Spis treści
Chiński producent pojazdów elektrycznych Xpeng znalazł się w nieoczekiwanej sytuacji rynkowej. Firma musi obniżyć koszty produkcji swojego SUV-a Xpeng G6, ponieważ nowo wprowadzony model G7 zbyt mocno nachodzi na jego pozycję cenową. Według lokalnych mediów, zmiany mają ruszyć jeszcze w tym roku.
Problem nakładania się oferty
Sytuacja Xpenga doskonale ilustruje wyzwania, przed jakimi stoją producenci elektryków w dynamicznie rozwijającym się rynku chińskim. Xpeng G6, który miał być solidnym średniakiem w gamie, nagle stracił swoją unikalną pozycję po wprowadzeniu lepiej wyposażonego G7.
Aktualnie dostępny Xpeng G6 z 2025 roku startuje od 176 800 juanów (około 90 270 zł), podczas gdy nowy Xpeng G7 kosztuje od 195 800 juanów (około 99 910 zł). Różnica niespełna 19 000 juanów (około 9 690 zł) za znacznie lepsze wyposażenie sprawia, że klienci logicznie wybierają droższy model.
Z drugiej strony w gamie znajduje się jeszcze G9, którego ceny zaczynają się od 248 800 juanów (około 126 890 zł), co tworzy wyraźną lukę cenową między modelami.
Operacja cięcia kosztów bez utraty jakości
Producent planuje ambitną operację obniżenia kosztów produkcji Xpeng G6. Inżynierowie firmy mają znaleźć oszczędności od 10 000 do 20 000 juanów (około 5 100 – 10 200 zł) na każdym wyprodukowanym egzemplarzu. To oznacza potencjalne obniżki cen detalicznych o podobne kwoty.
Kluczowe założenie całego przedsięwzięcia brzmi: zmiany dostawców części i komponentów nie mogą wpłynąć na jakość finalnego produktu. Wygląd zewnętrzny i funkcjonalność pojazdu mają pozostać praktycznie niezmienione. To klasyczne wyzwanie inżynieryjne – jak oszczędzić, nie tracąc na wartości oferowanej klientowi.
Projekt otrzymał nową nazwę kodową F30be (wcześniej F30b), a rozpoczęcie produkcji taniej wersji zaplanowano na czwarty kwartał tego roku.
Strategia czterech SUV-ów
Xpeng ma ambitne plany dotyczące swojej oferty SUV-ów. Do przyszłego roku firma chce mieć w ofercie co najmniej cztery różne modele tej kategorii. Oprócz obecnych Xpeng G6, G7 i G9, dojdzie nowy model o nazwie kodowej D03.
Nowy SUV ma powstawać w fabryce w Wuhan i odtwarzać sukces modelu Mona M03, ale w segmencie SUV-ów. Wszystkie cztery modele mają otrzymać również wersje z przedłużonym zasięgiem (EREV), co pokazuje, jak Xpeng podchodzi do różnorodności technologii napędowych.
Mona M03, najtańszy model w gamie za 119 800 juanów (około 61 100 zł), okazał się prawdziwym hitem sprzedażowym. W pierwszej połowie roku dostarczono 86 351 egzemplarzy tego modelu, co stanowiło prawie 44% wszystkich dostaw Xpenga.
Fabryka w Wuhan wraca do gry
Interesującym aspektem całej historii jest powrót do planów wykorzystania fabryki w Wuhan. Obiekt ogłoszony z pompą w lipcu 2021 roku miał mieć roczną zdolność produkcyjną 100 000 pojazdów, ale przez lata pozostawał praktycznie nieużywany.
Gwałtowne zmiany na rynku motoryzacyjnym sprawiły, że Xpeng skupił się na dwóch zakładach w prowincji Guangdong – w Guangzhou (gdzie ma siedzibę) i Zhaoqing. Teraz fabryka w Wuhan ma wreszcie otrzymać swojego pierwszego stałego mieszkańca w postaci modelu D03.
Co to oznacza dla rynku
Sytuacja Xpenga doskonale pokazuje, jak szybko ewoluuje chiński rynek elektryków. Producenci muszą być niezwykle elastyczni w pozycjonowaniu swoich modeli i szybko reagować na zmieniające się warunki.
Obniżka kosztów Xpeng G6 może wywołać reakcję łańcuchową u konkurencji. Jeśli Xpeng uda się zachować jakość przy niższych cenach, pozostali producenci będą musieli zastanowić się nad własnymi strategiami cenowymi.
Kluczowe pytanie brzmi: czy klienci zauważą różnicę w jakości wykonania po wprowadzeniu tańszych komponentów? Historia motoryzacji pokazuje, że pozornie niewielkie oszczędności czasem przekładają się na odczuwalną różnicę w długoterminowej niezawodności.
Jakie są wasze doświadczenia z chińskimi markami samochodów elektrycznych? Czy uważacie, że Xpeng podejmuje słuszną decyzję, rezygnując z marży na rzecz konkurencyjności cenowej? Podzielcie się swoimi opiniami w komentarzach.
Dołącz do dyskusji