Spis treści
Jeśli tempo rozwoju europejskich marek motoryzacyjnych przypomina spokojny jogging, to chiński rynek jest sprintem na 100 metrów, w którym zawodnicy biegną po płonącym torze. Najnowszym dowodem jest Zeekr X. Kompaktowy SUV premium ledwo co trafił na rynek, a już doczekał się czwartej odsłony. Model 2026, który debiutuje 5 listopada, nie jest jednak drobnym liftingiem. To potężny zastrzyk mocy i technologii, który ma ratować słabnącą sprzedaż.
Marka Zeekr, należąca do giganta Geely, uruchomiła prawdziwy rollercoaster aktualizacji. Pierwszy Zeekr X zadebiutował 12 kwietnia 2023 roku. Model 2024 pojawił się w styczniu 2024. Zaledwie sześć miesięcy później, w lipcu 2024, na rynek wjechał model 2025. A teraz, cztery miesiące później, poznajemy wersję 2026.
Taka strategia nie jest oznaką siły. To wyścig z czasem i brutalną konkurencją na macierzystym rynku.
Co nowego widać na zewnątrz
W kwestii designu rewolucji nie ma. To nadal ten sam, futurystycznie narysowany kompaktowy SUV. Jego wymiary pozostają identyczne: 4450 mm długości, 1836 mm szerokości i 1572 mm wysokości, przy rozstawie osi 2750 mm.
Nowością jest lakier – matowy „Seattle Green” – który połączono z czarnym dachem. Reszta detali, takich jak dzielone reflektory LED, chowane klamki, drzwi bez ramek czy charakterystyczna listwa świetlna z tyłu o długości 1,5 metra, pozostała bez zmian. Standardem jest także panoramiczny dach o powierzchni 1,21 m².
Nie opublikowano jeszcze zdjęć wnętrza Zeekr X, ale chińskie media donoszą o aktualizacji materiałów i wykończeń. Kluczowy element kabiny, czyli 14,6-calowy ekran dotykowy, który przesuwa się na szynie o 35 cm w stronę pasażera, pozostanie na swoim miejscu. Podobnie jak cyfrowe zegary, wyświetlacz head-up i mózg systemu oparty na chipie Qualcomm Snapdragon 8155.



Prawdziwa rewolucja jest pod podłogą Zeekr X
Najważniejsze zmiany zaszły w napędzie. Chiński regulator MIIT ujawnił specyfikację, która pokazuje gigantyczny skok mocy, szczególnie w wersji bazowej.
Zeekr X 2026 będzie dostępny w dwóch wariantach:
- RWD (napęd na tył): Otrzyma nowy silnik o mocy 250 kW (335 KM), który zastąpi dotychczasową, 200-kilowatową jednostkę. Będzie on łączony z tańszymi bateriami LFP (litowo-żelazowo-fosforanowymi).
- AWD (napęd na cztery koła): Tutaj do gry wchodzi potężny zestaw. Przedni silnik o mocy 115 kW (154 KM) zostanie wsparty przez nowy, 250-kilowatowy silnik z tyłu. Łączna moc systemowa to aż 365 kW (489 KM). Dla porównania, dotychczasowy model AWD oferował 315 kW (422 KM). Ten wariant będzie korzystał z baterii trójskładnikowych (NCM).
Obie wersje będą miały prędkość maksymalną ograniczoną do 190 km/h. Spodziewamy się, że wraz z aktualizacją napędu, Zeekr X otrzyma nową „Złotą Baterię” (Golden Brick Battery) – prawdopodobnie własną konstrukcję LFP o wysokiej gęstości – oraz architekturę 900-woltową. To ostatnie rozwiązanie pozwoli na absolutnie ekspresowe czasy ładowania, stawiając ten model w technologicznej awangardzie.
Dlaczego tak szybko i tak mocno?
Ta szaleńcza pogoń za nowościami ma dwa powody. Pierwszym jest chińska konkurencja. Rynek jest tam tak nasycony, a rywale (jak choćby Smart #3) tak agresywni, że pół roku bez aktualizacji oznacza rynkową śmierć.
Drugi powód jest bardziej bolesny dla Zeekr: sprzedaż modelu X po prostu nie idzie. Dane z września 2025 roku pokazały dostawę zaledwie 739 sztuk tego modelu. Co gorsza, był to spadek o 27,19% rok do roku i spadek o 13,57% w stosunku do sierpnia. Cała marka Zeekr również zanotowała w październiku spadek dostaw o 14,48% rok do roku.
Model X, który miał konkurować w segmencie premium z Mercedesem, BMW i Audi, okazał się sprzedażową porażką.
I tu dochodzimy do kluczowej informacji, która pokazuje skalę problemu. Ceny obecnego modelu w Chinach wahają się od 149 000 do 179 000 juanów. Po bezpośrednim przeliczeniu daje to niewiarygodną kwotę od ok. 77 500 zł do 93 100 zł.
Nawet przy tak absurdalnie niskiej cenie za auto premium, klienci go nie wybierają. Zeekr jest więc pod ścianą. Nowa wersja 2026 to próba ratunku – firma rzuca na stół wszystkie karty: gigantyczną moc 489 KM i architekturę 900V, licząc, że to przyciągnie kupujących.
Co to oznacza dla Europy
Zeekr X jest już obecny w Europie, w tym w Szwecji i Holandii. Jest więc niemal pewne, że zaktualizowany model trafi również na Stary Kontynent. Oczywiście nie ma co liczyć na ceny rzędu 80 tysięcy złotych – po doliczeniu ceł, VAT-u i kosztów logistyki cena będzie znacznie wyższa.
Mimo to, otrzymamy pojazd, który został wykuty w ogniu brutalnej chińskiej wojny cenowej. Oznacza to maksymalny poziom technologii (489 KM, 900V) wciśnięty w kompaktowe nadwozie, prawdopodobnie wciąż w bardzo konkurencyjnej cenie, jak na swoje możliwości. Dla europejskich klientów to dobra wiadomość.
Obserwujemy fascynujący przykład rynkowej desperacji, która napędza innowacje w tempie, jakiego Europa jeszcze nie widziała.
Co sądzicie o takiej strategii? Czy coroczne, radykalne zmiany w modelu to chaos i psucie rynku, czy może genialne dostosowanie do wymagań klienta? Czekamy na Wasze opinie w komentarzach.






