• 1000 km CHALLENGE
  • Katalog EV
  • Kalkulator kosztów ładowania
  • Słownik
Mapa stacji ładowania
LovEV.pl - samochody elektryczne i elektromobilność!
Brak wyników
Sprawdź wszystkie wyniki
  • Samochody elektryczne
  • Rowery, motocykle i UTO
  • Hybrydy
  • Baterie
  • Stacje ładowania
  • Poradniki
  • Testy
  • Forum dyskusyjne
  • Samochody elektryczne
  • Rowery, motocykle i UTO
  • Hybrydy
  • Baterie
  • Stacje ładowania
  • Poradniki
  • Testy
  • Forum dyskusyjne
Brak wyników
Sprawdź wszystkie wyniki
LovEV.pl - samochody elektryczne i elektromobilność!
Brak wyników
Sprawdź wszystkie wyniki

Funkcja z aplikacji Tesli udostępniona dalej. Mapy Google pokazuje na żywo wolne stanowiska na Superchargerach

14.11.2025
w Aktualności, Samochody elektryczne
Czas czytania: 6 min
0
UdostępnijPodsumujPodsumuj

Spis treści

  • Koniec z żonglowaniem aplikacjami
  • Mała zmiana, wielki wygrany
  • Jak to działa i czego jeszcze brakuje
  • To dopiero początek. Tesla chce być jak kontrola lotów
  • A co z Apple?

To jedna z tych małych aktualizacji, które w praktyce zmieniają wszystko. Tesla i Google, dwaj giganci technologii, którzy dotąd raczej się ignorowali, wykonali właśnie ruch, na który czekała cała branża. Tesla oficjalnie potwierdziła na platformie X, że Mapy Google będą od teraz pokazywać dostępność ładowarek Supercharger w czasie rzeczywistym.

Choć brzmi to jak drobne udogodnienie, w rzeczywistości jest to fundamentalna zmiana, która wywraca do góry nogami planowanie podróży autem elektrycznym. I co najciekawsze, największymi wygranymi tej zmiany wcale nie są dotychczasowi, lojalni klienci Tesli.

Koniec z żonglowaniem aplikacjami

Do tej pory życie kierowcy auta elektrycznego, nawet Tesli, wiązało się z pewną uciążliwością. Planowanie trasy? W Mapach Google, bo są najlepsze. Szukanie wolnej ładowarki? W aplikacji Tesli, bo tylko ona miała wiarygodne dane na żywo. To oznaczało ciągłe przełączanie się między aplikacjami, nerwowe sprawdzanie, czy dane się zgadzają, i frustrację, gdy jedna z aplikacji działała wolno.

Dołącz do forum dyskusyjnego, by tworzyć z nami społeczność posiadaczy i sympatyków samochodów elektrycznych!
Wejdź na forum

Aplikacja Tesli, choć pokazuje dokładne dane o dostępności, bywa kapryśna. Szczególnie na urządzeniach z Androidem potrafi ładować się irytująco wolno, a czasem nawet zawieść w kluczowym momencie. Alternatywy, jak popularny PlugShare, polegają na danych wprowadzanych przez użytkowników, co sprawia, że są znacznie mniej dokładne i wiarygodne.

REKLAMA

Tymczasem Mapy Google działają błyskawicznie i są niemal bezbłędne na otwartej drodze. Nowa funkcja, dostępna w sekcji „Przegląd” danej lokalizacji, wyświetla liczbę wolnych stanowisk, co pozwala uniknąć zatłoczonych stacji, zwłaszcza w tak newralgicznych punktach jak Nowy Jork, Los Angeles czy Brooklyn.

Live availability of Superchargers now in Google Maps pic.twitter.com/DJvS83wVxm

— Tesla Charging (@TeslaCharging) November 11, 2025

Mała zmiana, wielki wygrany

Choć właściciele Tesli zyskują na wygodzie, to nie oni są prawdziwymi beneficjentami tej zmiany. Najwięcej zyskują kierowcy samochodów elektrycznych innych marek.

Wraz z postępującym otwieraniem sieci Supercharger dla pojazdów Forda, Volkswagena, Kii czy Riviana, rosła też frustracja ich użytkowników. Kierowcy ci korzystają z pokładowych systemów opartych na Android Auto (czyli Google) lub Apple CarPlay. Dla nich podjechanie do Superchargera było do tej pory czystym hazardem. Nie mieli żadnego wiarygodnego sposobu, by sprawdzić, czy na miejscu zastaną kolejkę, czy wolne stanowisko. Nie było gwarancji, że uda się naładować auto.

Teraz to się zmienia. Tesla, udostępniając swoje dane Google, dała kierowcom innych marek przejrzystość i wygodę, która do tej pory była zarezerwowana tylko dla jej własnego ekosystemu. To sprawia, że całe doświadczenie ładowania staje się lepsze dla wszystkich użytkowników, co jest kluczowe w obliczu rosnącego zatłoczenia sieci Supercharger.

