Spis treści
Volkswagen postanowił raz na zawsze zakończyć spekulacje. Nowa generacja Volkswagen Golf GTI będzie w pełni elektryczna i – zgodnie z tradycją – pozostanie samochodem z napędem na przednią oś. To ważna deklaracja, bo fani klasycznych hot-hatchy VW od miesięcy zastanawiali się, czy elektryczne GTI zachowa swój pierwotny charakter. Dyrektor generalny marki, Thomas Schäfer, podkreślił, że nowy model to dopiero początek ofensywy sportowych, elektrycznych hatchbacków z logo GTI. W jego słowach nie zabrakło emocji: „To będzie potwór”.
Elektryczne GTI – nowy rozdział legendy
Volkswagen Golf GTI od prawie pięciu dekad jest synonimem kompaktowego auta sportowego z duszą. Teraz ta ikona ma zostać wprowadzona w świat elektromobilności – bez kompromisów, jeśli chodzi o wygląd i właściwości jezdne. Volkswagen zapowiada, że nowy elektryczny Golf GTI zachowa swój klasyczny, lekko kanciasty profil, a także napęd na przód, który jest znakiem rozpoznawczym wszystkich wcześniejszych generacji tego modelu.
To nie wszystko. Elektryczny Volkswagen Golf GTI ma być tylko pierwszym z całej rodziny elektrycznych GTI – po nim pojawią się kolejne modele, w tym bazujący na mniejszym ID.1 GTI oraz wersja AWD, czyli elektryczny Golf R. Pierwszym elektrycznym GTI, który trafi na rynek, będzie jednak ID.2 GTI, oparty na koncepcie ID.2all. Ten kierunek rozwoju pokazuje, że Volkswagen widzi w sportowych elektrykach szansę na utrzymanie DNA marki w nowej rzeczywistości motoryzacyjnej.







Technologia i osiągi – przepis na „potwora”
Jednym z najbardziej intrygujących aspektów nowego GTI jest jego układ napędowy. Spekuluje się, że elektryczny Volkswagen Golf GTI dostanie silnik o mocy zbliżonej do ID.3 GTX, czyli aż 321 KM – to o 80 KM więcej niż obecny spalinowy Golf GTI 2.0 TSI! Tak duża moc przekazywana wyłącznie na przednie koła mogłaby wywoływać obawy o prowadzenie auta i tzw. torque steer, ale Volkswagen deklaruje, że zaawansowane systemy zarządzania trakcją całkowicie zmienią doświadczenie za kierownicą.
To możliwe dzięki elektronicznemu mechanizmowi różnicowemu sterowanemu przez nowoczesny Vehicle Dynamics Manager – rozwiązanie znane już z obecnych GTI, ale tu po raz pierwszy zintegrowane z napędem elektrycznym. Taki system pozwala precyzyjnie zarządzać momentem obrotowym na przednich kołach, zapewniając zarówno sportowe osiągi, jak i bezpieczeństwo. Prototypy z tym układem – jak zapewnia sam Schäfer – „robią piorunujące wrażenie”.
Design: klasyka w nowym wydaniu
Stylistyka nadchodzącego, elektrycznego wariantu Volkswagen Golf GTI będzie mocno nawiązywać do kultowych przodków. Nadwozie zachowa zwartą sylwetkę, a detale, jak czerwony grill, wyraźne listwy progowe, poszerzone nadkola i sportowe zderzaki, mają podkreślać sportowy charakter. 20-calowe felgi, nisko osadzony splitter, charakterystyczne LED-y i agresywna linia boczna to ukłon w stronę miłośników klasycznych GTI.
Z tyłu auto będzie wyróżniać się czarnym spojlerem, nowoczesnym pasem LED i czarnym dyfuzorem, a czerwone detale nie pozwolą pomylić nowego GTI z żadnym innym elektrykiem. Wszystko to składa się na sylwetkę, która już na pierwszy rzut oka kojarzy się z legendarnym Volkswagenem Golfem GTI, a jednocześnie jest mocno osadzona w nowoczesności.


Wnętrze: cyfrowy powrót do przeszłości
Równie ciekawie prezentuje się wnętrze nowego GTI. Połączenie cyfrowych technologii z sentymentalnymi akcentami to strzał w dziesiątkę. Volkswagen zdecydował się na cyfrowe zegary, które w trybie „vintage” mogą wyświetlać klasyczny kokpit z GTI Mk2 lub nawet nawiązywać do wersji z lat 70. Na konsoli centralnej nie zabraknie charakterystycznej „golfowej piłki” – w tym przypadku to pokrętło GTI Experience Control, które pozwoli kierowcy wybrać charakterystykę jazdy, dźwięk (w tym symulowany, jak w klasykach) czy styl prowadzenia auta.
Sportowe fotele z kultową kratą (tym razem pod nazwą Jack-e) oraz kierownica z czerwonym markerem na godzinie 12. dopełniają całości. Nowością jest funkcja GTI Heartbeat – czerwony, pulsujący wskaźnik bezpieczeństwa w oparciu fotela, widoczny z zewnątrz po zamknięciu auta.
Wnętrze oferuje też sporo praktycznych rozwiązań, m.in. dużo schowków, gniazd USB, czy indukcyjne ładowarki. Pięcioosobowa kabina ma być komfortowa na co dzień, ale też gotowa na długie, dynamiczne podróże.
Praktyczność bez kompromisów
Volkswagen nie zamierza ograniczać nowego GTI tylko do jazdy po torze czy krótkich wypadów po mieście. Elektryczna wersja ma być wszechstronna i praktyczna – pojemny bagażnik, możliwość składania siedzeń, dodatkowe schowki na kable, laptop czy apteczkę mają sprawić, że nowy Volkswagen Golf GTI to auto na co dzień, rodzinne, ale zawsze gotowe na sportową przygodę.
Dzięki baterii umieszczonej w podłodze i zoptymalizowanej masie własnej, auto ma mieć nisko położony środek ciężkości. To kolejny atut nie tylko na zakrętach, ale też podczas długich tras.



Jaka przyszłość czeka elektryczne GTI?
Patrząc na konsekwencję Volkswagena, wszystko wskazuje na to, że przyszłość sportowych modeli z logo GTI będzie elektryczna. Rynkowa premiera Golfa GTI EV planowana jest na 2026 rok. W kolejnych latach powinniśmy zobaczyć zarówno mniejszego ID.1 GTI, jak i mocniejszą, napędzaną na cztery koła wersję Golf R EV. Można się spodziewać, że ceny będą umiarkowane – przynajmniej w przypadku wersji GTI, bo topowe wersje zawsze były i będą droższe.
Nowy Volkswagen Golf GTI to dla niemieckiego giganta nie tylko sposób na zachowanie lojalnych fanów, ale także szansa na zdobycie zupełnie nowych klientów, którzy oczekują emocji i nowoczesnych rozwiązań, a przy tym chcą jeździć autem przyjaznym środowisku. To ciekawy przykład, jak tradycja spotyka się z innowacją.
Co Wy na to? Czy elektryczny Volkswagen Golf GTI ma szansę podbić serca fanów sportowej jazdy? Jakie są Wasze oczekiwania wobec takiego modelu? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach – Wasze opinie są dla nas kluczowe w śledzeniu trendów elektromobilności!
Dołącz do dyskusji