Spis treści
Wyścig chińskich producentów o europejski rynek wchodzi w decydującą fazę. Xpeng, jeden z czołowych graczy z Państwa Środka, oficjalnie rozpoczął produkcję swoich elektrycznych samochodów na Starym Kontynencie. Co więcej, zrobił to w sposób niezwykle inteligentny i szybki, wyprzedzając swojego największego krajowego rywala, BYD. Pierwsze egzemplarze modeli G6 i G9 zjechały już z linii produkcyjnej w Austrii.
Sprytny ruch zamiast miliardowych inwestycji
Zamiast inwestować miliardy euro i lata w budowę własnej fabryki od zera, Xpeng wybrał drogę na skróty. Firma nawiązała współpracę z jednym z największych i najbardziej szanowanych graczy w branży – austriackim producentem kontraktowym Magna Steyr. To nazwa, która jest synonimem jakości.
W zakładach Magna w Grazu powstają lub powstawały takie ikony motoryzacji jak Mercedes-Benz Klasy G, BMW Z4 czy elektryczny Jaguar I-Pace. To właśnie tam składano również pechowego Fiskera Oceana. Wybór takiego partnera to dla Xpenga nie tylko oszczędność czasu i pieniędzy, ale także natychmiastowy dostęp do know-how i gwarancja wysokiej jakości montażu. To sygnał dla europejskich klientów: traktujemy ten rynek poważnie i chcemy dostarczać produkt na najwyższym poziomie.
Ucieczka przed cłami i wyścig z czasem
Decyzja o uruchomieniu produkcji w Unii Europejskiej ma fundamentalne znaczenie finansowe. Pozwala bowiem uniknąć dotkliwych ceł importowych na chińskie pojazdy elektryczne, które zostały wprowadzone w zeszłym roku. Przypomnijmy, że oprócz podstawowej 10-procentowej stawki, na Xpeng nałożono dodatkową opłatę w wysokości 20,7%. Produkcja na terenie Austrii całkowicie eliminuje ten problem, czyniąc samochody marki znacznie bardziej konkurencyjnymi cenowo.
Kluczowy jest również czas. Masowa produkcja w fabryce Magna ma ruszyć pełną parą już w przyszłym miesiącu. To oznacza, że Xpeng wyprzedził w tym wyścigu BYD, który planuje uruchomienie swojej fabryki na Węgrzech dopiero pod koniec tego roku. Bycie pierwszym na tak konkurencyjnym rynku daje ogromną przewagę w budowaniu świadomości marki i zdobywaniu klientów.
Co będzie produkowane w Austrii?
Początkowo z linii produkcyjnych w Grazu zjeżdżać będą dwa najlepiej sprzedające się modele Xpenga w Europie – crossovery G6 i G9. Plany zakładają jednak, że w przyszłości gama lokalnie produkowanych pojazdów zostanie rozszerzona.
Szczególną uwagę przyciąga model G6, który stanowi aż 67% sprzedaży marki w Europie. To bezpośredni rywal Tesli Model Y, który wyróżnia się zaawansowaną technologią. Zbudowany na architekturze 800V, oferuje niesamowicie szybkie ładowanie. Uzupełnienie energii od 10% do 80% na odpowiednio mocnej ładowarce (do 451 kW) zajmuje zaledwie 10 minut. To wynik, który stawia go w absolutnej czołówce rynku i eliminuje jedną z największych barier dla potencjalnych nabywców aut elektrycznych.
Ambicje sięgające nieba, i to dosłownie
Xpeng to firma młoda, założona w 2014 roku, ale jej rozwój jest imponujący. W zeszłym roku sprzedała globalnie blisko 200 000 samochodów. Jej obecność w Europie, zapoczątkowana w 2021 roku w Norwegii, dynamicznie rośnie. W pierwszych siedmiu miesiącach tego roku eksport firmy wzrósł o 217% rok do roku, a w samej Europie w pierwszej połowie roku zarejestrowano ponad 8000 pojazdów marki.
Jednak plany firmy wykraczają daleko poza produkcję samochodów. Xpeng pozycjonuje się jako globalna firma technologiczna skupiona na sztucznej inteligencji. Jej wizja obejmuje cały ekosystem, w skład którego wchodzą inteligentne pojazdy elektryczne, humanoidalne roboty i latające samochody. Prototypy tych ostatnich można było zobaczyć na niedawnych targach motoryzacyjnych w Monachium.
Aby wesprzeć swoje europejskie ambicje, Xpeng otworzył niedawno w Monachium swoje pierwsze centrum badawczo-rozwojowe na kontynencie. Ma ono pomóc w dostosowywaniu produktów do lokalnych gustów i wymagań. Wkrótce do oferty ma dołączyć także liftback P7+, opisywany jako „samochód AI”. To wszystko pokazuje, że wejście do Europy przez austriacką bramę to nie chwilowy kaprys, ale element długofalowej, starannie zaplanowanej strategii.
Czy waszym zdaniem taki model – produkcja kontraktowa zamiast własnych fabryk – to przyszłość dla nowych marek wchodzących do Europy? Czy presja ze strony firm jak Xpeng, które potrafią działać tak szybko, zmusi europejskich gigantów do przyspieszenia? Czekamy na wasze przemyślenia w komentarzach.
Dołącz do dyskusji