Spis treści
Xiaomi, znane dotąd głównie z produkcji smartfonów, nie zwalnia tempa w świecie elektromobilności. Po zeszłorocznej premierze elektrycznego sedana SU7, firma niedawno zaprezentowała nowy model SUV – Xiaomi YU7, który oficjalnie trafi do sprzedaży już pod koniec czerwca. I wygląda na to, że to może być najmocniejsze wejście w segmencie elektrycznych SUV-ów od miesięcy.
Choć start sprzedaży jeszcze przed nami, Xiaomi YU7 już wzbudza ogromne zainteresowanie. Pojazd zaprezentowano po raz pierwszy 22 maja, a od końca maja modele pokazowe dostępne są w 317 salonach Xiaomi EV w całych Chinach. I to nie przypadek – producent wie, że SUV-y to teraz najgorętszy segment na rynku aut elektrycznych.
SUV o rozmiarach Tesli Model Y, ale z większym rozmachem
Xiaomi YU7 to średniej wielkości SUV mierzący prawie 5 metrów długości (4999 mm), z rozstawem osi 3000 mm – czyli więcej niż Tesla Model Y, do której często jest porównywany. Szerokość to niemal 2 metry, a wysokość – 1600 mm. W praktyce to oznacza przestronne wnętrze i solidną, muskularną sylwetkę.
Pod względem stylistyki YU7 nawiązuje do sedana Xiaomi SU7. W oczy rzucają się reflektory w stylu „kropli wody” i tylne światła typu „halo”. To kontynuacja futurystycznej linii projektowej Xiaomi, która już wcześniej została dobrze przyjęta.
Bezpieczeństwo przede wszystkim
Xiaomi YU7 nie tylko wygląda nowocześnie, ale też oferuje ponadprzeciętny poziom bezpieczeństwa. W konstrukcji zastosowano stal o wytrzymałości 2200 MPa – szczególnie w belkach antykolizyjnych drzwi. Dzięki temu nośność przednich drzwi wzrosła o 52%, a zdolność pochłaniania energii aż o 40%. Tylne drzwi również otrzymały solidne wzmocnienia.
To istotna zmiana, szczególnie w kontekście zderzeń bocznych, które bywają szczególnie niebezpieczne dla pasażerów.





Autonomia na poziomie premium
Na pokładzie Xiaomi YU7 znajdziemy autonomiczne systemy jazdy nowej generacji, napędzane przez platformę obliczeniową Nvidia Drive AGX Thor o mocy 700 TOPS. SUV wyposażony jest w LiDAR, radar 4D oraz siedem kamer z funkcją eliminacji odblasków.
To wszystko sprawia, że Xiaomi YU7 oferuje rozszerzone funkcje jazdy wspomaganej, zbliżone do tych znanych z pojazdów marek takich jak Nio, Xpeng czy Tesla.
Wnętrze przyszłości
Kabina Xiaomi YU7 to tzw. „kokpit luksusowy w trybie dual-zone surround”. Centralnym punktem jest panoramiczny wyświetlacz „Horizon Screen” o długości 1,1 metra, złożony z trzech ekranów Mini LED. Kierowca i pasażer mogą dowolnie konfigurować prezentowane informacje. W tyle umieszczono dodatkowy ekran sterujący dla pasażerów.
To nie tylko kwestia wyglądu – Xiaomi stawia na interaktywność, wygodę i nowoczesne doświadczenie użytkownika.




Moc i zasięg: Tesla może mieć problem
Xiaomi YU7 będzie dostępny w wersjach z jednym oraz dwoma silnikami. Topowa odmiana ma moc aż 681 KM (508 kW) i rozpędza się do 253 km/h. Producent planuje też wersję z mniejszą mocą i napędem na wszystkie koła.
W zależności od wariantu, samochód będzie korzystał z baterii LFP lub NMC, dostarczanych przez CATL. Zasięg? W zależności od wersji:
- Standard: 835 km
- Pro: 770 km
- Max: 760 km
To imponujące wartości, które stawiają YU7 powyżej większości konkurencji w tym segmencie.
Cena? Ambitna, ale przemyślana
Cenę poznamy dopiero 1–2 dni przed premierą, ale Lei Jun – CEO Xiaomi – ujawnił, że YU7 nie będzie dużo droższy niż sedan SU7, którego bazowa cena wynosi 215 900 juanów (ok. 111 tys. zł). Przewiduje się, że YU7 wystartuje z poziomu ok. 250 000 juanów (ok. 129 000 zł).
To pozycjonuje go jako bezpośrednią konkurencję dla Tesli Model Y, a jednocześnie stawia Xiaomi w roli gracza, który może wywrócić segment SUV-ów do góry nogami.








Co dalej?
Xiaomi już zapowiedziało, że ich dział elektromobilności ma osiągnąć rentowność w drugiej połowie 2025 roku. Patrząc na wyniki sprzedaży SU7 (ponad 20 000 sztuk miesięcznie), te prognozy nie są bezpodstawne.
Co ważne, YU7 już teraz bije SU7 pod względem liczby rezerwacji. Według danych Xiaomi, do końca maja liczba depozytów na SUV-a była trzykrotnie większa niż w przypadku sedana. To jasny sygnał: rynek chce elektrycznych SUV-ów od Xiaomi.
YU7 może też odegrać ważną rolę w ekspansji firmy poza Chiny – być może już w 2025 roku zobaczymy pierwsze modele na rynkach europejskich.
Głos oddajemy Wam
Czy Xiaomi YU7 ma szansę zdetronizować Model Y? Czy zaufalibyście chińskiemu producentowi w kwestii bezpieczeństwa i nowoczesnych technologii? A może to tylko chwilowa moda?
Dajcie znać w komentarzach, co sądzicie o wejściu Xiaomi na rynek SUV-ów elektrycznych. Czy to przyszły lider, czy tylko ambitny debiutant?
Dołącz do dyskusji