Spis treści
Chińska marka Nio pokazała wreszcie, jak wygląda kabina swojego największego elektrycznego SUV-a. Onvo L90 to siedmiomiejscowy kolos z wymiennymi bateriami, który już 10 lipca rozpocznie przedsprzedaż w Chinach. Ten model może poważnie zagrozić europejskim producentom w segmencie luksusowych elektryków.
Sześć foteli VIP zamiast siedmiu miejsc
Onvo L90 to nie jest typowy siedmiomiejscowy SUV. Chiński producent zdecydował się na układ 2+2+2, oferując sześć niezależnych foteli zamiast standardowej kanapy w drugim rzędzie. Każdy z foteli ma napęd elektryczny, a miejsca w pierwszym i drugim rzędzie wspierają tryb zero-gravity.
Wnętrze utrzymano w jasnej kolorystyce z białymi tapicerkami. Centralny ekran pływa nad kokpitem, a zamiast tradycyjnych wskaźników pojawił się wyświetlacz head-up. Za kierownicą w kształcie litery D umieszczono selektor biegów, a w konsoli znalazły się dwie ładowarki bezprzewodowe.
Drugie siedzenie ma własny ekran dotykowy, lodówkę i składany stolik dla prawego pasażera. W suficie zamontowano monitor rozrywkowy, a całość dopełnia dwuczęściowy szklany dach i oświetlenie ambientowe.
Fotele jak łóżka i praktyczne rozwiązania
Pierwszorzędowe fotele można złożyć na płasko, tworząc dwa pełnowymiarowe łóżka. To funkcja popularna w chińskich SUV-ach, ale wciąż rzadkość w Europie. Nawet pasażerowie trzeciego rzędu mają do dyspozycji elektryczne regulacje, uchwyty na kubki i porty ładowania.
Projekt wnętrza stawia na luksus – chromowane elementy, drewniane wykończenia, oświetlenie LED i dotykowe klamki zamiast tradycyjnych uchwytów. Onvo wyraźnie celuje w klientów premium, którzy oczekują więcej niż tylko przestrzeni.






Wymiary i osiągi na miarę konkurencji
Onvo L90 to prawdziwy gigant o wymiarach 5145/1998/1766 mm i rozstawie osi 3110 mm. Dla porównania – BMW X7 ma 5151 mm długości, więc chińczyk plasuje się w tej samej lidze. Masa własna wynosi od 2250 do 2385 kg, co jest typowe dla tej klasy pojazdów.
Pod maską – a właściwie w podłodze – pracują dwa warianty napędu. Podstawowy RWD oferuje 340 kW (456 KM), a topowy AWD aż 440 kW (590 KM). To więcej niż w większości europejskich konkurentów, włączając Mercedes EQS SUV czy Audi e-tron.
Baterie wymienialne jako atut
Onvo L90 używa akumulatora o pojemności 85 kWh, który zapewnia zasięg od 570 do 605 km według chińskiego cyklu CLTC. Co ważniejsze, baterie można wymieniać na jednej z 2000 stacji w Chinach. Cały proces zajmuje kilka minut, co eliminuje problem długiego ładowania.
System 900V pozwala na szybkie uzupełnianie energii przy tradycyjnym ładowaniu. To rozwiązanie, które dopiero wprowadzają europejscy producenci, a Nio ma je już gotowe do masowej produkcji.
Cena może zaskoczyć konkurencję
Szacunkowa cena Onvo L90 ma wynosić 220 000 – 250 000 juanów, czyli około 111 – 126 tys. złotych. To znacznie mniej niż kosztują podobne SUV-y w Europie. BMW X7 xDrive40i kosztuje w Polsce około 450 tys. złotych, a elektryczny Mercedes EQS SUV przekracza 500 tys. złotych.
Oczywiście, bezpośrednie porównanie cen jest trudne ze względu na różnice w podatkach i przepisach. Gdyby jednak Onvo dotarło do Europy, mogłoby poważnie zachwiać rynkiem luksusowych elektryków.
Marka Onvo walczy o przetrwanie
Onvo to budżetowa marka Nio, która wystartowała w maju 2024 roku. Dotychczasowy model L60 sprzedał się w 46 223 egzemplarzach od września do maja, co jest wynikiem poniżej oczekiwań. Firma liczyła na 20 tys. sztuk miesięcznie.
L90 ma poprawić sytuację marki, wchodząc w szybko rozwijający się segment dużych SUV-ów w Chinach. Shen Fei, nowy prezes Onvo, stawia na ten model jako kluczowy dla przyszłości marki. Zastąpił on w kwietniu Alana Ai, pod którego kierownictwem wprowadzono niezbyt udany Onvo L60.
Plany ekspansji i konkurencja
Oprócz Onvo L90, marka planuje wprowadzenie modelu L80 w czwartym kwartale. To będzie pięciomiejscowa wersja tego samego SUV-a, skierowana do mniejszych rodzin. Taka strategia pozwoli pokryć szerszy segment rynku.
Konkurencja w Chinach jest brutalna. Li Auto, XPeng czy BYD oferują podobne modele w zbliżonych cenach. Onvo musi wyróżnić się nie tylko ceną, ale i jakością wykonania oraz zaawansowaniem technologicznym.






Czy Onvo dotrze do Europy?
Nio już sprzedaje swoje flagowe modele w Norwegii, Holandii i Niemczech, choć idzie im opornie. Onvo jako marka budżetowa mogłaby być jeszcze bardziej atrakcyjna dla europejskich klientów. Problem w tym, że wymiana baterii wymaga rozbudowanej infrastruktury.
Budowa stacji wymiany baterii to ogromne inwestycje. W Europie Nio ma zaledwie kilka takich obiektów, podczas gdy w Chinach działa ich już tysiące. Bez tej infrastruktury Onvo traci jeden ze swoich głównych atutów.
Przyszłość chińskich SUV-ów premium
Onvo L90 pokazuje, jak daleko zaszły chińskie marki w segmencie premium. Kilka lat temu nikt nie brałby poważnie chińskiego SUV-a za 60 tys. złotych. Dziś oferują one technologie, których nie ma w niemieckich konkurentach.
Europejscy producenci muszą się liczyć z rosnącą konkurencją z Chin. Onvo L90 może być początkiem prawdziwej rewolucji w segmencie luksusowych elektryków. Pytanie brzmi, czy europejscy klienci są gotowi na chińskie marki w tym segmencie.
Jak myślicie – czy chińskie SUV-y premium mają szansę podbić europejski rynek? Czy wymiana baterii to przyszłość elektromobilności, czy tylko chwyt marketingowy?
Dołącz do dyskusji