Spis treści
Chińscy producenci samochodów elektrycznych coraz odważniej pukają do drzwi Europy. Do tego grona z impetem dołącza Leapmotor, który zapowiedział oficjalną premierę swojego nowego modelu podczas targów motoryzacyjnych w Monachium. Już 8 września światło dzienne ujrzy Leapmotor Lafa 5, czyli elektryczny hatchback zaprojektowany z myślą o globalnym, a zwłaszcza o młodym kliencie. To nie jest kolejny, nudny samochód. To ma być manifestacja stylu i technologii w przystępnej cenie.
Samochód marzeń dla nonkonformistów
Cao Li, wiceprezes firmy, nie kryje entuzjazmu i wielkich nadziei związanych z nowym modelem. W swoich mediach społecznościowych określił Lafę 5 jako „prezent” dla młodych ludzi na całym świecie z okazji dziesiątej rocznicy istnienia firmy. Podkreślił, że celem jest stworzenie „samochodu marzeń dla młodych ludzi, którzy nie chcą się godzić na kompromisy, dostosowywać się i być zwyczajni”. To odważna deklaracja, która pozycjonuje ten model nie tylko jako środek transportu, ale jako element stylu życia.
Zapowiedź globalnej strategii i debiutu w Monachium jasno pokazuje, że Leapmotor traktuje Europę bardzo poważnie. Nie chodzi już tylko o zdobycie przyczółka, ale o realną walkę o klienta w jednym z najbardziej wymagających segmentów rynku. Chińczycy wiedzą, że aby odnieść sukces na Starym Kontynencie, muszą zaoferować coś więcej niż tylko niską cenę. Muszą zaproponować produkt, który będzie atrakcyjny wizualnie, zaawansowany technologicznie i niezawodny.
Co wiemy o Leapmotor Lafa 5?
Na razie firma oszczędnie dawkuje informacje. Z opublikowanych zdjęć wiemy, że Lafa 5 to kompaktowy hatchback o dynamicznej sylwetce. Co istotne, choć jego oficjalna, premierowa nazwa to Lafa 5, pojawiają się coraz głośniejsze spekulacje, że na rynek europejski trafi pod oznaczeniem B05. Nie jest to jeszcze informacja potwierdzona, ale wpisywałaby się w logikę nazewnictwa innych modeli marki przeznaczonych na eksport.
Niezależnie od nazwy, uwagę zwraca jeden, bardzo istotny szczegół – LIDAR zamontowany na dachu. To technologia kluczowa dla zaawansowanych systemów wspomagania kierowcy (ADAS) i jazdy autonomicznej. Jej obecność w samochodzie, który ma konkurować w segmencie budżetowym, to prawdziwa rewolucja. Do tej pory takie rozwiązania były zarezerwowane dla znacznie droższych modeli premium. Stylistyka tyłu pojazdu przywodzi na myśl innego chińskiego bestsellera, BYD Seagull. To nie przypadek. Seagull jest jednym z najlepiej sprzedających się aut w Chinach, a jego sukces pokazuje, jak ogromny potencjał drzemie w segmencie miejskich, dobrze zaprojektowanych elektryków. Leapmotor najwyraźniej chce powtórzyć ten sukces, dodając od siebie szczyptę nowoczesnej technologii.



Europejski poligon doświadczalny
Wejście na rynek europejski nie będzie jednak łatwe. Leapmotor Lafa 5 (lub B05) zmierzy się z silną i zróżnicowaną konkurencją. W szranki stanie z takimi graczami jak BYD Dolphin Surf, nadchodzący Hyundai Inster czy niezwykle popularna Dacia Spring. Każdy z tych modeli ma swoje mocne strony – Dacia kusi ekstremalnie niską ceną, Hyundai zaufaniem do marki i rozbudowaną siecią serwisową, a BYD innowacyjną technologią baterii.
Kluczem do sukcesu będzie znalezienie idealnego balansu między ceną, wyposażeniem i jakością. Jeśli Leapmotor zaoferuje LIDAR i bogate wyposażenie w cenie zbliżonej do konkurencji, może poważnie namieszać na rynku. Europejscy klienci, choć coraz bardziej otwarci na nowe marki, wciąż przywiązują dużą wagę do niezawodności i dostępności serwisu. To będzie największe wyzwanie dla chińskiej firmy – zbudowanie zaufania i solidnej sieci posprzedażowej.
Siła chińskiego smoka
Nie należy jednak lekceważyć potencjału Leapmotor. Firma notuje w Chinach imponujące wyniki. W sierpniu dostarczyła na rynek 57 066 pojazdów, co jest czwartym z rzędu rekordowym miesiącem. Wzrost rok do roku wyniósł ponad 88%. To pokazuje, że firma ma moce produkcyjne i potrafi skutecznie skalować swój biznes.
Lafa 5 jest elementem szerszej strategii. W ciągu najbliższych trzech lat Leapmotor planuje wprowadzić na rynek łącznie 13-14 modeli w ramach czterech serii produktowych. Ich ceny mają wahać się od 60 000 do 300 000 juanów. Po przeliczeniu daje to orientacyjny przedział od około 30 600 zł do 153 000 zł. Oczywiście ceny w Europie będą wyższe ze względu na cła, podatki i koszty homologacji, ale daje to obraz pozycjonowania marki.
Oficjalna premiera w Monachium otworzy nowy rozdział dla Leapmotor. To wtedy poznamy pełną specyfikację, docelowe rynki w Europie i, co najważniejsze, przybliżone ceny. Jedno jest pewne – na rynku tanich samochodów elektrycznych robi się coraz ciekawiej, a największymi beneficjentami tej rosnącej konkurencji będą klienci. Czy Lafa 5 okaże się „samochodem marzeń”, jak zapowiada producent? Odpowiedź poznamy już wkrótce.
Jakie jest wasze zdanie? Czy chiński hatchback z radarem na dachu ma szansę podbić serca europejskich kierowców i stać się realną alternatywą dla Dacii Spring czy Hyundaia Instera? Czekamy na wasze opinie w komentarzach.
Dołącz do dyskusji