Spis treści
Japoński producent samochodów Mazda, który dotąd nie błyszczał w wyścigu o elektromobilność w Chinach, zmienia strategię. Wraz z chińskim partnerem Changan oraz gigantem w branży baterii CATL, Mazda zamierza przyspieszyć rozwój nowych modeli elektrycznych. Nowe porozumienie z CATL to nie tylko kolejna umowa w sektorze – to ruch, który może zrewolucjonizować sposób, w jaki powstają samochody elektryczne.
CATL Skateboard zamiast klasycznej platformy
Changan Mazda i CATL podpisały w Szanghaju memorandum o współpracy. Na jego mocy wspólnie będą pracować nad nową generacją pojazdów elektrycznych w oparciu o technologię CIIC (CATL Integrated Intelligent Chassis). To tzw. platforma „skateboard”, czyli zintegrowane podwozie, w którym wszystkie kluczowe elementy – akumulator, napęd, układ kierowniczy i zawieszenie – są zintegrowane w jednej, płaskiej strukturze.
Co to oznacza dla przemysłu motoryzacyjnego? Przede wszystkim – ogromne skrócenie cyklu rozwoju nowych modeli. Producenci mogą pracować niezależnie nad karoserią i górną częścią pojazdu, bez konieczności ciągłego dostosowywania ich do podwozia. To otwiera drzwi do znacznie szybszego reagowania na potrzeby rynku i wprowadzania nowych modeli.
CATL daje technologię, Mazda – doświadczenie w produkcji
CATL to dziś niekwestionowany lider rynku baterii do pojazdów elektrycznych. Firma nie tylko dostarcza ogniwa, ale rozwija też kompletne rozwiązania konstrukcyjne. Platforma CIIC to odpowiedź na potrzebę modularności, skalowalności i standaryzacji. Jej architektura umożliwia łatwe dopasowanie do różnych typów nadwozi i konfiguracji napędowych.
Z kolei Mazda, mimo że długo trzymała się na uboczu w elektryfikacji, w ostatnich miesiącach wykonała kilka znaczących ruchów. Wspólnie z Changan zaprezentowała EZ-6 – elektrycznego sedana dostępnego także w wersji z wydłużonym zasięgiem, a niedawno wprowadziła na rynek EZ-60, czyli elektrycznego SUV-a. Oba modele powstały specjalnie z myślą o rynku chińskim, ale pojawią się również w Europie.
Dlaczego Mazda stawia na Chiny?
Nie jest tajemnicą, że Chiny to obecnie najważniejszy rynek dla pojazdów elektrycznych. To tam powstaje większość światowej produkcji baterii, a lokalni producenci wyznaczają tempo innowacji. Mazda zrozumiała, że jeśli chce liczyć się w globalnym wyścigu, musi działać właśnie tam.
Firma zapowiedziała inwestycję rzędu 10 miliardów juanów (około 1,37 miliarda dolarów), której celem jest podwojenie produkcji i osiągnięcie 300 tysięcy sprzedanych aut rocznie do 2027 roku. Co ważne, aż 90% z nich ma być elektryczna lub hybrydowa.
Co z tego wynika dla całej branży?
Mazda nie jest pierwszym producentem, który skorzysta z platformy CIIC. Wcześniej ogłoszono, że na jej bazie powstanie 800-woltowa wersja Neta S oraz modele marki Yiwei, które mają oferować nawet wymienne baterie. CATL buduje wokół siebie ekosystem producentów, którzy korzystają z tej samej bazy technologicznej, co przyspiesza wdrażanie innowacji i obniża koszty.
Takie podejście może wkrótce zdominować rynek EV, wypierając tradycyjny sposób projektowania samochodów, gdzie każda platforma jest unikalna dla danej marki lub modelu. Jeśli koncepcja „skateboard” się przyjmie, będzie to rewolucja porównywalna do wprowadzenia produkcji taśmowej przez Forda.


Czy Mazda zdąży na czas?
Pytanie brzmi: czy Mazda nie spóźniła się na elektryczną rewolucję? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Z jednej strony, konkurencja – zarówno chińska, jak i europejska – ma już kilka lat przewagi. Z drugiej strony, partnerstwo z CATL to ruch strategiczny, który może pozwolić Japończykom nadrobić zaległości szybciej, niż się wydaje.
Jeśli Mazda efektywnie wykorzysta technologię CIIC i zapewni odpowiednią jakość oraz dostępność swoich modeli, może nie tylko dogonić, ale wręcz przeskoczyć niektórych rywali.
Co dalej?
Zarówno CATL, jak i Changan Mazda deklarują dalsze prace nad nowymi technologiami dla pojazdów elektrycznych. Celem jest tworzenie modeli, które będą spełniać wysokie normy bezpieczeństwa, osiągów i niezawodności – nie tylko na rynek chiński, ale również globalny.
Warto śledzić rozwój tej współpracy. Szczególnie że Mazda zapowiada dwa kolejne modele elektryczne do 2027 roku, które także mogą powstać na platformie CIIC. To może być nowy początek dla marki, która długo była na uboczu elektromobilności.
Jak sądzicie, czy Mazda ma jeszcze szansę odegrać ważną rolę w elektrycznej motoryzacji? Czy takie alianse z gigantami jak CATL to jedyna droga dla tradycyjnych producentów? Dajcie znać w komentarzach, co myślicie o tym kierunku!
Dołącz do dyskusji