Globalna rewolucja elektryczna nabiera tempa. Według raportu McKinsey, sprzedaż pojazdów elektrycznych (EV) wzrośnie z 4,5 miliona w 2023 roku do 28 milionów rocznie do końca dekady. Jednak za tym sukcesem kryje się poważny problem: groźba kryzysu podaży kluczowych surowców do produkcji baterii EV, takich jak lit, mangan wysokiej czystości i grafit.
Wzrost popytu na lit i inne materiały
Chociaż baterie litowo-żelazowo-fosforanowe (LFP) zmniejszają zależność od rzadkich materiałów, takich jak kobalt i nikiel, to nadal wymagają dużych ilości litu, manganu i grafitu. Eksperci ostrzegają, że obecne zasoby i tempo wydobycia mogą nie nadążyć za rosnącym zapotrzebowaniem.
Raport podkreśla, że bez strategii zrównoważonego pozyskiwania tych surowców niedobory mogą zahamować rozwój rynku EV i znacząco podnieść koszty produkcji.
Ekologiczne wyzwanie branży EV
Produkcja i rafinacja surowców odpowiadają za około 40% emisji związanych z produkcją baterii EV. McKinsey wskazuje, że zmniejszenie emisji na tych etapach jest kluczowe dla osiągnięcia celów klimatycznych. Pozyskiwanie surowców od dostawców korzystających z niskoemisyjnych źródeł energii może zredukować emisje o 80% w fazach wydobycia i przetwarzania.
Jednocześnie konieczne jest obniżenie kosztów, gdyż przemysł baterii zmaga się z presją finansową. Partner w McKinsey, Raphael Rettig, zauważa, że rentowność branży zależy od równoczesnego skupienia na emisjach i kosztach.
Problem manganu i emisji
Mangan, choć używany w mniejszych ilościach, staje się coraz większym wyzwaniem. W bateriach typu LI-NMC odpowiada za 4% emisji. Wraz z rozwojem technologii LFP i dekarbonizacją litu i niklu, udział manganu w emisjach może niemal się podwoić. To wymaga natychmiastowych działań, aby zrównoważyć rosnący wpływ tego surowca na środowisko.
Innowacje w zrównoważonym rozwoju
Niektóre firmy już podejmują kroki w kierunku bardziej zrównoważonych baterii. Toyota, wspierana grantem 4,5 miliona dolarów od Departamentu Energii USA, pracuje nad nowymi rozwiązaniami dla baterii EV. Jednak eksperci twierdzą, że pojedyncze działania nie wystarczą. Rozwiązanie problemu wymaga współpracy całej branży – od górnictwa po producentów samochodów.
Co dalej?
Zarządzanie rosnącym zapotrzebowaniem na surowce i jednoczesne zmniejszanie emisji stanie się kluczowym wyzwaniem dla przemysłu EV. Niewystarczająca podaż surowców nie tylko może spowolnić produkcję, ale także podważyć cele klimatyczne.
Rozwój branży EV wymaga nowego podejścia do łańcucha dostaw – bardziej zrównoważonego i mniej podatnego na zakłócenia. Przyszłość elektromobilności zależy od tego, czy przemysł poradzi sobie z tymi wyzwaniami. A zegar już tyka – 2030 rok nadchodzi szybciej, niż myślimy.
Dołącz do dyskusji