Spis treści
Obawy o szybkie zużycie baterii w autach elektrycznych mogą odejść do lamusa. Nowe badanie przeprowadzone w Australii pokazuje, że baterie w używanych samochodach elektrycznych zachowują nawet 90% kondycji po przejechaniu 120 tys. km. Co więcej, niektóre marki wypadają zdecydowanie lepiej niż konkurencja – i to wbrew popularnym opiniom.
Auta używane? Baterie nadal w świetnym stanie
Australijski dom aukcyjny Pickles przeanalizował stan baterii w ponad 250 używanych samochodach elektrycznych. Pojazdy miały na liczniku od kilku do ponad 120 tys. km. Wyniki okazały się zaskakująco pozytywne: średnio 90% pojemności baterii pozostaje dostępne nawet po długiej eksploatacji. To wartości, które dotychczas wielu kierowców uważało za nieosiągalne przy tak dużych przebiegach.
Wśród samochodów z mniejszym przebiegiem – od 40 do 80 tys. km – średnia kondycja baterii wyniosła ponad 94%, a przy najniższych przebiegach, poniżej 20 tys. km, sięgała nawet 98,2%.
Brendon Green, dyrektor zarządzający Pickles Automotive Solutions, mówi wprost: „Baterie nie degradują się tak szybko, jak się tego obawiano”. To może być punkt zwrotny w postrzeganiu rynku aut elektrycznych z drugiej ręki.
Hyundai i BYD na czele, Tesla traci przewagę
Wyniki analizy rzuciły też nowe światło na porównanie różnych producentów. Dotychczas Tesla była postrzegana jako lider technologiczny, także pod względem zarządzania baterią. Tymczasem nowsi gracze, jak Hyundai i BYD, osiągają lepsze wyniki.
Samochody elektryczne Hyundaia zbadane w analizie miały średnio 39 miesięcy i przejechane blisko 30 tys. km. Ich baterie zachowały aż 99,31% pierwotnej pojemności. BYD wypadł niewiele gorzej – 98,62%, przy średnim wieku pojazdów 17 miesięcy i przebiegu ok. 15 tys. km.
Tesla? Choć nie podano dokładnych liczb, to wiadomo, że jej auta znalazły się za Hyundaiem i BYD pod względem kondycji baterii, co może być ciosem dla wizerunku marki jako pioniera elektromobilności.
Co to oznacza dla rynku?
Wyniki badania mogą mieć realny wpływ na przyszłość rynku EV – zwłaszcza wtórnego. Jednym z głównych lęków związanych z zakupem używanego auta elektrycznego była właśnie obawa o to, że baterie, najdroższy komponent w takim pojeździe, będą zbyt zużyte, by jeszcze długo jeździć. Teraz okazuje się, że te obawy były często przesadzone.
To dobra wiadomość nie tylko dla indywidualnych kierowców, ale także dla flot i firm rozważających elektryfikację parku pojazdów. Lepsza trwałość baterii oznacza niższe koszty użytkowania w długim terminie oraz mniejsze ryzyko finansowe przy odsprzedaży pojazdu.
Z punktu widzenia środowiska to także świetna informacja. Dłuższa żywotność baterii oznacza mniej odpadów i mniejsze zapotrzebowanie na nowe surowce, a co za tym idzie – mniejszy ślad węglowy.
Czy to koniec strachu przed elektrykami?
Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy świadkami zmiany narracji wokół aut elektrycznych. Obawy, które jeszcze niedawno były normą – zasięg, czas ładowania, trwałość baterii – stopniowo tracą na znaczeniu. Technologia dojrzewa, a realne dane zaczynają przemawiać do kierowców bardziej niż reklamy producentów.
Oczywiście nie oznacza to, że wszystkie problemy zostały rozwiązane. Nadal brakuje infrastruktury ładowania w wielu regionach, a ceny nowych pojazdów elektrycznych nadal są wysokie. Ale dzięki takim badaniom jak to z Australii, rośnie zaufanie do samochodów elektrycznych jako realnej alternatywy, także na rynku wtórnym.
Co dalej? Możliwy scenariusz rozwoju
Jeśli trend się utrzyma, możemy spodziewać się przyspieszenia obrotu używanymi EV, skoro baterie są nadal w świetnym stanie. Dealerzy z większą pewnością będą je oferować, a klienci chętniej kupować – także z finansowaniem leasingowym czy wynajmem długoterminowym.
Możliwe też, że producenci będą musieli zmierzyć się z nowym wyzwaniem: jak uzasadnić wysokie ceny nowych modeli, skoro używane oferują niemal taką samą jakość baterii?
Zwiększona żywotność baterii może też zmniejszyć zainteresowanie drogimi gwarancjami producentów. Jeśli kupujący uzna, że ryzyko degradacji baterii jest minimalne, wybierze raczej pojazd bez dodatkowego ubezpieczenia – co znów wpłynie na modele biznesowe koncernów.
Czas na Twoją opinię
Czy po takich wynikach badań rozważylibyście zakup używanego auta elektrycznego? Czy wyniki Hyundaia i BYD przekonują Was bardziej niż marketing Tesli? A może nadal macie obawy co do baterii?
Dajcie znać w komentarzach, jakie są Wasze doświadczenia i przemyślenia!
Dołącz do dyskusji