Spis treści
29 kwietnia 2025 roku chiński producent pojazdów elektrycznych Nio rozpoczął dostawy pierwszego modelu nowej marki Firefly. To trzecia marka w portfolio koncernu, obok głównego brandu Nio oraz popularnych modeli Onvo. Debiutujący samochód to kompaktowy elektryk, którego zadaniem jest zdobycie 10% rynku miejskich aut premium na prąd. Czy ten plan ma szansę powodzenia?
Tania premiera, szybki start
Firefly został zaprezentowany zaledwie 10 dni przed rozpoczęciem dostaw, a mimo to start okazał się wyjątkowo dynamiczny. Cena bazowa modelu wynosi 119 800 juanów (około 62 200 zł), co oznacza aż 30 000 juanów mniej niż w przedsprzedaży. Tak agresywna polityka cenowa wyraźnie zadziałała – już w pierwszej godzinie transmisji premierowej padło ponad tysiąc zamówień.
Przedstawiciele salonów w Pekinie mówią o kilkunastu zamówieniach na lokalnym poziomie jeszcze przed pojawieniem się aut demonstracyjnych. Testy drogowe mają dodatkowo zwiększyć konwersję klientów. Auta trafiły już do pierwszych właścicieli w miastach takich jak Guangzhou czy Hangzhou.



Co oferuje Firefly?
Nowy model to kompakt z wyrazistą stylistyką – trzy świetlne pierścienie z przodu i z tyłu nadają mu futurystyczny charakter. Wymiary (4003×1781×1557 mm, rozstaw osi 2615 mm) i promień skrętu 4,7 metra czynią go świetnym wyborem do miasta. Napędza go silnik o mocy 105 kW (141 KM), a klienci mają do wyboru dwa zestawy baterii. Bazowa wersja 42,1 kWh zapewnia zasięg 420 km.
Na tle konkurencji Firefly wyróżnia się też poziomem bezpieczeństwa. Na pokładzie znajdziemy aż 9 poduszek powietrznych, z bocznymi kurtynami rozciągającymi się od słupka A do C. Tylny zderzak wzmacnia stal o wytrzymałości 2000 MPa – materiał rodem z przemysłu okrętowego.
BaaS – klucz do drugiego życia
Od 1 sierpnia Firefly wejdzie do systemu Battery as a Service (BaaS). Oznacza to możliwość zakupu auta bez baterii, którą można będzie wypożyczać w ramach miesięcznej opłaty. Dla klientów oznacza to niższą cenę początkową, a dla Nio – większe szanse na zatrzymanie klientów w swoim ekosystemie wymiany akumulatorów.
Firma zapowiedziała również, że Firefly będzie kompatybilny z piątą generacją stacji wymiany baterii, które już są w budowie. Nowe punkty będą współdzielone z markami Nio i Onvo, co może zmienić reguły gry w obszarze ładowania EV.
Kogo celuje Firefly?
Prezes marki Firefly, Jin Ge, jasno określił grupę docelową: młodzi profesjonaliści szukający pierwszego auta oraz klasy średniej potrzebującej drugiego pojazdu do miasta. Co ciekawe, aż 52% pierwszych nabywców to dotychczasowi klienci Nio, a pozostała część to osoby przesiadające się z innych chińskich marek premium, jak Li Auto czy Aito.
Firma szacuje, że w ciągu 2–3 lat rynek miejskich elektryków w Chinach wzrośnie do 2 milionów aut rocznie, z czego aż 10% ma stanowić segment premium – czyli dokładnie tam, gdzie celuje Firefly.
Ekspansja globalna – Europa, Azja i Ameryka Południowa
Firefly nie ogranicza się do Chin. Już w 2025 roku pojazd trafi do 16 krajów, w tym do Polski. Pierwsze dostawy dla Europy zaplanowano na jesień, a zamówienia w Holandii i Norwegii mają ruszyć między czerwcem a sierpniem. Cena będzie tu jednak znacznie wyższa – od 23 500 do 29 900 euro, czyli ponad dwukrotnie więcej niż w Chinach.
Firma przyjęła strategię „jeden kraj – jedna cena, jedno podejście”, co ma ograniczyć koszty operacyjne. W Europie dominować będą salony prowadzone bezpośrednio przez Nio, natomiast w innych regionach model hybrydowy z udziałem lokalnych dystrybutorów.
Na rynki z ruchem lewostronnym (jak Wielka Brytania czy Singapur) Firefly wjedzie jesienią – wersje z kierownicą po prawej stronie będą gotowe do października 2025 roku.










Szansa czy ryzyko?
Firefly wchodzi na rynek w trudnym momencie dla Nio. Marka Onvo nie spełniła oczekiwań, a firma przeszła niedawno reorganizację działu marketingu. Teraz cała nadzieja w „świetliku”, który ma nie tylko zdobyć nową grupę klientów, ale też ustabilizować trójmarkową strategię firmy.
Czy się uda? To zależy od kilku czynników: czy użytkownicy zaakceptują filozofię BaaS, czy europejskie ceny nie zniechęcą klientów, i czy system wymiany baterii okaże się rzeczywiście użyteczny poza Chinami.
Bez względu na wynik, jedno jest pewne – Firefly to próba stworzenia nowej kategorii pojazdów: kompaktowego, premium EV do miasta w cenie auta masowego.
Czy takie auta mają sens na naszym rynku? A może to tylko chwilowa moda napędzana dotacjami i marketingiem?
Dołącz do dyskusji