Spis treści
W Chinach rozpoczęto dostawy pierwszego samochodu elektrycznego, w którym zastosowano najnowszą, wymienną baterię Choco-SEB od koncernu CATL. Mowa o Changan Oshan 520, który może zrewolucjonizować rynek aut elektrycznych nie tylko w Azji, ale i na świecie. Pierwsza partia – aż 1 000 egzemplarzy – trafiła właśnie do operatora taksówek w Chongqing. To ważne wydarzenie dla branży elektromobilnej, bo w tle pojawia się technologia mogąca na stałe odmienić sposób korzystania z pojazdów elektrycznych.
Wymienne baterie: koniec ładowania na kablu?
Największym ograniczeniem samochodów elektrycznych wciąż pozostaje czas ładowania. Choć sieci ładowarek się rozwijają, dla wielu kierowców godziny spędzone przy słupku są nie do zaakceptowania. Rozwiązaniem może być wymienna bateria, czyli możliwość szybkiej zamiany wyczerpanego akumulatora na nowy, w pełni naładowany. To nie science fiction – w przypadku Changan Oshan 520 cała operacja trwa tylko 100 sekund. Wszystko dzięki platformie Choco-SEB od CATL, która ma szansę wyznaczyć nowy standard w branży.
CATL stawia na standaryzację, ale czy wszyscy pójdą tą drogą?
CATL, największy na świecie producent akumulatorów do pojazdów elektrycznych, nie zamierza poprzestawać na jednym modelu. Firma zainaugurowała projekt Choco-SEB (Swapping Electric Block), którego celem jest ujednolicenie systemu wymiennych baterii w Chinach. W przedsięwzięciu biorą udział największe koncerny samochodowe: Changan, GAC, FAW, SAIC, BAIC, SGMW, a także Nio. Plany są ambitne – do końca 2025 roku w Chinach ma powstać 30 000 stacji wymiany baterii.
Warto jednak zaznaczyć, że w Chinach działa już ponad 2 400 stacji wymiany baterii marki Nio. To imponująca liczba i efekt konsekwentnej strategii tej firmy, która postawiła właśnie na ten model elektromobilności. Szkoda tylko, że wciąż brakuje ujednolicenia standardów między poszczególnymi producentami. Każda marka rozwija własne rozwiązania, przez co kierowca Nio nie skorzysta z infrastruktury CATL, a posiadacz Changan nie podmieni baterii na stacji Nio. Takie podejście oznacza, że potencjał tej technologii nie jest wykorzystywany w pełni, a użytkownicy muszą wybierać pojazd również pod kątem dostępności konkretnych stacji.
Chongqing liderem elektromobilności
Nieprzypadkowo pierwsze dostawy Changan Oshan 520 trafiły właśnie do Chongqing. To rodzinne miasto Changan, a zarazem największa aglomeracja Chin – mieszka tu ponad 32 miliony osób. Miasto już teraz może pochwalić się 34 stacjami wymiany baterii CATL, a do końca 2025 roku ich liczba wzrośnie do 50. Każda stacja jest w stanie pomieścić 30 baterii i wymienić je w tempie nieosiągalnym dla tradycyjnych ładowarek.
Changan Oshan 520 – dane techniczne i wyposażenie
Changan Oshan 520 to elektryczna wersja popularnego w Chinach sedana Changan Eado. Jego długość to 4 770 mm, szerokość 1 840 mm, a wysokość 1 470 mm. Wnętrze oferuje m.in. 10,25-calowy ekran, cyfrowy zestaw wskaźników, podgrzewany i wentylowany fotel kierowcy oraz kamerę 360 stopni. Pod maską znajdziemy silnik o mocy 105 kW (141 KM), napędzający przednią oś. Auto korzysta z baterii LFP Choco-SEB o pojemności 56 kWh, co przekłada się na zasięg do 515 km według chińskiej normy CLTC. Kluczowa jest jednak nie sama pojemność, ale możliwość szybkiej wymiany naładowanego akumulatora.




Przełom dla rynku flotowego i nie tylko
Pierwsze 1 000 sztuk Changan Oshan 520 trafiło do operatora taxi, ale Changan ma już 15 000 zamówień od klientów biznesowych. Oshan 520 to dla firm ogromna oszczędność czasu – zamiast godzin ładowania wystarczy kilka minut na podjechanie do stacji i powrót na trasę. To rewolucja zwłaszcza w miastach, gdzie auta jeżdżą niemal non-stop i każda minuta przestoju to realna strata.
CATL ma konkretne plany
Według zapowiedzi CATL, do końca 2025 roku tylko w Chongqing powstanie ponad 50 stacji, a w całych Chinach liczba stacji wymiany przekroczy 1 000 w 31 miastach. CATL nie zamierza ograniczać się do jednej marki – już wkrótce z wymiennych baterii Choco-SEB skorzystają kolejne modele, m.in. GAC Aion S czy Hongqi E-QM5. To sygnał, że standaryzacja systemu wymiennych baterii może stać się faktem, a tym samym obniżyć koszty produkcji i obsługi, zwiększając dostępność tej technologii dla zwykłych kierowców.
Niestety, mimo imponujących inwestycji zarówno CATL, jak i Nio, brak jednego wspólnego standardu jest dużą barierą. Zamiast jednolitej sieci, która mogłaby obsługiwać miliony aut różnych marek, mamy kilka rywalizujących ze sobą rozwiązań.
Wyzwania i szanse – co dalej?
Choć rozwiązanie CATL jest obiecujące, przed technologią stoi jeszcze kilka wyzwań. Po pierwsze, konieczne jest dalsze inwestowanie w rozbudowę infrastruktury stacji wymiany. Po drugie, na razie korzystają z niej głównie floty, a nie klienci indywidualni. Trzeba też przekonać producentów do przyjęcia jednego standardu, co w przeszłości nie zawsze było łatwe.
Mimo to wymienne baterie mogą być rewolucją, której potrzebuje elektromobilność. Przyspieszenie wymiany, standaryzacja i realne skrócenie czasu przestoju mogą być argumentem, który przekona sceptyków do elektryków – zwłaszcza w krajach, gdzie rozwój szybkich ładowarek idzie powoli. Jednak kluczowe będzie właśnie porozumienie producentów i wypracowanie wspólnego systemu, który naprawdę ułatwi życie kierowcom.
Czas na dyskusję
Czy system wymiennych baterii zrewolucjonizuje rynek samochodów elektrycznych również w Europie? Czy Polska jest gotowa na taki model infrastruktury? A może lepszym kierunkiem są ultraszybkie ładowarki i poprawa pojemności baterii? No i – co sądzicie o braku wspólnego standardu wymiany? Podzielcie się swoimi opiniami w komentarzach. Chętnie poznamy Wasze doświadczenia i pomysły!
Dołącz do dyskusji