Spis treści
BYD, największy na świecie producent pojazdów elektrycznych i hybryd plug-in, ogłosił, że przenosi swoją europejską centralę do Budapesztu. Chińska firma planuje tam również otwarcie centrum badawczo-rozwojowego. To kolejny krok w ekspansji chińskiego giganta na europejskim rynku elektromobilności.
15 maja 2025 roku podpisano strategiczne porozumienie między BYD a węgierskim rządem. W uroczystości wzięli udział premier Viktor Orbán oraz prezes BYD Wang Chuanfu. Decyzja o przeniesieniu centrali z Holandii na Węgry to nie tylko zmiana adresu – to sygnał dużych ambicji i szerokich planów rozwoju.
Węgry – nowy hub elektromobilności w Europie
Budapeszt stanie się centrum operacyjnym BYD-a w Europie. Nowa centrala ma spełniać trzy główne funkcje: zarządzanie sprzedażą i obsługą posprzedażową, homologację i testowanie pojazdów oraz projektowanie modeli pod potrzeby europejskich klientów.
To nie wszystko. Powstanie również ośrodek R&D, który ma generować co najmniej 50% opatentowanych technologii na miejscu, na terenie Węgier. Firma zapowiada, że zatrudni tam około 2 000 osób, z czego większość to inżynierowie i specjaliści z wyższym wykształceniem technicznym.
To ogromna szansa dla lokalnego rynku pracy, ale też dla sektora edukacji. BYD planuje ścisłą współpracę z przynajmniej trzema węgierskimi uczelniami. Studenci i absolwenci mają mieć dostęp do nowoczesnych szkoleń i praktyk w dziedzinie elektromobilności.
Od autobusów do samochodów – BYD inwestuje miliardy
To nie pierwsza inwestycja Chińczyków na Węgrzech. Już w 2017 roku uruchomiono tam montownię autobusów elektrycznych w Komárom. Fabryka produkuje dziś około 400 pojazdów rocznie. Jednak prawdziwy przełom nastąpił pod koniec 2023 roku.
W grudniu BYD ogłosił budowę ogromnej fabryki samochodów osobowych w Szeged. W styczniu 2024 podpisano wstępną umowę z władzami miasta. Inwestycja oszacowana na nawet 4,1 miliarda euro (ponad 17 miliardów złotych) ma mieć ogromne znaczenie dla europejskiego rynku EV.
W pierwszym etapie zakład ma produkować do 200 000 pojazdów rocznie. W kolejnych latach – nawet 350 000. Mówimy tu o jednym z największych zakładów produkcyjnych w tej części Europy.
BYD już działa w Europie. Ale to dopiero początek
Zanim jeszcze ruszy produkcja na miejscu, BYD już sprzedaje swoje samochody w Europie. Modele takie jak Atto 3, Dolphin, Seal, Seal U czy Tang są już dostępne na węgierskim rynku. W lutym firma wprowadziła do oferty elektrycznego SUV-a Sealion 7, który w Chinach znany jest jako Sealion 07.
Wszystkie te pojazdy są dziś importowane z Chin, ale to tymczasowe rozwiązanie. Docelowo produkcja będzie przeniesiona do Europy, co obniży koszty i skróci czas dostaw.
Dlaczego Węgry? Co z resztą Europy?
Decyzja BYD nie jest przypadkowa. Węgry od lat budują swoją pozycję jako brama do Europy Środkowo-Wschodniej. Niskie koszty pracy, korzystne warunki podatkowe i otwartość władz na inwestycje z Azji czynią ten kraj bardzo atrakcyjnym partnerem.
Premier Viktor Orbán nie kryje ambicji. W jego ocenie, partnerstwo z Chinami może uczynić Węgry liderem nowej ery motoryzacji. W praktyce oznacza to także silniejsze powiązania gospodarcze z Państwem Środka i przesunięcie geopolitycznego balansu na mapie przemysłu motoryzacyjnego.
To także sygnał dla reszty Europy. BYD pokazuje, że nie zamierza być tylko gościem na europejskim rynku – chce być jego integralną częścią. Z własnymi fabrykami, technologiami, inżynierami i zapleczem badawczo-rozwojowym.
Co to oznacza dla branży?
Pozycja BYD rośnie w imponującym tempie. W 2024 roku firma była już największym producentem hybryd plug-in na świecie i awansowała do TOP5 producentów aut w ogóle – bez względu na rodzaj napędu.
Jeśli utrzyma obecne tempo, jeszcze przed końcem dekady może przeskoczyć Volkswagena, a nawet Toyotę. To nie jest science fiction – to realny scenariusz, szczególnie w kontekście agresywnej ekspansji, wsparcia ze strony chińskiego rządu i globalnych ambicji firmy.
Dla europejskich marek oznacza to jedno – czas defensywy się skończył. Trzeba konkurować nie tylko jakością i technologią, ale też ceną, dostępnością i szybkością działania.
Głos dla czytelników
Czy Węgry staną się nowym centrum elektromobilności w Europie? Czy europejskie firmy mają szansę utrzymać przewagę nad chińskim gigantem, który rozpycha się na naszym rynku? A może to dobry moment, by postawić na współpracę zamiast rywalizacji?
Dajcie znać, co myślicie – komentujcie pod artykułem lub poruszajcie to na forum dyskusyjnym!
Dołącz do dyskusji