Spis treści
Cadillac chce pokazać, że elektryczne SUV-y też mogą być ekscytujące. Amerykańska marka zapowiada mocną, sportową wersję swojego najnowszego modelu – Cadillac Optiq-V. To odpowiedź na rosnące oczekiwania kierowców, którzy nie chcą już wybierać między osiągami a elektromobilnością.
Elektryk, który nie zamierza się nudzić
Standardowy Cadillac Optiq to średniej wielkości SUV na prąd. Ma dwa silniki i łącznie 300 KM, co daje mu niezłe osiągi – przyspieszenie do 100 km/h w okolicach 5 sekund. Ale w czasach, gdy elektryki biją rekordy przyspieszeń, to już nie wystarcza, by wyróżnić się na rynku.
Cadillac Optiq-V ma to zmienić. Chociaż Cadillac jeszcze nie ujawnia pełnych danych technicznych, wiadomo już, że będzie to wersja z dużo większą mocą. Jeśli producent sięgnie po ten sam napęd, co w większym modelu Lyriq-V, możemy spodziewać się aż 515 koni mechanicznych i 610 Nm momentu obrotowego. To wystarczy, by zejść z czasem do setki poniżej 4 sekund.
Sportowy sznyt nie tylko w osiągach
Nie tylko silnik czyni Optiq-V ciekawym. Cadillac pokazuje, że zmiany pójdą też w kierunku prowadzenia i stylu. Auto dostanie sportowo zestrojone zawieszenie, precyzyjniejszy układ kierowniczy i mocniejsze hamulce. Wszystko po to, by nie tylko przyspieszało jak sportowiec, ale i tak się prowadziło.
Na opublikowanych zdjęciach widać też pierwsze zmiany wizualne. Agresywny przedni zderzak, spoiler z włókna węglowego, emblematy V oraz unikalne felgi – to wszystko sygnalizuje, że mamy do czynienia z czymś więcej niż zwykłym SUV-em.
Zasięg? To będzie kompromis
Nowy Cadillac Optiq-V ma zachować ten sam akumulator co wersja bazowa – 85 kWh, ale większa moc oznacza mniejszy zasięg. Standardowy model może pochwalić się 302 milami wg normy EPA, czyli około 485 km. Przy jeździe autostradowej ta wartość spada do 400 km.
W wersji V realny zasięg będzie zapewne niższy – możliwe, że zejdzie do około 420–440 km, a w trasie nawet do 350 km. To może być cena za sportowe osiągi. Dla wielu użytkowników nie będzie to problem, ale osoby często jeżdżące w trasę powinny mieć to na uwadze.
Cena i pozycjonowanie
Bazowy Cadillac Optiq z napędem na cztery koła kosztuje w USA 54 390 dolarów, czyli ok. 205 tys. zł. Po uwzględnieniu federalnej ulgi podatkowej (7 500 USD), cena spada do niespełna 47 tys. dolarów. To czyni go jedną z atrakcyjniejszych propozycji w swoim segmencie.
Cadillac Optiq-V, według spekulacji, ma kosztować około 70 000 dolarów (około 263 tys. zł), co oznacza pułap cenowy porównywalny z Teslą Model Y Performance czy BMW iX3 M Sport. Ale w odróżnieniu od Tesli, Cadillac nadal kwalifikuje się do rządowych dopłat, co może dać mu przewagę.
Dlaczego to ważne?
Cadillac dopiero wchodzi do gry z elektrykami. Lyriq był pierwszym krokiem. Optiq to kolejny, bardziej przystępny model, który ma budować wolumen. Ale to właśnie wersja V może zmienić percepcję marki – pokazać, że amerykański producent potrafi tworzyć auta, które nie tylko wożą, ale i emocjonują.
W czasach, gdy kolejne SUV-y na prąd zaczynają wyglądać i jeździć tak samo, Cadillac Optiq-V może być powiewem świeżości. Szczególnie dla kierowców, którzy nie chcą rezygnować z frajdy za kierownicą, a jednocześnie myślą o elektromobilności.
Co dalej?
Cadillac zapowiada, że pełna premiera Cadillac Optiq-V odbędzie się jeszcze w tym roku. To oznacza, że pierwsze jazdy testowe i recenzje zobaczymy najpewniej na jesieni. Jeśli reakcje będą pozytywne, Cadillac Optiq-V może stać się katalizatorem do rozwoju całej linii elektryków Cadillaca, w tym możliwych wariantów Escalade IQ czy Celestiq z dopiskiem „V”.
Na razie pozostaje nam czekać. Ale już dziś widać, że Cadillac nie chce tylko nadążać za trendami – chce je kreować.
Czy taka koncepcja sportowego elektryka w luksusowym wydaniu ma dla Was sens? A może uważacie, że to tylko marketingowy trik? Dajcie znać w komentarzach, jak widzicie przyszłość takich modeli jak Optiq-V.
Dołącz do dyskusji