szansę podbić serca polskich kierowców? Dajcie znać w komentarzach, co sądzicie o propozycji Leapmotor!
Dołącz do dyskusji