Spis treści
Tesla znalazła się w centrum kontrowersji po tym, jak kanadyjski rząd zamroził 43 miliony dolarów dopłat do pojazdów elektrycznych firmy. Powodem jest nagły skok liczby zgłoszeń dokonanych przez producenta w ostatnich godzinach działania rządowego programu dopłat.
Nagły wzrost zgłoszeń budzi podejrzenia
Transport Canada, kanadyjski urząd odpowiedzialny za zarządzanie programem dopłat, wszczął dochodzenie w sprawie działań Tesli po wykryciu nieprawidłowości. Firma złożyła wnioski o dopłaty dla 8653 pojazdów elektrycznych w ciągu zaledwie 72 godzin przed zakończeniem programu.
Szczególnie podejrzane wydają się dane z poszczególnych lokalizacji. Salon w Quebec City zgłosił aż 4000 wniosków w ciągu jednego weekendu, co fizycznie nie byłoby możliwe dla placówki tej wielkości. Stanowi to około 20-krotny wzrost dziennych dostaw w tym miejscu. Z kolei lokalizacja w Etobicoke złożyła 2528 wniosków, co przewyższa łączną liczbę wszystkich wcześniejszych dopłat przyznanych temu salonowi.
Tesla broni swojego stanowiska
W odpowiedzi na zarzuty Tesla twierdzi, że działała zgodnie z zasadami programu. W liście z 28 marca, Fereshteh Zeineddin, dyrektor ds. sprzedaży i obsługi Tesli w Kanadzie, wyjaśniła, że firma jedynie złożyła zaległe wnioski, co według niej jest normalną praktyką w ramach programu.
Tesla podkreśla, że dopłaty nie są dotacjami dla firmy, ale dla kanadyjskich klientów, które są jedynie obsługiwane przez producenta. Firma twierdzi również, że zawsze działała zgodnie z zasadami programu i utrzymywała dobre relacje z kanadyjskim rządem.
Dealerzy protestują
Alarm podniosło Kanadyjskie Stowarzyszenie Dealerów Samochodowych, które twierdzi, że jego dealerzy zostali pozbawieni około 10 milionów dolarów dopłat, reprezentujących 2295 pojazdów.
„Tesla zmanipulowała system” i „wyczerpała środki dla wszystkich innych” – twierdzą przedstawiciele dealerów, którzy czują się poszkodowani działaniami firmy Elona Muska.
Polityczne komplikacje
Sytuacja jest dodatkowo skomplikowana przez obecne napięcia w stosunkach kanadyjsko-amerykańskich. Chrystia Freeland, kanadyjska minister transportu, wyraźnie nawiązała do nielegalnych ceł nałożonych na Kanadę przy okazji wyrażenia sceptycyzmu wobec roszczeń Tesli:
Żadne płatności nie zostaną dokonane, dopóki nie będziemy przekonani, że roszczenia są uzasadnione. Poleciłam również mojemu departamentowi zmianę kryteriów kwalifikacji dla przyszłych programów iZEV, aby upewnić się, że pojazdy Tesli nie będą kwalifikować się do dopłat tak długo, jak bezprawne i nielegalne amerykańskie cła będą nakładane na Kanadę.
Tesla ofiarą własnego CEO?
Tesla sugeruje w swoim liście, że w wyniku dochodzenia prowadzonego przez Transport Canada, pracownicy firmy doświadczają negatywnego odbioru społecznego i coraz częściej są narażeni na nękanie i słowną agresję ze strony Kanadyjczyków.
Jednak wielu analityków wskazuje na głębszy problem – publiczny wizerunek Tesli cierpi głównie z powodu kontrowersyjnych wypowiedzi i działań jej CEO, Elona Muska. Jego bliskie powiązania z Donaldem Trumpem, który wprowadził restrykcje w handlu między USA i Kanadą, dodatkowo negatywnie wpływają na postrzeganie firmy w Kanadzie.
Wątpliwości pozostają
Mimo wyjaśnień Tesli, wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Tysiące dopłat zgłoszonych w ciągu jednego weekendu stanowiłyby zaległości z kilku miesięcy. Chociaż dezorganizacja nie jest niczym nowym dla Tesli, nadal wydaje się wątpliwe, że kanadyjska filia firmy z 1400 pracownikami ignorowałaby dziesiątki milionów dolarów przychodu przez kilka miesięcy.
Co istotne, Tesla nie określiła w swoim liście, ile dokładnie z weekend̕owych zgłoszeń dotyczyło wstecznych sprzedaży.
Szerszy kontekst
Ironią sytuacji jest to, że nieprawidłowości zostały zgłoszone przez lobby dealerskie, które od lat stanowi największą przeszkodę prawną dla Tesli. Choć branża naftowa prowadziła własną propagandę przeciwko pojazdom elektrycznym, to właśnie lobby dealerskie było odpowiedzialne za blokowanie możliwości sprzedaży Tesli w wielu regionach ze względu na model sprzedaży bezpośredniej firmy, który zagraża tradycyjnym dealerom samochodowym.
Co dalej?
Kanadyjski rząd nie wznowi płatności, dopóki nie będzie pewien, że roszczenia są uzasadnione. Dodatkowo zmieniono kryteria kwalifikacji dla przyszłych programów dopłat, aby wykluczyć pojazdy Tesli tak długo, jak utrzymywane będą amerykańskie cła na Kanadę.
Sprawa ta może mieć długofalowe konsekwencje dla Tesli na kanadyjskim rynku, który jest ważnym obszarem ekspansji dla producenta pojazdów elektrycznych. Jednocześnie pokazuje, jak działania i wypowiedzi CEO mogą bezpośrednio wpływać na operacyjne i finansowe aspekty działalności firmy.
A jak Wy oceniacie tę sytuację? Czy Tesla faktycznie wykorzystała lukę w systemie, czy jest to nieporozumienie wynikające z wewnętrznych procedur firmy? Podzielcie się swoimi opiniami w komentarzach!
Dołącz do dyskusji