Jak to działa i czego jeszcze brakuje

Integracja jest na razie stosunkowo prosta. Na ikonie Superchargera w Mapach Google pojawia się liczba informująca, ile stanowisk jest aktualnie dostępnych. W szczegółach stacji zobaczymy też zielone wyróżnienia.

Nie jest to jednak rozwiązanie idealne i wciąż jest pole do poprawy. Należy zaznaczyć, że funkcja jest dopiero wdrażana i na ten moment nie wszystkie stacje Supercharger wyświetlają informacje o dostępności na żywo. Ponadto, w Google Maps nadal nie zobaczymy cen ładowania. Brakuje też precyzyjnych i zawsze aktualnych informacji o dostępnych złączach (np. CCS czy NACS), które, jak donoszą użytkownicy, bywają niedokładne.

Mimo to, jest to ogromny krok naprzód i sygnał, że zarówno Google, jak i Tesla, zaczynają poważnie myśleć o tym, jak uczynić ładowanie EV mniej stresującym i mniej przypominającym grę w zgadywanki.

mapy google informacje supercharger
mapy google informacje supercharger
mapy google informacje supercharger

To dopiero początek. Tesla chce być jak kontrola lotów

Najciekawszy w tym wszystkim jest jednak nie sam fakt udostępnienia danych, ale wizja, która się za tym kryje. Max De Zegher, dyrektor Tesli ds. ładowania, napisał wprost, że to dopiero pierwszy krok.

„Następnym krokiem dla dostawców nawigacji jest pójście dalej niż tylko dostępność na żywo” – stwierdził De Zegher. Jego zdaniem, aplikacje powinny pokazywać także rzeczywisty czas oczekiwania, prognozowaną dostępność oraz dynamicznie zmieniać trasę klientów w oparciu o te prognozy.

De Zegher posunął się nawet do porównania własnego systemu planowania podróży Tesli do kontrolera ruchu lotniczego. Tak jak kontroler wie, gdzie są wszystkie samoloty i przydziela im pasy na lotniskach, aby uniknąć chaosu, tak inteligentny system planowania ładowania powinien zarządzać popytem na energię.

Obecna funkcja w Google Maps to tylko informacja „tu i teraz”. Prawdziwą rewolucją będzie system, który przewidzi tłok, zanim on powstanie, i zaproponuje kierowcy inną, odrobinę dalszą, ale całkowicie pustą stację. Udostępnienie danych Google to pierwszy krok do budowy takiego globalnego systemu zarządzania ruchem EV.

A co z Apple?

Jest jeszcze jedna, intrygująca kwestia. Tesla udostępniła dane platformie Google, a co za tym idzie, przede wszystkim użytkownikom Android Auto. To o tyle ciekawe, że historycznie Tesla traktowała priorytetowo użytkowników Apple i systemu iOS – to oni zwykle jako pierwsi otrzymywali nowe funkcje w aplikacji mobilnej.

REKLAMA

Tym razem kolejność jest odwrotna, co może sugerować, że była to decyzja strategiczna, wymierzona właśnie w kierowców spoza ekosystemu Tesli, którzy korzystają przede wszystkim z Map Google. Można się jednak spodziewać, że integracja z Apple Maps to kolejny, oczywisty cel, który jeszcze bardziej otworzy sieć Supercharger na wszystkich kierowców.

A jakie jest Wasze zdanie? Czy to właśnie na tę funkcję czekaliście, aby poważniej pomyśleć o elektryku innej marki niż Tesla? A może to wciąż za mało i bez informacji o cenach ta funkcja jest niekompletna? Dajcie znać w komentarzach.

Zamów swoją Teslę i zaoszczędź 2000 zł!
Zamów swoją Teslę!
Tagi: googlegoogle mapsTeslaTesla Supercharger
UdostępnijTweetUdostępnijSummarizeSummarizeWyślij

Zobacz też

enchance s3xy dash
Aktualności

Poprawianie fabryki? S3XY Dash dodaje zestaw wskaźników do Tesli i naprawia największy błąd Muska

2025-11-14
tesla carplay koncept john calkins
Aktualności

Piekło zamarzło. Tesla ugina się pod presją i podobno testuje Apple CarPlay

2025-11-13
tesla semi odswiezony wyglad
Aktualności

Tesla wreszcie rusza z masową produkcją Semi. Ujawnili pierwszego klienta i to jest hit

2025-11-12
REKLAMA
  • Polityka prywatności
  • Współpraca
  • Kontakt

© 2024 LovEV.pl.

Brak wyników
Sprawdź wszystkie wyniki
  • Samochody elektryczne
  • Stacje ładowania
  • Baterie
  • Rowery, motocykle i UTO
  • OZE
  • Poradniki
  • Testy
  • Kalkulator kosztów ładowania
  • Katalog samochodów elektrycznych
  • Mapa stacji ładowania
Kontakt

© 2024 LovEV.pl.

Ta witryna wykorzystuje pliki cookies. Możesz włączyć lub wyłączyć ich obsługę w ustawieniach swojej przeglądarki. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce prywatności.