Spis treści
Świat motoryzacji przyzwyczaił nas do tego, że samochody rosną w oczach, stając się coraz cięższymi i bardziej skomplikowanymi maszynami. Tymczasem Citroën, marka znana z historycznego łamania konwenansów, postanowiła pójść pod prąd. Ich najnowsze dzieło, koncept ELO, to dowód na to, że prawdziwa innowacja nie wymaga gabarytów czołgu, a raczej sprytu projektanta wnętrz. Francuzi rzucają rękawicę modzie na wielkie vany, prezentując coś, co można śmiało nazwać „ID. Buzzem w wersji kieszonkowej”.
Powrót do przyszłości minivana… w rozmiarze XS
Gdy Volkswagen pokazał światu model ID. Buzz, wszyscy oszaleli na punkcie retro-futurystycznego „ogórka”. Niemcy udowodnili, że elektryk nie musi być nudnym, aerodynamicznym mydłem – może mieć duszę i wywoływać uśmiech. Citroën ELO idzie tą samą drogą, ale wchodzi w zupełnie inną niszę rozmiarową.
Zapomnijcie o potężnych gabarytach niemieckiego konkurenta. ELO mierzy zaledwie 4,10 metra długości, co stawia go w jednym szeregu z miejskimi hatchbackami wielkości Citroëna C3, a nie wielkimi vanami. To kluczowa różnica. Podczas gdy ID. Buzz ledwo mieści się na typowym miejscu parkingowym pod blokiem, ELO wciśnie się w każdą lukę, oferując przy tym zaskakująco zbliżony klimat „vanlife’u”.
Dzięki zastosowaniu platformy przeznaczonej wyłącznie dla napędu elektrycznego, udało się wygospodarować wnętrze, które zawstydza limuzyny. Koła rozstawiono w samych narożnikach karoserii, a silnik upchnięto na tylnej osi. Efekt? Pudełkowata sylwetka, która maksymalizuje przestrzeń życiową. Jeśli ID. Buzz jest salonem na kołach, to ELO jest sprytną, kompaktową kawalerką w centrum miasta.
Kierowca w centrum wszechświata
Największa rewolucja czeka jednak w środku. O ile Volkswagen w ID. Buzzie postawił na „Open Space” i swobodę, ale w klasycznym układzie foteli, Citroën poszedł o krok dalej w stronę futuryzmu. W ELO kierowca siedzi na samym środku, mając przed sobą panoramiczny widok.
Taki układ ma sens nie tylko z perspektywy widoczności. Pozwoliło to na całkowite przemeblowanie kabiny. Brak tradycyjnego tunelu środkowego i deski rozdzielczej sprawia, że pasażerowie mają ogromną swobodę. Co więcej, fotel kierowcy można obracać, integrując go z resztą towarzystwa podczas postoju. To koniec z izolacją osoby prowadzącej pojazd – cecha, której brakuje nawet w większych konkurentach.
Rest, Play, Work – vanlife dla pokolenia Z
Koncepcja Citroën ELO opiera się na trzech filarach: odpoczynek, zabawa i praca. Podobnie jak w przypadku społeczności skupionej wokół Volkswagena California czy właśnie ID. Buzza, Citroën celuje w ludzi aktywnych. Różnica polega na podejściu do wyposażenia.
W trybie „Work” ELO staje się mobilnym biurem. Obrotowy fotel, stolik wyciągany z drugiego rzędu i możliwość prowadzenia wideokonferencji na wyświetlaczu HUD sprawiają, że praca zdalna nabiera nowego znaczenia. Z kolei tryb „Rest” zamienia kabinę w sypialnię. Tutaj Citroën pokazuje, że nie trzeba 5 metrów długości, by się wyspać. Dzięki współpracy z firmą Decathlon, w bagażniku znajdziemy specjalne materace wykonane z technologii dropstitch (znanej z desek SUP), które po napompowaniu zamieniają podłogę w wygodne łóżko.
Wielu fanów elektromobilności narzekało, że ID. Buzz w wersji osobowej nie oferuje idealnie płaskiej podłogi do spania bez drogich akcesoriów. ELO rozwiązuje to systemowo – to auto od początku projektowane jako baza namiotowa na kołach. Nie zabrakło też funkcji V2L (Vehicle-to-Load). ELO to wielki powerbank, który zasili laptopa czy elektrycznego grilla.
Decathlon i Goodyear wchodzą do gry
Ciekawostką jest głęboka współpraca z partnerami spoza branży stricte motoryzacyjnej. Wspomniany Decathlon nie tylko dostarczył materace. Projektanci obu firm wspólnie opracowali systemy mocowań, akcesoria i materiały, które są trwałe, łatwe w czyszczeniu i – co ważne – można je łatwo wymieniać lub naprawiać. To ukłon w stronę zrównoważonego rozwoju i walki z jednorazowością.
Z kolei Goodyear przygotował dla ELO inteligentne opony. Wyposażono je w czujniki monitorujące stan bieżnika i ciśnienie w czasie rzeczywistym. System ten komunikuje się z kierowcą za pomocą… diod LED wbudowanych w felgę. Zielone światło? Jedź śmiało. Czerwone? Czas na kompresor.




Specyfikacja techniczna Citroën ELO Concept
Poniżej zebraliśmy kluczowe dane techniczne i wymiary, które ujawnił producent:
| Cecha | Citroën ELO Concept |
| Długość | 4,10 m |
| Wysokość | 1,70 m |
| Liczba miejsc | Do 6 (konfigurowalne) |
| Napęd | W pełni elektryczny (BEV) |
| Umiejscowienie silnika | Tylna oś |
| Układ kierowniczy | Centralna pozycja kierowcy |
| Drzwi | Otwierane przeciwstawnie, brak słupka B |
| Wyposażenie dodatkowe | Materace dropstitch, projektor, V2L |





Czy ELO wyjedzie na ulice?
Patrząc na ten projekt chłodnym okiem analityka rynku, trzeba zadać sobie pytanie: czy ELO ma szansę stać się „ID. Buzzem dla mas”? Volkswagen ze swoim modelem trafił w dziesiątkę, grając na nostalgii za Bullim. Citroën ELO nie odwołuje się wprost do jednego modelu z przeszłości (choć widać tu ducha 2CV), ale uderza w te same emocjonalne nuty: radość, kolor, przygoda.
Citroën ELO to na razie „laboratorium pomysłów”. Szansa na to, że zobaczymy w salonach auto z centralnym fotelem kierowcy w najbliższych latach, jest minimalna ze względu na koszty i homologację. Jednak ELO to zapowiedź nowego języka stylistycznego marki i powrotu do ekstremalnej funkcjonalności.
Jeśli tak ma wyglądać odpowiedź Francuzów na niemiecką dominację w segmencie lifestylowych vanów, to jestem na tak. Małe auto, które mieści 6 osób i pozwala w nim spać, to odpowiedź na coraz bardziej zatłoczone miasta, gdzie ID. Buzz bywa po prostu za duży. ELO udowadnia, że wielka przygoda nie wymaga wielkiego nadwozia.
A co Wy myślicie o takim podejściu? Czy wolelibyście stylowego, ale dużego Volkswagena, czy może taki sprytny, miejski „scyzoryk” od Citroëna? Dajcie znać w komentarzach!











Dołącz do dyskusji