Spis treści
Tesla Cybertruck to pojazd, który od dnia premiery nie przestaje polaryzować opinii publicznej. Można go kochać za bezkompromisowy futuryzm albo nienawidzić za kanciastą bryłę ze stali nierdzewnej. Niezależnie od tego, po której stronie barykady stoimy, jedno jest pewne: Tesla nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w kwestii kontrowersyjnych pomysłów. Najnowszy wniosek patentowy firmy tylko to potwierdza i dotyczy akcesorium, które może sprawić, że Cybertruck będzie wyglądał jeszcze dziwniej. Jednak za tą absurdalną formą kryje się genialna w swojej prostocie funkcja, która rozwiązuje jeden z największych problemów aut elektrycznych.
Problem, który dotyka każdego pickupa
Aerodynamika to kluczowy element w projektowaniu samochodów elektrycznych. Każdy, nawet najmniejszy opór powietrza przekłada się na cenne watogodziny zużywane z akumulatora, a w konsekwencji na mniejszy zasięg. Projektanci Cybertrucka, mimo jego ostrej geometrii, dołożyli starań, by był on bardziej opływowy niż tradycyjne pickupy. I to się udało. Problem pojawia się jednak w momencie, gdy do haka holowniczego podepniemy przyczepę.
Wysoka i płaska ściana przednia przyczepy działa jak hamulec aerodynamiczny. Powietrze, które opływa kabinę ciężarówki, wpada w turbulentną przestrzeń między pojazdem a przyczepą, generując potężny opór. To zjawisko drastycznie zwiększa zużycie energii i jest prawdziwą zmorą dla każdego, kto chce holować cokolwiek na dłuższym dystansie. W przypadku pojazdów elektrycznych spadek zasięgu podczas holowania może sięgać nawet 50-60%, co czyni dalekie podróże z przyczepą kempingową czy lawetą niezwykle problematycznymi.
Dmuchany spojler, czyli sposób Tesli na opór powietrza
Inżynierowie Tesli postanowili zmierzyć się z tym wyzwaniem w typowy dla siebie, nieszablonowy sposób. Złożony wniosek patentowy opisuje nadmuchiwany deflektor aerodynamiczny, który miałby być montowany na pace Cybertrucka. Idea jest prosta: po napompowaniu element ten tworzy gładkie przejście między dachem kabiny a dachem przyczepy. W ten sposób niweluje lukę, w której powstają szkodliwe turbulencje, i pozwala strugom powietrza łagodnie ominąć cały zestaw.
Zgodnie z opisem patentowym, deflektor byłby wykonany z materiału typu „drop stitch”. To technologia znana choćby z produkcji nadmuchiwanych desek SUP, która pozwala na uzyskanie bardzo wysokiej sztywności i wytrzymałości konstrukcji po napełnieniu jej powietrzem. Urządzenie miałoby być wyposażone we własny mechanizm regulacji ciśnienia i mocowane do pojazdu za pomocą systemu szyn, magnesów lub szybkozłączek. Oznacza to, że byłoby to akcesorium w pełni demontowalne, używane tylko wtedy, gdy jest naprawdę potrzebne.
Szkice dołączone do wniosku patentowego pokazują, jak nadmuchana konstrukcja idealnie wypełnia przestrzeń za kabiną, tworząc niemal jednolitą, opływową bryłę z ciągniętą przyczepą. Choć z pewnością wygląda to nietypowo, potencjalne korzyści są ogromne. Redukcja oporu aerodynamicznego w takim zestawie mogłaby znacząco zwiększyć zasięg podczas holowania, czyniąc Cybertrucka znacznie bardziej praktycznym narzędziem pracy i rekreacji.
Czy to w ogóle trafi na rynek?
Zanim jednak zaczniemy wypatrywać tego rozwiązania w oficjalnym sklepie Tesli, warto ostudzić emocje. Firmy technologiczne i motoryzacyjne regularnie składają setki wniosków patentowych, aby chronić swoje pomysły. Sam fakt istnienia patentu nie oznacza, że produkt kiedykolwiek wejdzie do masowej produkcji. Często jest to jedynie zabezpieczenie koncepcji na przyszłość.
W przypadku Cybertrucka sytuacja jest dodatkowo skomplikowana. Produkcja pickupa Tesli wciąż jest znacznie niższa niż pierwotnie zakładano. Wprowadzanie na rynek niszowych akcesoriów dla pojazdu, którego wolumen produkcji jest ograniczony, może być po prostu nieopłacalne z biznesowego punktu widzenia. Koszty rozwoju, produkcji i marketingu mogłyby nie znaleźć pokrycia w liczbie potencjalnych nabywców.
Z drugiej strony, pomysł jest na tyle praktyczny, że może zyskać swoich zwolenników. W świecie elektromobilności walka o każdy dodatkowy kilometr zasięgu jest niezwykle istotna. Jeśli nadmuchiwany deflektor faktycznie oferowałby odczuwalną poprawę, z pewnością znaleźliby się klienci gotowi zapłacić za taką funkcjonalność, nawet kosztem nietypowego wyglądu. To idealnie wpisuje się w filozofię Cybertrucka, gdzie funkcja od początku stała ponad formą.
Niewykluczone, że Tesla potraktuje to jako produkt eksperymentalny lub zaoferuje go w limitowanej serii dla najbardziej zagorzałych entuzjastów. Ostatecznie, nawet jeśli patent nigdy nie zostanie zrealizowany przez samą Teslę, pokazuje kierunek, w którym może rozwijać się optymalizacja pojazdów elektrycznych przeznaczonych do ciężkiej pracy.
A jakie jest Wasze zdanie? Czy taki nadmuchiwany deflektor to genialne rozwiązanie problemu, czy może designerski koszmar, który nigdy nie powinien ujrzeć światła dziennego? Czy bylibyście w stanie poświęcić wygląd auta dla realnego zysku w postaci większego zasięgu? Czekamy na Wasze opinie w komentarzach!
Dołącz do dyskusji